Zrzucić nie zrzucisz, ale można przenieść

Jak w nocy nie mogłam się ukokosić, to w końcu podniosłam delikatnie kołdrę z Czarnidełkiem, przekręciłam się na plecki i delikatnie położyłam kołdrę z Czarnidełkiem. Na szczęście Mała Czarna, po chwili namysłu, zaakceptowała zmianę "materaca" z dupinki na podołek i spała dalej.
Wirusówkę trzeba przeczekać i przeleżeć, ale nie zaszkodzi nażreć się czosnku, a na wieczór grzaniec.
