dzisiaj jedziemy na drugą kroplówkę. Maciek wczoraj, gdy położyłam się spać, wyszedł spod łóżka i wybrał się na obchód mieszkania. dzisiaj rano, gdy przyszłam do kuchni nakładać jedzenie do misek, wybiegł ze swojej półeczki i zaczął zaglądać, co ja tam dobrego nakładam, ale nic co mu podsuwałam go nie zainteresowało (aż skończyły mi się pomysły). później poszedł się przejść po mieszkaniu u wrócił na półeczkę. wydaje mi się, że albo nowy antybiotyk zaczyna działać, albo kroplówka dodała mu sił. zobaczymy jak dzisiaj.
zapomniałam wczoraj napisać, że Maćko miał wczoraj u weta gorączkę: 40,7 stopnia C

Miki nie chce jeść, za to często wymiotuje. dopiero dzisiaj jak go wymiziałam, to się zabrał za pałaszowanie (miziam go codziennie w sesjach po 10 minut mizianek

). Miki dzisiaj późnym wieczorem jedzie do domu, więc trzymajcie za niego kciuki. Elmo też niechętnie je, ale miski rano stoją puste. podejrzewam Zdzicha i Matyldę, grubasy jedne.
Na balkonie sytuacja wygląda tak, że miska jest pusta rano i po południu, ale matka siedzi cały czas za budką, a maluchy siedzą same. nie wiem czy ona w ogóle do nich zagląda...