AYO pisze:Ale to Rudi focha nad kubeczkiem strzela bo herbatki na czas nie zalałaś![]()
![]()
Dla mnie była


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AYO pisze:Ale to Rudi focha nad kubeczkiem strzela bo herbatki na czas nie zalałaś![]()
![]()
babajaga pisze:No ale co, tak siedzą obydwa na tym stole i nic?
Jaś&Małgosia pisze:A z ciekawości - jak oba koty reagują na próby zabaw inicjowanych przez Was ludziów? Jeśli takie próby były - czy bawiło się tylko jedno, a drugie obserwowało?
Wiemalus1 pisze: piękni są wiesz?
babajaga pisze:Pysia czeka i nie burczy? Może to dobry znak, co?
babajaga pisze: Shiro a ja pomału urabiam TŻ, żeby latem zwiedzić wyspę Wolin, na którą jak wiesz można się dostać z Będzina JEDYNIE drogą przez Ch.
Neigh pisze: "Okiem psa" - świetna książka.......
Szkoda ze nikt nie pokusił się o "Okiem kota" - ciekawe czemu.
Pewnie jeszcze trochę minie, nim się zacznie "odpinać"shira3 pisze:Pysia spiętaRudi przechodzi, podchodzi, siada - tu nawet o ogon się nie boi
Kuchenny stół ma wzięcie - Pysia traktuje go jak w pewnym sensie azyl, Rudi zawsze lubił tu przesiadywać, wyglądać przez szybkę a nawet pospać....
Z tego wynika, że Pysia może Rudiego traktować jako przeszkodę w zabawie. Może naprawdę spróbujcie skojarzyć jej towarzystwo tego "strasznego" drugiego kota z czymś miłym? Super jedzeniem, wyjątkowo atrakcyjną zabawką, wyjmowaną tylko w obecności Rudiego... Z tym że w takim przypadku jego trzeba zająć czymś innym, żeby był blisko, ale zarazem nie ingerował i nie próbował nawiązać bezpośredniego kontaktu.shira3 pisze:Jaś&Małgosia pisze:A z ciekawości - jak oba koty reagują na próby zabaw inicjowanych przez Was ludziów? Jeśli takie próby były - czy bawiło się tylko jedno, a drugie obserwowało?
Z tym jest tak, że jak bawimy się z Rudim Pysia się przygląda - jak z Pysią to Rudi na początku próbował podchodzić i ona uciekała, teraz Pysia bawi się tylko jak go nie ma w pobliżu, jak on nadchodzi ewakuuje się na kanapę lub parapet..
Owszem, bardzo ciekawie się czyta, ale ze stosowaniem w praktyce proponuję uważać... Psy to nie wilki, a tym bardziej nie wilki zamknięte w klatkach - a na takim właśnie znaku równości Fisher oparł całą teorię dominacji. Po głębszym zbadaniu tematu, m.in. badań Coppingerów, sam stwierdził, że w tej i innych swoich książkach pisał wierutne bzdury, a teorię dominacji należy o kant zadu potłuc. Wycofał się z własnych twierdzeń (co niewątpliwie wymagało odwagi, swoją drogą), tylko że było za późno i teoria zaczęła żyć własnym życiemshira3 pisze:Neigh pisze: "Okiem psa" - świetna książka.......
Szkoda ze nikt nie pokusił się o "Okiem kota" - ciekawe czemu.
Znam tą książkę - fantastyczna jest i jak miałam w planie wziąć kota - szukałam czegoś w tym stylu - nie znalazłam...Też żałuję
Neigh, szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem Twoją reakcję... Też staram się pomóc, też nie uważam, bym miała monopol na rację. Dlatego właśnie pytałam, na czym Twoim zdaniem polega agresja Rudiego. Bo ja jej całkiem nie widzę - wyjaśniłam, dlaczego. Nikogo nie obrażam, napisałam tylko, z czym się nie zgadzam, i zadałam kilka konkretnych pytań. W ramach odpowiedzi czytam, że źle robię, odnosząc się do każdego zdania, że wywieram jakąś presję, łapię za słówka, usiłuję wciągnąć do niekończącej się wymiany zdań i coś nakręcamNeigh pisze:Przepraszam, ale alergicznie reaguję na multicytaty. Nie mam siły doczytywać do końca. I mam wrażenie, ze odnoszenie się do KAZDEGO wypowiedzianego zdania - to jest przesada.Wprowadza tylko jakąś taką presję - żeby to samo zrobić w drugą stronę.
Mamy prawo - do różnego widzenia świata. I przedstawiamy je po to, żeby pomóc.....W każdym jest pewnie ziarenko prawdy. Mnie nie o to chodzi, zeby za wszelką cenę przekonać świat do tego co myślę. Bo mogę się mylić, nie mam monopolu na rację. Mam prawo do własnej wizji i obserwacji.
Nie żebym się obrażała, daleko mi do tego:-) Ale po prostu nie chce mi się - odcytowywać.......odpowiadać na każde zdanie........bo po co?:-)
Behemotko - masz świadomość, ze łapiesz mnie za słowka i usiłujesz wciagnąć do niekończącej sie wymiany zdań ( przynajmniej ja to tak odbieram).? I że poza coraz większym nakręcaniem to nic lepszego z tego nie wyjdzie?
Owszem widziałam kota atakującego bez zjeżonej sierści - fakt robił wiele innych dziwnych rzeczy. Został w efekcie uśpiony. A lekarz który przyjechał go w nocy usypiać odławiał go na siatkę.....Prawdopodobnie miał uszkodzenie mózgu. Czyli był hmm można powiedzieć nienormalny.......ale widziałam.
Persy - także się nie jeżą:-) Może dlatego ze nie bardzo jest jak - albo hihihi nie widać u nich:-). Inna rzecz, ze je wyprowadzić z równowagi.......uh......nooo spora sztuka
I nie będę Ci tłumaczyć różnicy miedzy historyjką przytoczoną dla lepszego zobrazowania a behawiorem ludzkim czy zwierzęcym:-) Bo sie pewnie obrazisz....
Generalnie nawet w fizyce - przytacza się różne opowiastki o wannach, spadających jabłkach itp. Ja ucząc gramatyki - opowiadam całe sytuacje - zapewniam to pomaga. Behawiorysta pracujący z moją autystyczną suką - czasem przekłada nam jej zachowania na nasz "ludzki" sposób widzenia. "Okiem psa" - świetna książka.......
Szkoda ze nikt nie pokusił się o "Okiem kota" - ciekawe czemu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 182 gości