Kasiu, u nas ucha nie nacinają, bo to chyba jest już zabronione? nie wiem dokładnie, ale kojarzę, ze takie pisemko wisi u weta w poczekalni na tablicy ogłoszeń.
Byłam z Glutkiem, dostał trzeci zastrzyk. Wzięłam kocice, pożyczyłam transporter z lecznicy i załatwiłam to za jednym razem (oba koty). Kocice chciałam wypuscić jak będzie ciemno, zamknęłam ją w łazience w transporterze, zaczeła załośnie wyć i go roznosić po prostu...wiec wypusciłam teraz na balkonie...na razie wyje mi na parapecie w kuchni
Mam nadzieje, ze to tylko dlatego, ze jest troche zdezorientowana całą sytuacją, postawiłam dobre jedzonko na balkonie, domek popryskany kocimiętką na zachęte
Ja mam tylko nadzieje, ze ona sobie pójdzie

bo inaczej to ja juz się naprawde nie bawie
Koty też troche zdezorientowane, co ja tu wyprawiałam

Mały Buranio znów był na spacerku, po prostu roznosił chate z piłeczką z dzwoneczkiem
A jak siadłam na chwile, to od razu przybiegł się miziać

Jeszcze dziś potwierdzałam, mały na bank jedzie w weekend. nie moge go za bardzo przekarmiać, bo ma wygladac biednie, jak przyjedzie do nowego domu
Kasiu, a jak Ptyś się czuje?