Cosia,Czitka,Balbi,NiemójIII.Miciu po wizycie w klinikach.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 03, 2008 16:03

czitka pisze:A Miciu się znowu drapnął w ostatni strupek i jest takie coś wielkości główki od zapałki, może ciut większe znowu do gojenia.
Riwanol? Kliniki?
Zaraz dostanę szału :evil:


Rivanol, rivanol, bez przesady z klinikami, bo się kot znowu zestresuje, to pewnie wypadek przy pracy - łapka się omskła i zabrała strupka :D .

A całkiem z innej bajki - Szarak już w drodze do lepszego życia, miałam zaszyt go gościć w mojej łazience i przewozić do nowej (niestety :( tymczasowej) opiekunki. Zajrzyj sobie do jedo wątku.

andorka

 
Posty: 13660
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie sie 03, 2008 19:58

Zaraz zajrzę, bardzo mi Szaraczek na sercu leży,mam nadzieję, jak my wszyscy tutaj, że wyzdrowieje i wyrośnie na pięknego kota!
I ponudzę trochę na dobranoc, bo może nie wszyscy widzieli brzuszek..... :roll:
Obrazek
Jak taki biały, to nie anemia :roll: ?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19071
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sie 03, 2008 21:00

Zapewne albinos. ;)

Wojtek

 
Posty: 27800
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 04, 2008 8:50

czitka pisze:Na to wychodzi, nie mam gdzie spać, łóżko zajęte, postoję do rana.
Dobrej nocy!


:lol: :lol: :lol:

dzieńdebry 8)
jak się stało :?: :lol:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon sie 04, 2008 8:56

czitka pisze:Jak taki biały, to nie anemia :roll: ?


Zwłoki w trawie :strach: a ona sie martwi czy nie mają anemii :roll:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 04, 2008 9:13

Stało się dobrze, do teraz :P
Jeżeli chodzi o zwłoki, to jak wiecie, mam poważne osiągnięcia w opiekowaniu się nimi, z jeżem szło mi nienagannie przez trzy doby :strach:
Mić bardziej się nie rozdrapał, ale jednak to co wczoraj łapka wdzięcznie zahaczyła, musi się znowu goić.
On już chyba zakotwiczył na stałe, wieczorami, między 9-ta a 10-tą jadę sobie codziennie na rowerze wałem nad Odrą i wtedy on wyskakuje przez daszek komórki, tylko chyba po to, aby czekać na mój powrót na dachu autka, po nieogrodzonej przeciwkocio stronie posesji. Taki mam samochód wykończony kotem :P
A potem do domu i warujemy na oknie, ja biegam za Dziewczynkami po ogrodzie, a Miciowi ani w głowie wychodzenie, tylko tak bacznie zagląda do pokoju, czy łóżko już pościelone :twisted:
Natomiast Tuta już prawie nie wychodzi do ogrodu. Od czasu, gdy jest Miciu, siedzi albo na ganku, albo rejtanem leży w drzwiach. Ona prawdopodobnie pilnuje domu, gdzie jest królową absolutną i daje wszystkim do zrozumienia, że miejsca swojego nie ustąpi nikomu.
Leży głupia i tylko patrzy.
Ale nie może tak leżeć, więc ją gonię po ogrodzie kilka razy dziennie, bo co tak będzie się nie ruszać?
Jakieś śpiące to towarzystwo dzisiaj....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19071
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 04, 2008 15:41

No i problemy.
Bo Mić się panoszy. Leży na środku ogrodu, jak król. Leży na środku łóżka.
Rozwala się na środku pokoju.
Złych zamiarów względem Dziewczynek nie ma, a wprost przeciwnie, ale panienki moje bardzo to przeżywają. Dzisiaj rano mój pokój opustoszał. Balbi spała w koszyku w innym pokoju, Czitka w saloonie, Cosia na Jurku a w moim łóżku rozwaloooony Mić.
Tuta przestała w ogóle wychodzić do ogrodu, Balbusia jest rozżalona, że nie może do mnie przyjść wieczorem na pieszczotki pod kołdrę. Poza wszystkim boi się Micia.
Zawalił się świat moich kotek, już nie jest tak samo, a było bardzo dobrze.
A mnie się to nie podoba.
Co robić?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19071
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 04, 2008 15:47

Nie panikować. Czekać aż się dotrą.

Wojtek

 
Posty: 27800
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 04, 2008 15:55

Wojtek pisze:Nie panikować. Czekać aż się dotrą.


Zgadzam się z przedmówcą . A wiesz, że wiem co mówię . Zreszta zajrzyj na "Kociołkowy wątek" i przypomnij sobie jakie rady dawałas mi w podobnej ale na pewno dużo trudniejszej sytuacji. Ale jak masz jeszcze jakies wątpliwości to zadwonię do mojej teściowej, ona ma radę na wszystko :evil: szczegóły też znajdziesz na wątku Kociołka - zapraszam !
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 04, 2008 17:03

Hipciu, mądre rady Ci dawałam, tak :roll: ?
A Miciu taki biedny, bo jak na niego Balbunia nafuka i te uszy do tyłu takie straszne zrobi, to on od razu bęc na trawę i brzuchol do góry i mówi no co, no co, ja jestem grzeczny, dlaczego ona na mnie fuka....
Dzisiaj może go wyekspediuję ze spaniem do salooonu, co?
Ja się chyba zastrzelę :roll:
Albo Micia oddam do schroniska :twisted:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19071
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 04, 2008 18:07

Kiedyś prowadziłam w radio dobranocki dla dzieci i jadąc w tramwaju, po drodze, pisałam różne dziwne wierszyki. Odgrzebałam jeden z nich :strach:


Siedzi kot przed mysią norką.
Siedzi kot i czeka.
Wyjdzie myszka, czy nie wyjdzie?
Wolę mysz od mleka.....

Siedzi w norce szara myszka.
Siedzi i się boi.
A jak wyjdę, czy mnie złapie
Kot, który tam stoi?

Siedzi kot przed mysią norką.
Siedzi już dzień trzeci.
Pewnie myszka nie wychodzi,
Bo pilnuje dzieci....

Siedzi w norce szara myszka.
Ciemno. Noc czy dnieje?
Trudno. Wyjdę i zobaczę.
Niech się co chce dzieje!

No i wyszła wprost na kota.
A co kotek na to?
Ja nie mogę. Niech wam mama
opowie. Lub tato.

Obrazek
:twisted:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19071
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 04, 2008 18:17

Cosia już 3 dni czeka? :)

Wojtek

 
Posty: 27800
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 04, 2008 18:27

Wierszyk cudo, zakończenie bardo pedagogiczne.
A czarne siedzi i czeka :evil:
Czitka u mnie już dwa lata Pysia nie lubi Hakera, fuczy, łąpą paca. Jak był malutki to go wylizywała i pozwalała spać koło siebie, teraz od leżenie na jednym fotelu to rzadkość. Haker nic sobie z tego nie robi, podchodzi i liże ja po łepku.
A śpią w jednym łóżku, Pysia w nogach, Haker na podusi.
Spokojnie daj mi czas może się nie pokochają, ale nauczą żyć koło siebie.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon sie 04, 2008 18:33

:strach:
Dzieci mogły spać po takich wierszykach? :lol:
Obrazek

Marmotka

 
Posty: 112
Od: Nie sie 26, 2007 17:35
Lokalizacja: Wrocław i okolice...

Post » Pon sie 04, 2008 20:07

A to już zależało od mamy i taty, ja nic nie wiem 8)
Już prawie ciemno i patrzę, co też te tygrysy robią w ogrodzie.
Tuta wreszcie ruszyła gruby tyłek i zeszła na trawę. Na wszelki wypadek się rozplaskała i oczy ma jak ping-pongi.
Z obserwacji wynika (nieuczestniczącej obserwacji), że teraz chodzi o to, żeby się schować 8)
Schowali się wszyscy z Mićkiem włącznie. Każde wlazło gdzieś i się czai kręcąc tyłkiem. Najbardziej schowała się Balbusia, najmniej Miciek.
No i kto na kogo teraz wyskoczy z wrzaskiem.
Cosi się pomyliło i wyskoczyła na Czitkę.
Czitka wiała taranując Micia, Balbina z końca ogrodu rozdarła się dla wszystkiego, bo ona jest bojowa.
Ja tam nie będę chodzić ani zaglądać do 23-ciej, mam w nosie
:evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19071
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 66 gości