Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Jest dałem radę sam ją wyprać :mrgreen:

Brykanko

Satyr77 pisze:Jest dałem radę sam ją wyprać

mistrzunio :mrgreen:

No

Co prawda bez przelewu krwi się nie obyło, ale dałem radę, taki tfartki jezdem :ryk:

Satyr77 pisze:aki tfartki jezdem

ważne aby być tfartkim a nie mientkim, bo by dupa posrana pozostała do dnia dzisiejszego :ryk:

Eeee nie, bymy wiczorem we dwójkę umyli :mrgreen:

Ooo, widzę że i tutaj wątek się kończy. :lol:

dzień dobry.

mojekoty pisze:Ooo, widzę że i tutaj wątek się kończy.

@#$%^&*!!!! :evil:

BRY

No już przecież zdecydowałaś, że początek zostanie taki jak jest. Dodasz tylko maluszka

Raz, raz Ci pojdzie :ok:

Wiesz, że tak gadam, a potem i tak pewno zrobię inaczej, i będę sobie w brodę pluć, że jednak nie zrobiłam jak gadałam :twisted:

Mycha, dasz radę :mrgreen:

najmysia pisze:Wiesz, że tak gadam, a potem i tak pewno zrobię inaczej, i będę sobie w brodę pluć, że jednak nie zrobiłam jak gadałam

No wiedzialam, że tak będzie :1luvu:

Małej przestaje wystarczać pokoj Moniki. Bardzo chce wyjść "na pokoje" :wink:

ale jeszcze jej nie puszczamy. Wychodzi tylko do przedpokoju jak TŻ sprzata kuwety. Zamykana na powrot w pokoju drze pysio rozglosnie.

no bo jak to tak może być, żeby małą więzić :mrgreen:

Dłużej sie chyba nie da trzymać jej w izolacji

Od jutra zacznie wychodzić, ale trudno ja bedzie upilnować bo kryjówek u mnie dostatek :mrgreen: