Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 16, 2025 19:30 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Dobre :lol: Ale jak ten biedny Marlon zostanie pozbawiony godności :lol:

Sigrid

 
Posty: 6891
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sie 16, 2025 20:02 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze:Dobre :lol: Ale jak ten biedny Marlon zostanie pozbawiony godności :lol:

Nie zostanie :mrgreen: u mnie zdaje egzamin, nawet małej suni znajomej pazurki obcięłam po pacyfikacji.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25231
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie sie 17, 2025 8:30 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

meg11 pisze:
Sigrid pisze:Dobre :lol: Ale jak ten biedny Marlon zostanie pozbawiony godności :lol:

Nie zostanie :mrgreen: u mnie zdaje egzamin, nawet małej suni znajomej pazurki obcięłam po pacyfikacji.


Kupię. Bo wet bez pardonu go wygoli, a mi się te kudły udaje rozczesywać, tyle że blizn mi przybywa. Marlonek nie należy do kotków łagodnych i cierpliwych.
A w nocy dał mi popalić, bo go ogarnął wilczy apetyt :roll: Walił w miskę tak, że go w Zatoce Kotorskiej słyszeli :roll:

Sigrid

 
Posty: 6891
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie sie 17, 2025 12:32 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Unieruchamiasz i łapy i łep-nie ma możliwości żeby użarł czy podrapał, suwak nie dociągasz do końca i masz grzbiet i boczki do dyspozycji-ale koniecznie druga osoba :mrgreen: ja pacyfikowałam do obcinania szponów i dawania le :mrgreen: ków.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25231
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie sie 17, 2025 13:30 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

meg11 pisze:Unieruchamiasz i łapy i łep-nie ma możliwości żeby użarł czy podrapał, suwak nie dociągasz do końca i masz grzbiet i boczki do dyspozycji-ale koniecznie druga osoba :mrgreen: ja pacyfikowałam do obcinania szponów i dawania le :mrgreen: ków.


Marlona nie znasz :ryk: Meg, w lecznicy trzech wetów się do niego zabiera. A TŻ go puka w czoło, bo nie wiadomo czemu kota to uspokaja.
Nie mam pojęcia dlaczego szpony są dla niego tak istotne :?
Z drugiej strony Cesarzowa też taka była. Chyba raz miała obcięte pazury. Blizny obnoszę dumnie do dziś, ktoś kiedyś mnie wprost zapytał, czy się cięłam :roll:

Sigrid

 
Posty: 6891
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie sie 17, 2025 13:32 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Pani doktor moich kotów miała kaftanik iniekcyjny. Ofelia zepsuła zamek przy pierwszej próbie wpakowania jej w tenże.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35237
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sie 17, 2025 13:40 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

MB&Ofelia pisze:Pani doktor moich kotów miała kaftanik iniekcyjny. Ofelia zepsuła zamek przy pierwszej próbie wpakowania jej w tenże.


:ryk:

Sigrid

 
Posty: 6891
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie sie 17, 2025 13:58 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze:
meg11 pisze:Unieruchamiasz i łapy i łep-nie ma możliwości żeby użarł czy podrapał, suwak nie dociągasz do końca i masz grzbiet i boczki do dyspozycji-ale koniecznie druga osoba :mrgreen: ja pacyfikowałam do obcinania szponów i dawania le :mrgreen: ków.


Marlona nie znasz :ryk: Meg, w lecznicy trzech wetów się do niego zabiera. A TŻ go puka w czoło, bo nie wiadomo czemu kota to uspokaja.
Nie mam pojęcia dlaczego szpony są dla niego tak istotne :?
Z drugiej strony Cesarzowa też taka była. Chyba raz miała obcięte pazury. Blizny obnoszę dumnie do dziś, ktoś kiedyś mnie wprost zapytał, czy się cięłam :roll:

Pukanie w czoło odwraca uwagę,czasami lekarze do ludzi tak robią.
też mam "sznita" po jednym z kotełków- lekarz w sanatorium mi nie uwierzył jak powiedziałam że mnie kot podrapał.
Miałam jeszcze uśmiech Jokera ale na szczęsie śladu nie ma, na rękach są. :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25231
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon sie 18, 2025 7:00 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

meg11 pisze:
Sigrid pisze:
meg11 pisze:Unieruchamiasz i łapy i łep-nie ma możliwości żeby użarł czy podrapał, suwak nie dociągasz do końca i masz grzbiet i boczki do dyspozycji-ale koniecznie druga osoba :mrgreen: ja pacyfikowałam do obcinania szponów i dawania le :mrgreen: ków.


