Chyba moje i Fionki relacje weszły w nowy etap. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy. Od kilku dni obserwuję, że ona robi się coraz bardziej kontaktowa. Zaczyna żebrać, gdy jem

, zdarzyło się kilka razy, że żywo zareagowała na pieszczoty, wystawiła brzuch, wylizała mnie. Ja wiem, że dla kogoś, kto ma psa od dawna, są to oczywiste oczywistości. Ale u nas wszystko to dzieje się po raz pierwszy i bardzo powoli. Ja juz nawet się trochę obawiałam, że między nami nigdy nie będzie interaktywności.
Wiedziałam, że Fionka jest psem dobrze ułożonym, bo jest bardzo grzeczna. Ale nie mogłam jej nauczyć podawania łapy, choć to wydawało mi się dziwne. Z jednej strony to mądra sunia, a z drugiej udawała, że nie rozumie, o co mi chodzi z podawaniem łapy.
Dziś się wyjaśniło. Ona doskonale rozumiała, o co mi chodzi. Ona nie chciała podać łapy. Dzisiaj, gdy wyjątkowo serdecznie mnie witała, jakoś wyraźnie inaczej niż zwykle, tak sobie od niechcenia poprosiłam
podaj łapę. I łapę dostałam

I do końca dnia dostawałam ją za każdym razem, gdy chciałam.
To tyle.
Jestem bardzo wzruszona. Wiem, że między nami zaczynają się dziać bardzo ważne rzeczy.
Może to dobry moment, żeby takim akcentem zakończyć ten wątek. I otworzyć go, gdzy znów wydarzy się coś ważnego.