Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2012 12:57 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Avian pisze:Ja nie dożyję :roll:
Jeszcze pewnie połowy wieku Puti nie mam, a już ciężko kości z łóżka podnieść ...
A zrzędzę jak stara rasowa d.... :roll:

Avian, :ryk:

A tak serio, jak się tak człowiek rozejrzy wśród najbliższych seniorów, to takie są prawa natury. Np. tzw. humory, podatność na pogodę, apetyty (raz zje serek, a jutro stwierdzi, że przecież takiego serka nie lubi, itp.itd.) plus do tego wszystkie możliwe dolegliwości chorobowe.
Także :ok: :ok: :ok: za dobry apetyt i dobre humorki Puti!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon lut 20, 2012 13:06 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Słyszałam, że trzeba się po rodzicach rozejrzeć i wyciągając średnią to mniej więcej my na starość. 8O
Więc ja oswiadczam, że mojemu TŻ-twoi już teraz współczuję :mrgreen: :ryk:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lut 20, 2012 13:38 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

AgaPap pisze:Słyszałam, że trzeba się po rodzicach rozejrzeć i wyciągając średnią to mniej więcej my na starość. 8O
Więc ja oswiadczam, że mojemu TŻ-twoi już teraz współczuję :mrgreen: :ryk:

O, to samo bym powiedziala o moim :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lut 20, 2012 15:35 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

casica pisze:Martwi mnie to, że mimo skrupulatnego nawadniania, skóra Puti zaczęła tracić elastyczność.


A jak z piciem- pije więcej niż zazwyczaj? I co dostaje moczopędnego- bo u nas Lespewet działał źle- po zmianie na Phytopale Yennefer lepiej się poczuła- nie wiem dlaczego ale coś z Lespewetem jak dla mnie jest nie tak- może jakoś nierówno rozłożone są w środku te zioła :oops:

Yennefer dzisiaj nie przyszła wcale na śniadanie (3 koty z sześciu przyszły)- zaniosłam jej miskę na kociankę gdzie leżała i co? Odwróciła głowę a za chwilę nasikała- większość na podłogę obok- część na koc. Po czym rozniosła po panelach jadąc w szpagacie i przeniosła się do domku. Myślałam, że ją uduszę- nie męczyłaby się z pnn :twisted: W każdym razie jedzenie jej dzisiaj nie interesuje.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 20, 2012 15:48 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Slonko_Łódź pisze:
casica pisze:Martwi mnie to, że mimo skrupulatnego nawadniania, skóra Puti zaczęła tracić elastyczność.


A jak z piciem- pije więcej niż zazwyczaj? I co dostaje moczopędnego- bo u nas Lespewet działał źle- po zmianie na Phytopale Yennefer lepiej się poczuła- nie wiem dlaczego ale coś z Lespewetem jak dla mnie jest nie tak- może jakoś nierówno rozłożone są w środku te zioła :oops:

Yennefer dzisiaj nie przyszła wcale na śniadanie (3 koty z sześciu przyszły)- zaniosłam jej miskę na kociankę gdzie leżała i co? Odwróciła głowę a za chwilę nasikała- większość na podłogę obok- część na koc. Po czym rozniosła po panelach jadąc w szpagacie i przeniosła się do domku. Myślałam, że ją uduszę- nie męczyłaby się z pnn :twisted: W każdym razie jedzenie jej dzisiaj nie interesuje.

Pije normalnie, tzn normalnie jak na siebie. Ale taka jest "nastroszona", no źle, wygląda źle.
Dostaje lespewet, zawsze działał ok, spełniał swoje zadanie więc nie sądzę żeby nagle przestał.

Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, nie poprawi się, rozważę wczesniejszą wizytę u weta. Chociaż specjalnego sensu nie widzę. Nic więcej jej nie podam, nie zwiększę porcji płynów, kroplówki dożylne ostatnio nie przyniosły żadnego rezultatu poza niewyobrażalnym stresem. W terapii doszlyśmy do ściany :( Mogę tylko czekać i obserwować. I nie ukrywam, że ta bezsilność mnie po prostu wqrwia :x w zasadzie to raczej potwornie frustruje.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 20, 2012 16:18 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Kasiu może się mylę ale wydaje mi się, że nic się nie dzieje.... Gdyby była odwodniona to chyba piłaby jednak więcej- przynajmniej u Yenny tak to działa- wystarczy mniejszy wlew i wisi nad michą. Nie dowiemy się co się działo przedwczoraj w nocy i wczoraj rano- Puti nie jadła ale inne koty też nie jadły- może to zatem zmiana pogody. Zwymiotowała ale może przez żelazo? Może gourmet był za smakowity i zjadła za dużo? A może kłaczek, którego jednak nie zwróciła. Mogła się potem źle czuć- nie byłoby to nadzwyczajne, może znowu kwestia pogody. Po pawiku- mogła być troszkę odwodniona, mogła być nastroszona. Jak się źle czuła to mogła się nie umyć- futro może być nie najpiękniejsze. Zmierzam do tego, że wytłumaczenie może być całkiem zwyczajne i wcale nie koniecznie musi to być coś złego- ot- zbiegi okoliczności, który ładnie połączyły się w czarny scenariusz.

Nie przyspieszałabym wizyty u weta. Puti jest prowadzona optymalnie- nic nie zmienisz, nie dodasz ani nie ujmiesz. Bez sensu. Tylko się będzie stresować wyprawą.... Ja bym sobie darowała- najwyżej się uzależnisz od prochów nasennych :wink: A może zaczniesz się moczyć :ryk: Będzie ok- zobaczysz :ok:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 20, 2012 20:36 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Zero aktywności, biedna leży na poduszcze w salonie, zero zainteresowania miseczką. Poczekamy pół godziny, podałam renagel, podałam peritol, ale kurczę nie podoba mi się to.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 20, 2012 20:43 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Biedulka :? Takie zmiany zachowania i samopoczucia co chwilke. Przytul ode mnie.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lut 20, 2012 20:48 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Moim zdaniem to nie są zmiany. To nie jest aktywność/brak aktywności.
Jakoś od piatku nieubłaganie i sukcesywnie robi się gorzej. Obym się myliła :cry:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 20, 2012 20:49 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Nie wiem co napisać :oops: A mięska tez nie chce?
Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys...
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon lut 20, 2012 20:50 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Spoko- całe moje stado leży tak samo. Zero zainteresowania jedzeniem. Na kolację przyszedł tylko Kroker (nie zjadł).
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 20, 2012 20:50 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

casica pisze:Moim zdaniem to nie są zmiany. To nie jest aktywność/brak aktywności.
Jakoś od piatku nieubłaganie i sukcesywnie robi się gorzej. Obym się myliła :cry:

Obyś :?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lut 20, 2012 20:52 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

moś pisze:
casica pisze:Moim zdaniem to nie są zmiany. To nie jest aktywność/brak aktywności.
Jakoś od piatku nieubłaganie i sukcesywnie robi się gorzej. Obym się myliła :cry:

Obyś :?
Znasz tego kota lata-wiec lepiej niz ktokolwiek wiesz ,jak wyglada ,jakie ma samopoczucie, ja tylko moge przycupnac w kacie i "potowarzyszyc".
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103078
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 20, 2012 21:05 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Tak, Ty wiesz najlepiej, bo znasz Puti ...

I wiesz? Ja pamiętam taką nagłą zmianę zachowania Rycha ... to się od razu widzi i czuje, że coś jest nie tak :roll:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon lut 20, 2012 21:07 Re: Moje koty IX. Różnorodność inwigilowana

Mysle o Was cieplo.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87972
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 102 gości