Celinka dziś najprawdopodobniej narozrabiała. Za niedługo idziemy do weta.
Ale po kolei.
Ona jest ciekawska i uparta, i gdzie może wsadza swoje pazury i całą siebie. Wczoraj (po 2,5 roku mieszkania ze mną!) odkryła jak się otwiera szafkę pod zlewozmywakiem. Żadne tłumaczenie do tego pustego trójkolorowego łebka nie trafiało, więc ad hoc wymyśliłam zabezpieczenie drzwiczek: gumki recepturki założone na gałki od drzwiczek.
Dziś rano ok 9-ej zorientowałam się, że gumek nie ma.
Trzy białe gumki recepturki zniknęły... Obeszłam mieszkanie, żadnych śladów, nic.
Ok 7-ej była kupa, ok 8-ej kicia normalnie zjadła śniadanie, potem jeszcze biegała po mieszkaniu, teraz odpoczywa drzemiąc.
Na razie nic niepokojącego nie widzę, ale wyobraźnia mi działa.
Był wolny termin do pobliskiej naszej wetki, więc pójdziemy.
Podobno ma możliwość usg, tyle że moja kocica pazurzasta, niechętna do zabiegów, z dłuższą sierścią na brzuszku.
Eh, Celinka, przyznaj się: zeżarłaś gumki? Po co???
