» Wto gru 17, 2013 9:37
Re: Budrys [i], Migdał, Vanilka, Frezja
Budryś zawsze, ale to zawsze się miział.
Pamiętam, jak przychodziłam pod nieobecność Myszy - to pierwszy kotek który mnie witał.
Zamiast chrupek wolał drapanie po dupce, prowadził do kuchni, a potem - szybko! szybko! na balkon!
Kochany słodki kotek, z pysiem umoczonym kawą.
['] Do zobaczenia Budrysiu.
--------

