Nasza kocia rodzinka. NiuniaFeLV+[']Wituś FeLV+Bunia lepiej.

Ja kupiłam taką w Lery Merlin
http://www.leroymerlin.pl/produkty/lamp ... 43125.html
Do kontaktu, zapala się jak się robi ciemno, z czujką jest. Ta akurat świeci na niebiesko ale też jest zielona i biała.

Gibutkowa pisze:Ja kupiłam taką w Lery Merlin
http://www.leroymerlin.pl/produkty/lamp ... 43125.html
Do kontaktu, zapala się jak się robi ciemno, z czujką jest. Ta akurat świeci na niebiesko ale też jest zielona i biała.

Dzięki, popatrzę w sklepie. :ok:

U nas w mieszkaniu nie jest ciemno w nocy, latarnie za oknem się palą, i do tego godzina na piecu jarzy na zielono aż razi.

Bunia jak krąży w dzień koło kuwet to jej pogrożę palcem i powiem,-Buniu! to idzie do kuwety zrobić.
Jak ją zamknęłam w klatce, to robiła na kocyk a spała w kuwecie. :roll:

Takie lampki też można kupić w sklepach - wszystko za 5 zl czy jakiś takich chińskich.
Ja kupiłam w OBI taką okrągłą z kolei można przekręcać w różne strony w zależności od tego gdzie się chce aby światło padało.

Aniu ty się ciesz że na płytki :wink:

Wczoraj Wilczka gdzieś sobie zmierzała i Nina się na nią zaczaiła no to żeby na nią nie skoczyła to ją podniosłam. Nina syk a Wilczka pierd i sraka (typowa wodna sraczynka...) na dywan :roll:

nie wiem czy się aż tak wystraszyła czy ją tak przycisnęło...A wcześniej robiła na podkład do kąta ale pożyczyłam kuwetę i odpukać robi tam... i znów mam dwie kuwety a specjalnie kupiłam jedna wielgachną bo w kawalerce niestety dwie zajmują za dużo miejsca...

Anna61 pisze:Bunia jak krąży w dzień koło kuwet to jej pogrożę palcem i powiem,-Buniu! to idzie do kuwety zrobić.

To widzę, że Bunia jak Wilczka :twisted:

JaEwka pisze:
Anna61 pisze:Bunia jak krąży w dzień koło kuwet to jej pogrożę palcem i powiem,-Buniu! to idzie do kuwety zrobić.

To widzę, że Bunia jak Wilczka

A ja myślałam, że tylko moja Bunia jest takim ewenementem. :wink:

JaEwka pisze:Aniu ty się ciesz że na płytki Wczoraj Wilczka gdzieś sobie zmierzała i Nina się na nią zaczaiła no to żeby na nią nie skoczyła to ją podniosłam. Nina syk a Wilczka pierd i sraka (typowa wodna sraczynka...) na dywan

Ja pierdziu!

no

ale to i tak nic w porównaniu ze sraczką na identyfikatory tż z pracy, sikaniem do cukierniczki i na patelnię :twisted:

aa no i kiedyś mi się zesikała jak spałam tuż obok mojej głowy

tż oczywiście w komputer zapatrzony to nawet nie widział a mnie obudziło jej "zakopywanie" siusków

Wilczka jest debeściara pod względem sikania i srania w różne miejsca. Nasiuranie do cukiernicy (jak ona tam trafiła??) i nasranie do patelni to po prostu mistrzostwo :mrgreen:

Gibutkowa pisze:Wilczka jest debeściara pod względem sikania i srania w różne miejsca. Nasiuranie do cukiernicy (jak ona tam trafiła??) i nasranie do patelni to po prostu mistrzostwo

Przepraszam :oops:

Gibutkowa pisze:Wilczka jest debeściara pod względem sikania i srania w różne miejsca. Nasiuranie do cukiernicy (jak ona tam trafiła??) i nasranie do patelni to po prostu mistrzostwo

Luśka mi kiedyś nasikała do małego wiadereczka i dziwiłam się jak ona to zrobiła :lol:

bo na szufelkę też jej sie zdarzyło i inne tego typu miejsca. :roll:

No wesoło mamy z tym naszymi kotami, bardzo wesoło. :twisted:

No teraz postawiłam kuwetkę małą do kąta i odpukać łazi do niej tylko ta gruba biała ciotka(czyt. Nina) też tam chodzi... ledwo jej sie te dupsko tam mieści aleeee nieee po co wchodzić do kuwety wielkiej jak pół pokoju... ona też chce do tej :roll:

gdzie de facto Wilczka też się ledwo mieści..
Dobra czas na kroplówkę :roll:

Ja zauważyłam, że koty zdecydowanie wolą mniejsze kuwety i preferują je odkryte, tyle, że wiadoma sprawa co się dzieje ze żwirkiem, jak tam kopalnie sobie robią albo tyłek za kuwetą jest. :wink:

U mnie jutro Wituś dostanie kroplówkę.

Anna61 pisze:Ja zauważyłam, że koty zdecydowanie wolą mniejsze kuwety i preferują je odkryte, tyle, że wiadoma sprawa co się dzieje ze żwirkiem, jak tam kopalnie sobie robią albo tyłek za kuwetą jest.

Nawet mnie nie załamuj... mam narożną kuwetę małą, specjalnie kupioną coby się w łazience mieściła. Teraz jest w pokoju Frani, bo to jej kuweta. Mam też wielgachną kuwetę krytą, w której zmieszczą się dwa duże koty. I co? I wszystkie trzy szczają i srają do tej małej... A jak tylko usłyszą że jest kuweta czyszczona to lecą na wyścigi kto pierwszy zdąży nasikać do wysprzątanej kuwety

Porąbane mam te koty :roll:

Gibutkowa pisze:
Anna61 pisze:Ja zauważyłam, że koty zdecydowanie wolą mniejsze kuwety i preferują je odkryte, tyle, że wiadoma sprawa co się dzieje ze żwirkiem, jak tam kopalnie sobie robią albo tyłek za kuwetą jest.

Nawet mnie nie załamuj... mam narożną kuwetę małą, specjalnie kupioną coby się w łazience mieściła. Teraz jest w pokoju Frani, bo to jej kuweta. Mam też wielgachną kuwetę krytą, w której zmieszczą się dwa duże koty. I co? I wszystkie trzy szczają i srają do tej małej... A jak tylko usłyszą że jest kuweta czyszczona to lecą na wyścigi kto pierwszy zdąży nasikać do wysprzątanej kuwety
Porąbane mam te koty

To znaczy że nie wciskam nikomu kitu co do kuwet. :wink:

Ja też tak mam podczas sprzątania kuwet.
Do tego u mnie, gdy jeszcze jestem na chodzie, to mało który kot pokusi się o pójście do kuwety, a dopiero jak już się położę to zaczynają się wycieczki :evil:

mało tego, to muszę szybko wstawać bo ''sprzątają'' :evil:

tłuczeniem łapkami o szafkę czy brzeg kuwety.
Najgorzej jest jak już mi prawie sen na oczy wchodzi i się wybudzę, to wtedy nie mogę potem zasnąć.
Dzisiaj w nocy miałam dwa razy pobudkę, bo gady wstrętne polują na Misią

a ta się drze wniebogłosy!
Ja nic mnie wyeksmitują kiedyś.

Jeden kotek, któremu znalazłam kiedyś dom, sam nauczyl się załatwiać do dziecięcego nocniczka. Kota nikt nie podejrzewał i zanim się zorientowali, w domu były awantury o niesprzątnięty nocnik :oops:

MPikowo pozdrawia cieplutko!

Nasza kocia rodzinka. NiuniaFeLV+[']Wituś FeLV+Bunia lepiej.

Kto przegląda forum