Marlona nie znasz :ryk: Meg, w lecznicy trzech wetów się do niego zabiera. A TŻ go puka w czoło, bo nie wiadomo czemu kota to uspokaja.
Nie mam pojęcia dlaczego szpony są dla niego tak istotne :?
Z drugiej strony Cesarzowa też taka była. Chyba raz miała obcięte pazury. Blizny obnoszę dumnie do dziś, ktoś kiedyś mnie wprost zapytał, czy się cięłam :roll:

Pukanie w czoło odwraca uwagę,czasami lekarze do ludzi tak robią.
też mam "sznita" po jednym z kotełków- lekarz w sanatorium mi nie uwierzył jak powiedziałam że mnie kot podrapał.
Miałam jeszcze uśmiech Jokera ale na szczęsie śladu nie ma, na rękach są. :mrgreen:


Uśmiech Jokera zafundowała Cesarzowa Młodemu, jak miał fazę: o jest kotek, to nam rączka albo nóżka zejdzie, żeby kotku zrobić niefajnie. Cesarzowa miała godność, ale nie miała cierpliwości.
Młody miał szramę i doznał objawienia. Kotku nie wolno robić nic, poza dobrze ;)
Ja miałam znieczulicę i rzekłam: a dobrze ci tak :twisted:

Sigrid

 
Posty: 6891
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt sie 22, 2025 13:00 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

No to kitku zrobił młodemu niefajnie i bardzo dobrze. Niech się młodzież uczy!

Emily

 
Posty: 1309
Od: Wto maja 27, 2008 11:27

Post » Pt sie 22, 2025 15:44 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid, trzymam kciuki za szczęśliwie przebytą drogę powrotną :ok:.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5145
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob sie 23, 2025 21:58 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

egwusia pisze:Sigrid, trzymam kciuki za szczęśliwie przebytą drogę powrotną :ok:.


Już prawie na ostatniej prostej, ale okazało się, że - w naszym przypadku - przy dalekiej drodze dobrze zatrzymać się gdzieś na dwie noce. A nie przespać i jechać dalej. Ja wiem, w zeszłym roku mieliśmy przez chwilę takich sąsiadów, Polaków. Trasę z Krakowa do Albanii przejechali jednym ciurkiem :strach: My robiliśmy popas w Belgradzie, bo bardzo chciałam obaczyć to miasto i ten jeden dzień dał nam sporo oddechu. W drodze powrotnej zrobiliśmy to samo.
W tym roku mieliśmy tylko przerwę na noc i w dalszą drogę. Umęczyliśmy się i my i koty.

I tak zeszłą noc spędziliśmy nad Zatoką Kvarnerską, bo jeszcze umyśliło nam się popatrzeć na morze. Kwatera była miła, ale ciasna, raczej coś w rodzaju stylowego pokoju hotelowego niż apartamentu. Znalazła się w nim lodóweczka i stoliczek z czajnikiem, kawą, herbatą i trzema szklaneczkami. Pomyślałam przytomnie, że Aramis w nocy szkło potłucze i przytomnie schowałam je do szafki.
Muszkieterek wylegitymował się wszakże większymi aspiracjami niż namiastka zastawy stołowej 8)

Otumaniony wizją wyjścia na zewnątrz przez okienko w łazience, wskoczył na parapet i zaczął majstrować przy futrynie, bowiem w Czarnodziurze drzwi balkonowe działały na słowo honoru i nie zastawione krzesłem po jakimś czasie puszczały pracowite kotki na balkon, z balkonu na dach, z dachu na oliwne drzewo. Ach, jakąż to miłą, romantyczną noc koteczki zaliczyły na samym początku podróży. Tym razem zamknięcie było jak należy. Roczarowany fiaskiem przedsięwzięcia Muszkieterek z impetem zeskoczył na sedes, a deska klozetowa... runęła z łoskotem pod jego puszystością 8O :strach: . Fragmenty lichego plastiku rozsypały się po kątach jak tuwimowe Abecadło, o ziemię się hukły :twisted:
Napisałam do gospodarzy, kajając się, że kotek narozrabiał :201494 i jak mamy zgratyfikować szkody. Oczyma duszy już widziałam opinię na airbnb - WANDALE. No i na czym będą tronować goście z następnego dnia? Na ruinach cywilizacji?
Rozeszło się po kościach na szczęście. Właściciele pensjonatu mają dwa koty ;)

Sigrid

 
Posty: 6891
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sie 23, 2025 23:10 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Ja nie mogę, te Twoje przygody to materiał na książkę.

Emily

 
Posty: 1309
Od: Wto maja 27, 2008 11:27

Post » Nie sie 24, 2025 9:29 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Muszkieterek skoczył na opuszczoną deskę i ją połamał?? 8O 8O
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25231
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie sie 24, 2025 15:02 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Trochę kotosci na wątek wrzucam.

Obrazek

Nie wiem tylko dlaczego, razem z imieniem musiał wziąć od pierwowzoru akurat niechęć do czesania :cry: .

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5145
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 42 gości