anna57 pisze:Wymiany okien o tej porze roku nie zazdroszczę

Nie mogłaś znależć lepszej pory?
Moją wymianę okien w czterech pokojach do tej pory, a minęło pięć lat, wspominam traumatycznie, głównie ze względu na koty

ewan pisze:Feelin faktycznie sobie porę wybrałaś na tę wymianę, ubierz się ciepło bo jeszcze się rozchorujesz.
Kasiu a jak staruszek się czuje (nie pisz że dobrze, bo przeczyta i znowu zechce Cię podenerwować

)
Tak wyszło z terminem

Miałam zamiar zrobić to w listopadzie, ale się nie wyrobiłam.
Z pogodą nie było tak źle - dziś u nas świeciło słońce i było 7 stopni
Mogło być gorzej - w niedzielę i poniedziałek śnieg walił i piździło.
Ale cała reszta to paranoja
Fachowcy pojawili się o 11 i wyszli o 19.30

Głównie dlatego, że jeden gadał jak najęty przez telefon
Koty przeżyły w kuchni, choć pan fachowiec (ten gadający) bardzo był niezadowolony, że kawy nie dostanie

Musiałam podłożyć dechę pod klamkę, bo Lucek oczywiście postanowił wyjść z aresztu po pięciu minutach

Najbardziej się bałam, że się jakoś strasznie zestresują, bo jednak wiercenie w betonie hałaśliwe jest, ale chyba w większym stadzie lepiej znoszą traumatyczne wydarzenia, bo jak otworzyłam po wyjściu panów, to wszyscy spali

A teraz mają piękne szerokie parapety do wylegiwania się
Niestety, wietrzenie porządne dopiero w przyszłym tygodniu, bo siatek przeciwkotnych jeszcze nie mamy; i rolet, co mnie z lekka wkurza, bo pewnie kocury będą hulać z pierwszym brzaskiem
A ja schodzę, a muszę na jutro jeden dokument przetłumaczyć
