Nikt nie jest ciekawy, to nie napiszę, jak przez prawie trzy dni i dwie noce usiłowałam przysposobić pewną znajomą panią emerytkę do mieszkania u mnie
Nie wyszło. Nie jest to wniosek dla potomności i Szanownego Ogółu, ale tylko dla mnie, bo może ktoś będzie miał większe szczęście. Ja nie podejmę już próby szukania opieki wśród rencistów, emerytów, osób, które mają kłopoty ze snem, ale za to wstają o piątej rano. I wiem też, że kotami mogą się opiekować wyłącznie osoby, które mają, lub miały koty. Przykro mi, że nam się nie udało, mimo najszczerszych chęci ze strony pani Małgosi
Wszyscyśmy się wykończyli.
A teraz o ostatniej nocy. Czitusia w dzień się wyspała i wyspana wymknęła do ogrodu o dziesiątej. Ciemno już było, najprawdziwsza pora kota. Że moje biegają do 22.30 to norma, potem grzecznie wracają. Ale wczoraj wszystkie, a Tuta nie

Bo nie
Prosiłam, wołałam, mięsko nosiłam, groziłam, udawałam, że płaczę, full repertuar. Nie wraca

Co godzinę zamykałam ostentacyjnie dzrwi z komunikatem: śpisz na dworze. Potem otwierałam, żeby dać jej ostatnią szansę. Ogon zadarty i w krzaki.
Myślałam, że się wykończę, do której można czytać?
Zeszło do drugiej, albo dalej, w końcu sama przyszła i to bardzo z siebie zadowolona.
Leże w tym wyrze, obok poduszki słynna puszka z chrup chrup, bo zwyczaj taki, że jak Czitusia idzie spać, to przychodzi do mnie na ostatnie chrup i dostaje na wieczku od puszki w łóżku
Siadła koło tej puszki, jak zwykle, a ja odwrócona plecami i ani drgnę. Czytam sobie.
Czitusia delikatnie i cichutko: e...
Ja nic.
CZitusia troszkę głosniej i dłużej : e..ee..
Ja nic, ani drgnę. Dalej tyłem.
Czitka głosniej : Eeee...Eee!
Więc się odwracam, ale puszki nie otwieram, tylko mówię do niej:- nie dostaniesz za karę!
A ona wtedy zrobiła taką minę, ze myślałam, że padnę ze śmiechu. Szyja wyciągnięta, główka do przodu, oczy wielkie, w których zdziwienie łamane przez zaskoczenie i przerażenie
-Pańcia się zepsuła, nie reaguje!
A potem powiedziała prawie ludzkim głosem otwierając pyszczek tak szeroko, jak do ziewania prawie: e!e!e! I jak głośno
No to dałam,jakoś zasnęliśmy wszyscy.
Od rana przemawia do mnie miłośnie, wie maupa, że przesadziła. I już poszła spać, a jak grzecznie!
Nie ma kota!
