Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str 97)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 03, 2014 19:28 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

A witam Kicorku :)
Oj, ja im tez zazdroszczę, zwlaszcza rano. One wprawdzie wstaja razem ze mna, ale miny maja takie "panciu, idz juz bo my chcemy spac" :twisted:
Teraz mi Fortuna lezy miedzy nogami, pod kocem. Grzeje :1luvu:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro gru 03, 2014 19:33 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Mnie zawsze grzeje Hestia pod kołdrą, też uwielbiam :)
Ale teraz jeszcze jestem w pracy :|
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw gru 04, 2014 7:31 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Właśnie rano mówiłam Mru, że nawet nie wie, jak ma dobrze w tym łóżku :-)
Tak się rozleniwiła rano, że nie mogę łóżka pościelić i taki barłóg zostaje :oops:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33206
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 04, 2014 9:09 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Ja Wam powiem, że też się rozleniwiłam i wkurza mnie to.
Początek urlopu - pierwsze dwa dni wstaje człowiek przed ósmą :ok:
Po kilku dniach - spałby do 10. Kurcze, no przecież wczoraj się położyłam spać o 22:30, dziś na myśl, że miałabym wstać o 8:30 mi się zimno robiło.
Dużo spraw dziś do załatwienia, dużo.
I bez sensu, że tyle tych świąt. Właśnie sobie uświadomiłam, że w sobotę też święto - a więc warsztat zamknięty. Co daje mechanikom kilka godzin mniej na sprawdzenie, co temu mojemu gracikowi dolega.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw gru 04, 2014 12:34 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Zaszczepiona gadzina.
Ale było! Jaki opór!

Jak się transporterek postawi, to sama włazi. Ale jak trzeba do weta to skandal! Prychanie, miauki, zapieranie wszystkimi łapkami 8O
Tosia przybiegła na odsiecz i ugryzła wstrętną Pańcię w ramię 8O 8O
Jakie śpiewy na pół osiedla. Biedna, jak ona się boi :cry:

No dom wariatów.
Na szczęście szczepienie mamy z głowy.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw gru 04, 2014 12:39 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Bryska4 pisze:Jak się transporterek postawi, to sama włazi. Ale jak trzeba do weta to skandal!

Mru nigdy nie włazi.
Za to kocha torby wszelkiego rodzaju.
No to pańcia, mądra i przebiegła pomyślała sobie, że jak kupi transporterek w kształcie torby, to Mru chętnie wejdzie i chociaż raz jazda do weta przebiegnie normalnie.
Aha, juści. Rozpakowałam, gadam do siebie "o, jaka fajna torba, ale wypas" a Mru weszła, spojrzała od progu i zaczęła torbę obchodzić szeeerokim łukiem :evil:
Tak czy siak - gratuluję akcji - podwójnej!

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33206
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 04, 2014 12:42 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Dzięki :)
One wiedzą.
Nie wiem, skąd, ale wiedzą. To pewne.
Chyba wyczuwają nasze emocje.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw gru 04, 2014 12:44 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Zapewne, zapewne.
Szkoda, że nie wyczuwają, że mam w... jak drapią fotele :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33206
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 04, 2014 12:49 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

U mnie jeden (z trzech) transporterków stoi cały czas na widoku. Bardzo często bury Pigo w nim śpi, czasem Pestka. Co ciekawe, budka w drapaku nie jest w ogóle interesująca :roll: Ostatnio wyjmowałam drugi transporterek, żeby bratu pożyczyć. Musiałam zamknąć drzwiczki, żeby brat mi Ogryzka albo Olka nie wyniósł. A kocury i tak próbowały się do zamkniętego kontenerka dostać :roll:

Jak jedziemy do weta, to musimy uważać, żeby dobrego kota zabrać. Bez dodatkowego "gratisa".

U nas jest tak źle, że nawet koty próbują się wyprowadzić...

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw gru 04, 2014 12:54 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

:ryk: :ryk: :ryk:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw gru 04, 2014 12:55 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

:D
To chyba Mrusi trochę warunki pogorszę przed kolejną wizytą :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33206
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw gru 04, 2014 12:56 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

:ryk: w tym szaleństwie jest metoda :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw gru 04, 2014 13:18 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

Eeee.... Aż tak źle to koty nie mają... Jeść dostają. Trzy razy dziennie miseczka chrupek. W weekendowe wieczory nawet i saszetkę mokrego. Wodę mają. Kuwety dwie (teoretycznie przy 4 kotach powinno być ich więcej, ale na to brak miejsca) regularnie czyszczone. Łóżko z ludziem do spania jest (Pestka śpi mi na głowie). Drapak mają, w łazience na dwóch płytkach jest ogrzewanie podłogowe, ale na pralce można się grzać od rurek. Okno zabezpieczone, na parapecie legowiska, żeby w dupkę zimno nie było. Głaskanie i zabawy są. To czego te cholery przprowadzać się chcą?!?!? Dwójka: Pestka i Ogryzek, to nawet bez transporterka próbują zwiać. Wystarczy (jak np dzisiaj rano) nie przyuważyć przy otwartych drzwiach i pogoń za futrem na 4 piętro gwarantowana :roll:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw gru 04, 2014 13:21 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

U mnie zwiać "próbują" obie.
Ale ta ucieczka to tak do metra za drzwi. Potem następuje w tył zwrot i biegusiem do domu, w panice :lol: takie bohaterki.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw gru 04, 2014 14:28 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str

U mnie jest wbiegnięcie na połowę schodów, szybkie zerknięcie na człowieka i kolejne wbiegięcie. Jak już człowiek jest już blisko-bliziutko i schyla się, żeby kotę podnieść, to myk. Kolejna partia schodów zostawiona w tyle. Procedura jest powtarzana dopóki kota z 1. piętra nie dobiegnie przynajmniej do 3,5 piętra. Tam się zatrzymuje przy różnych kwiatkach i innych duperelach stojących na klatce. Czasem jest to max - 4 piętro i obwąchywanie wycieraczki sąsiadów. Wtedy można kotę podnieść, wsadzić pod pachę i zanieść do domu.
W czasie drogi powrotnej kota wydziela dźwięki wibrująco-mruczące 8O

Ogryzek nie zapędza się powyżej pierwszych 10 stopni, czyli do mniej więcej 1,5 piętra. A często zatrzymuje się tylko na pierwszym stopniu i odpowiednio zmotywowany (czyt. opierdzielony) wraca do domu

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 13 gości