


Zunia
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Beatko, ja myślę, że chcesz powtórzyć badania, bo boisz się, że mógł być błąd, jakaś pomyłka. A konsultacja z Waszą wetką, bo może ona uzna, że sama zoperuje? Albo uzna jakimś cudem, że nie potrzeba operować. Może masz rację, trzeba spróbować.
lucas 2014 pisze:jolabuk5 pisze:Beatko, ja myślę, że chcesz powtórzyć badania, bo boisz się, że mógł być błąd, jakaś pomyłka. A konsultacja z Waszą wetką, bo może ona uzna, że sama zoperuje? Albo uzna jakimś cudem, że nie potrzeba operować. Może masz rację, trzeba spróbować.
Tomoja glupota chyba. Chciałabym, żeby weterynarz się mylila.
A teraz muszę do pracy![]()
Pozdrawiamy serdecznie.
Lucas 2014 z Lucasem i Julkiem
MB&Ofelia pisze:Zastanawiam się czy Ofelia mi dzisiaj nie zasiusia do kapci. Kota spała sobie w misce w łazience, a ja musiałam włączyć pranie. No i włączyłam. Biedactwo musiała się przenieść w spokojniejsze miejsce.
Wiem, zła ze mnie Duża
MB&Ofelia pisze:lucas 2014 pisze:jolabuk5 pisze:Beatko, ja myślę, że chcesz powtórzyć badania, bo boisz się, że mógł być błąd, jakaś pomyłka. A konsultacja z Waszą wetką, bo może ona uzna, że sama zoperuje? Albo uzna jakimś cudem, że nie potrzeba operować. Może masz rację, trzeba spróbować.
Tomoja glupota chyba. Chciałabym, żeby weterynarz się mylila.
A teraz muszę do pracy![]()
Pozdrawiamy serdecznie.
Lucas 2014 z Lucasem i Julkiem
Oby praca szybko zleciała![]()
pibon pisze:Julinek jest slicznym kotkiem. Dobrze, ze wypoczywa na kanapie w Twoim poblizu, lepsze to niz gdyby sie chowal.
Pozegnalam dwa kotki przez choroby nowotworowei potwierdzam - wyniki krwi nie wykazywaly nic szczegolnego.
pibon pisze:Julinek jest slicznym kotkiem. Dobrze, ze wypoczywa na kanapie w Twoim poblizu, lepsze to niz gdyby sie chowal.
Pozegnalam dwa kotki przez choroby nowotworowei potwierdzam - wyniki krwi nie wykazywaly nic szczegolnego.
pibon pisze:A ja wczoraj mialam atrakcje, ze ojej.
Poznym popoludniem polozylam sie na chwilke i zdrzemnelam - no starzeje sie chyba, coraz czesciej mi sie to zdarzaDrzwi na werande mam zawsze uchylone, bo koty tam sobie wychodza. Weranda u nas jest osiatkowana i przedzielona na polowe plotkiem drewnianym, na jednej polowie pomieszkuja wolnozyjace, druga polowa nalezy do rezydentow. Zdrzemnelam sie i obudzilo mnie warczenie jakby puma stala w pokoju. Patrze - Kula (wolnozyjaca koteczka, ktora czesto forsuje plotek i wlazi sobie do mnie do pokoju) bryka po pokoju, cos szarego lapka paca. Wydawalo mi sie ze to poduszka kocia, bo mamy takie male szare poduszeczki. No to spie dalej ale to warczenie przeszkadza - to Szarlot, ktory zazwyczaj boi sie Kulki ale teraz stoi kolo niej i fuka.
Patrze dokladniej co tam sie dzieje i no niestetyKulka przyniosla malego zajaczka i sie nim bawi. Pomyslalam, trudno, zabila go i teraz sie bawi ofiara, nic juz nie poradze na to. Ale w pewnym momencie pacniety lapka zajaczek krzyknal przerazliwie (straszne to bylo) i zaczal normalnie sprawnie uciekac. Wlos mi sie zjezyl, adrenalina uderzyla. Skoczylam na rowne nogi, Kula tez w nogi z zajaczkiem w zebach i chciala sforsowac plotek i zwiac. Ale ale, troche ma nadwagi i nie dala rady tak szybko, na szczescie
i zajaczka upuscila. Blyskawicznie go zlapalam. Nie mial zadnych obrazen, widac bylo to juz po tym jak wczesniej uciekal. Zostawilam w srodku sporego krzewu, z dala od miejsc gdzie koty chodza. Zastanawialismy sie z malzem, czy go nie zostawic jakis czas w domu na obserwacji, ale kobieta ktora sie zajmuje dziczyzna nam kiedys mowila, ze te zajace strasznie strachliwe sa i ze stresu moga nawet zejsc biedaki. Troche pozniej sprawdzilam z latarka krzak i zajaczek juz gdzies pokical bo nie bylo po nim sladu. A Kula byla najedzona, bo malz ja wczesniej nakarmil i tego zajaczka tak dla sportu sobie zlapala. No ja sie do takich sytuacji nie nadaje. Niby przerabiam tyle miesa dla kotow no i wiadomo ale niestety widzac tego zajaczka w pyszczku najedzonego, grubego kota to nie na moje nerwy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, muza_51, puszatek i 35 gości