Wróciłam

Toporek do rąbania lodu mieli panowie z TOPR. Mój kolega ma z nimi konszachty i pojechaliśmy akurat teraz, bo było sprzątanie jeziora a przy okazji pobierali dla niego próby do badań z dna. Pontonem dałoby się co najwyżej ślizgać po lodzie od schroniska po te piargi po drugiej stronie. Ale to nic. Przetestowaliśmy, czy w ogóle nasz sprzęt zadziała w ciężkich warunkach. Zadziałał więc teraz byle do lata

Poznaliśmy dzięki temu panów z TOPR i z Gromu, TŻ z nimi popił no i w ogóle było super
Wszystkie zdjęcia wyszły mi jakieś nieostre. Po dwudziestym padły baterie w aparacie. Może TZ będzie miał jakieś przyzwoite to coś pokażę z tego co tam się działo.
edit:
znalazłam takie:
