Moje koty XVII. Rysia - guz listy mlecznej :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 10, 2015 20:20 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Brawo dla kotka. Moze on woli jesc jak jest chlodniej? Marzysz zapewne o karmeiniu go noca...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88200
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon sie 10, 2015 20:42 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

casica pisze:Ja sie kiedyś potnę albo obwieszę :twisted:
Nie jedziemy do weta, Ignaś wpieprzył aż mu sie wybiórczo głuche uszka trzęsły i stoi nad michą, i gromkim głosem domaga się - jeszcze, jeszcze!
Już zjadł :lol:
A ja cały dzień "w nerwach". A czy się gorzej nie czuje, a czy nie słabnie, a czy...
I cały czas w bloczkach startowych, żeby gdy zelżeje upał zawieźć delikwenta na pobranie dawki elektrolitów.

Oddycham z ulgą (leciutką, żeby nikt nie zauważył) i chwalę Pana bo nie muszę się ubierać, bo jednak w szermezowej koszulce, aczkolwiek ładnej, głupio jechac do weta :twisted:
Cieszę się, że ten bury kotek zaskoczył :1luvu:

:ok:
casica, a spytaj swoich wetów o preparaty elektrolitowe do picia, np takie coś: http://sklep.mvet.pl/Preparaty-mineraln ... tka-a-25g/ :idea:
Podejrzewam, że mogą być bezsmakowe, bo te dla ludzi takie praktycznie są.
Może byście przynajmniej te jazdy do weta i dodatkowy stres mieli z głowy.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 10, 2015 22:00 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Brawa dla Ignasia! :ok: :1luvu:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pon sie 10, 2015 22:40 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

zuza pisze:Brawo dla kotka. Moze on woli jesc jak jest chlodniej? Marzysz zapewne o karmeiniu go noca...

Nie było chłodniej, jak zaczął pożerać to nawet było bardziej :)
A co do marzeń - jestem gotowa, jak zechce o 4 rano? Proszę bardzo, byle jadł ten kotek :201494
felin pisze:casica, a spytaj swoich wetów o preparaty elektrolitowe do picia, np takie coś: http://sklep.mvet.pl/Preparaty-mineraln ... tka-a-25g/ :idea:
Podejrzewam, że mogą być bezsmakowe, bo te dla ludzi takie praktycznie są.
Może byście przynajmniej te jazdy do weta i dodatkowy stres mieli z głowy.

A spytam :) Wielkie dzięki, jakoś zupełnie ta opcja mi wywietrzała z glowy :oops: Zaczęłam się zastanawiać nad dopajaniem PWE albo czymś podobnym
A przecież są gotowce :)
Birfanka pisze:Brawa dla Ignasia! :ok: :1luvu:

Wspaniałomyślny ten kotek :201494
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 11, 2015 8:21 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

jak kocham upały, tak dla Ignasia bym z nich zrezygnowała. Niech się trzyma, staruszek, już tylko dwa - trzy dni.
Moim apetyt nie słabnie... Jak nawet mało jedzą w dzień, to nadrabiają w nocy.
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto sie 11, 2015 8:33 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Przez te kocie starowinki to można osiwieć :twisted: .

Dobrze, że Ignaś wreszcie zjadł, u mnie też ciągle tylko Zeską pilnuję jak ona z jedzeniem. A za jej smakami to nie nadążysz :roll: A pańcia otwiera wszystko co ma, bo najważniejsze żeby chora staruszka zjadała chociaz trochę a te upały nie pomagają :twisted: I w miarę je, tylko po co te guzki na brzuszku nam się rozrastają :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto sie 11, 2015 10:38 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Regata pisze:jak kocham upały, tak dla Ignasia bym z nich zrezygnowała. Niech się trzyma, staruszek, już tylko dwa - trzy dni.
Moim apetyt nie słabnie... Jak nawet mało jedzą w dzień, to nadrabiają w nocy.

Moim młodym też upały nie odbierają apetytu :)
Ale Ignaś już niestety odporny na to piekło nie jest :( Niestety prognozy przewidują taka pogodę do końca miesiąca
AgaPap pisze:Przez te kocie starowinki to można osiwieć :twisted: .

Dobrze, że Ignaś wreszcie zjadł, u mnie też ciągle tylko Zeską pilnuję jak ona z jedzeniem. A za jej smakami to nie nadążysz :roll: A pańcia otwiera wszystko co ma, bo najważniejsze żeby chora staruszka zjadała chociaz trochę a te upały nie pomagają :twisted: I w miarę je, tylko po co te guzki na brzuszku nam się rozrastają :(

Siwiznę dobrze kryją stosowne specyfiki :twisted:
Ignaś jest totalnie monodietetyczny - wołowina i nic innego. Bawią mnie, swoją drogą, te teksty o szkodliwości wołowiny dla kota :roll: No jasne sztuczne żarcie nie jest szkodliwe. Musiałam sobie ulać bo takie idiotyczne opinie zyskują sobie słuchaczy.

Biedna Zeska. A theranecron? Moze jest szansa na powstrzymanie rozrostu?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 11, 2015 11:22 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Miałam jechać w pon nad jezioro na trzy, cztery dni. Ale w tej sytuacji mocno się zastanawiam, teraz rano i wieczorem otwieram szeroko okna, w nocy też pootwierane co się da i wentylator a i tak Mru muszę z jedzeniem i piciem pilnować. Jak pojadę to nie wiem ile tu będzie stopni, chyba nie mogę jednak...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sie 11, 2015 11:46 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

casica pisze:

Biedna Zeska. A theranecron? Moze jest szansa na powstrzymanie rozrostu?


