Aguś, zapomniałam zapytać ale nic straconego - będę tam jutro.
Dziś Tosia ciut lepiej - nie ma temperatury. Przy zastrzyku niestety piszczała i skakała po stole - wet stwierdził, że zastrzyk nie jest raczej bolesny i Tosia ma lekkie skłonności do histerii

Osłuchowo nadal wszystko w normie, nie wiem więc czemu wetka wczesniej wysłyszała jakieś szmery...? Pojęcia nie mam.
Wczoraj byłam z Bonią i koleżanką na szczepieniu u jeszcze innego weterynarza, i ona zagadała go o moją Tosię. Według niego to najprawdopodobniej alergia. Kiedy zapytałam czy przy alergii miałaby temperaturę odpowiedział, że tak. Dzisiaj kiedy pytałam mojego o to samo powiedział, że profilaktycznie dostała właśnie z tego powodu wczoraj steryd, ale przy alergii raczej temperatur nie ma.
Kto ma rację?
Ja w nocy obudziłam się z kołataniem serca i nerwami, gdzie jest kot i czy nic mu nie dolega

Na szczęście w tym samym momencie Tosia wskoczyła na biurko. Nie wyspałam się jednak, jestem zmęczona, obolała, ale psychicznie jest trochę lepiej.