W sumie nie pomyślałam o nim, bo to teraz to nie jest już jeden guzek tylko takie jakby łańcuszki wzdłuż listwy po tej stronie co miała usuwane :(


My się wybieramy pod Bełchatów od czwartku do niedzieli, ale jakbym nie miała rezerwacji bez możliwości zwrotu to bym chyba zrezygnowała :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto sie 11, 2015 11:54 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Ja tak prywatnie mam jechać... Nie ma rezerwacji bo kamperem z rodzicami. Przydałoby mi się, nie powiem ale chyba się nie da.
We wrześniu mam nieplanowany wyjazd nad morze, na pi razy drzwi tydzień - musi wystarczyć :-) a mam nadzieję, że już to piekło się skonczy

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sie 11, 2015 12:27 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

O fajnie kamperem, tak mi się marzy taki urlop kamperkiem po Europie :D Tylko jak nie ma się swojego to wypożyczenie kosztuje majątek, ale może na emeryturze kiedyś se pojedziemy. Tylko już trza zbierać kasę na taki wyjazd, bo z emerytury nie ma szans sfinansować go :twisted:

My ten Bełchatów znaleźliśmy na travelist - my jedziemy ze starym z Katowic, a mój brat z rodziną i mamą naszą ze Świdnicy jadą. Więc parę dni rodzinnie spędzimy :D Szkoda tylko, że moja córka nie może, bo brat jej załatwił na wakacje pracę w elektroluxie w Świdnicy, no i ktoś musi się babci kotami zająć skoro zabieramy ją na wyjazd. :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro sie 12, 2015 7:36 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

jozefina1970 pisze:Miałam jechać w pon nad jezioro na trzy, cztery dni. Ale w tej sytuacji mocno się zastanawiam, teraz rano i wieczorem otwieram szeroko okna, w nocy też pootwierane co się da i wentylator a i tak Mru muszę z jedzeniem i piciem pilnować. Jak pojadę to nie wiem ile tu będzie stopni, chyba nie mogę jednak...

Chyba też bym się bała w takie upały zostawić nieroby. Co ja gadam - bałabym się. Miałam zrobić sobie wstęp do jesiennego urlopu, chcieliśmy wyjechać gdzieś na tydzień, no ale jednak nie w tych okolicznościach przyrody. Rozumiem Cię

AgaPap pisze:
casica pisze:

Biedna Zeska. A theranecron? Moze jest szansa na powstrzymanie rozrostu?


W sumie nie pomyślałam o nim, bo to teraz to nie jest już jeden guzek tylko takie jakby łańcuszki wzdłuż listwy po tej stronie co miała usuwane :(

Warto spróbować, może się obkurczą, może na jakiś czas rozrost się zatrzyma
AgaPap pisze:O fajnie kamperem, tak mi się marzy taki urlop kamperkiem po Europie :D Tylko jak nie ma się swojego to wypożyczenie kosztuje majątek, ale może na emeryturze kiedyś se pojedziemy. Tylko już trza zbierać kasę na taki wyjazd, bo z emerytury nie ma szans sfinansować go :twisted:

My ten Bełchatów znaleźliśmy na travelist - my jedziemy ze starym z Katowic, a mój brat z rodziną i mamą naszą ze Świdnicy jadą. Więc parę dni rodzinnie spędzimy :D Szkoda tylko, że moja córka nie może, bo brat jej załatwił na wakacje pracę w elektroluxie w Świdnicy, no i ktoś musi się babci kotami zająć skoro zabieramy ją na wyjazd. :mrgreen:

Z kamperem może i fajnie, ale w docelowych miejscach jest sie trochę udupionym. Zostają wypozyczalnie samochodów :) Ale widziałam sporo duzych i pieknych kamperów z uczepionymi smartaki albo skuterami. Też jakieś rozwiązanie :)

A gdzie pod Bełchatowem jest jakaś interesująca miejscówka?
Dla Was to fajnie bo macie w sumie dobry dojazd dla wszystkich - i ze Śląska, i z Łodzi
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 12, 2015 7:40 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

A wczoraj padłam, tak mnie zmęczył upał. Jakis był jadowity. Niby chłodniej niż wcześniej, ale duchota okrutna, chyba najgorszy to był dzień z serii upałów.

Ignaś wczoraj rozkrzyczany i głodny, zjadł bardzo pięknie :1luvu:

O Porszaczku niepokojące wieści :( Ale o tym napiszę w jego wydarzeniu na fb.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 12, 2015 7:45 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Co z Porszaczkiem?
Za Ignasia nieustające!
Rodzice do kampera rowery biorą, mama ma na prąd ;-)
To w zasadzie utwierdzilyscie mnie w decyzji, bo miałam niejasne podejrzenia, że schizuje...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sie 12, 2015 7:51 Re: Moje koty XVII. Nienormalne te kotki niestety

Porszaczkowi będziemy umawiać tomograf. Niestety na zdjęciach rtg wygląda to źle :( Pan doktor nam pokazywał te zdjęcia i tłumaczył co i jak, nawet dla mnie, kompletnego laika, były widoczne zmiany w kręgosłupie.
Po tomografie będzie można powiedzieć więcej, wtedy też zapadnie decyzja czy w ogóle jest sens myśleć o rezonansie :( Z jednej strony ciała Porszaczek w zasadzie nie ma czucia. No czekamy, trzymajmy kciuki, żeby jednak była dla koteczka szansa
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana i 61 gości