Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3 do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 08, 2016 14:10 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

To Ciri ma zachowania jak Mirmił - trochę się uspokoiłam, że to widocznie nie jest takie nienormalne. Mirmił nie lubi głaskania bo ludzie to brudne świnie i zaraz się musi myć czyściocha.Więc na mruczenie nie mam co liczyć, Mruczy za to jak dostanie michę, którą lubi, mruczy przy zabawie i oczywiście jak wyjdzie na ogródek. Jak jest w ogródku to mruczy cały czas. Trosiu mruczy przy miziankach i fajnym żarciu. Ale on mruczy bardzo śmiesznie bo to jest dźwięk jak od dwusuwa - takie mruu - mruu, mruu-mruu. Mysia ma ksywkę mrusielda bo wystarczy ją dotkną a ona odpala.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw gru 08, 2016 14:23 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Irlandzka Myszka pisze:Mysia ma ksywkę mrusielda bo wystarczy ją dotkną a ona odpala.

To jak Stella :D

Ciri powoli się uczy mruczenia przy głaskaniu. Ale tylko w specyficznych warunkach, mianowicie musi spać głęboko dłuższy czas i jak się wybudza to jest bardzo podatna na głaskanie i wtedy mruczy a nawet barankuje. Poza tym nie pozwala się dotknąc i też się od razu myje po kontakcie z człowiekiem :D

Irlandzka Myszka pisze: Mruczy za to jak dostanie michę, którą lubi, mruczy przy zabawie i oczywiście jak wyjdzie na ogródek. Jak jest w ogródku to mruczy cały czas.

Super, zwłaszcza to mruczenie w ogródku :D

Aia pisze:Ach, już sobie wyobrażam te zadowolenie Ciri, kiedy dostanie zabaweczki :D To zaprawdę jest nieziemsko urocze i człowiek ma taką radochę :mrgreen:

Tak! Co jakis czas trzeba jej podarowac nową zabawkę typu wypchana szmatka, koniecznie mała i na początku zawsze jest euforia -mruczenie, polowanie, tarzanie sie po podłodze kołami do góry z zabawką w objęciach :D

Aia pisze:Dziś właśnie doświadczam (w małym stopniu) co Ty przeżywasz z marudzącymi kotami :twisted: Że jeszcze nie pourywałaś im za to łebków, to trzeba Cię ozłocić :king:

Czasem jestem blisko eksmisji jednej i drugiej, najkrótszą drogą, przez okno :twisted: U nas zawsze wtedy chodzi o zabawę, ale po pierwsze, nie zamierzam dawać się zmuszać do zabawy 8 razy dziennie, a po drugie, im sie wszystko szybko nudzi i niestety nie zawsze umiem wymyslic w jaki sposób hrabianki chciałyby się dzisiaj pobawić :?

Emee pisze:Tak dupkę wypina i ogonek jej drży?

Tak, dokładnie. No daję słowo, ani razu w tym tygodniu nei widziałam. A TŻ mi na to, że on widzi cały czas :? chyba we własnej wyobraźni... :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw gru 08, 2016 14:28 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

W ogóle dzisiaj mi panienki dały do wiwatu.
Najpierw w nocy, około 3, postanowiły się pobić. Jestem przyzwyczajona, że wtedy kłaki lecą a koty sie wydzierają jak zarzynane. Ale dzisiaj przeszły same siebei we wrzasku, aż się zerwałam w panice co się dzieje. Chyba nic, ot tak tylko sobie dodawały animuszu, bo żadna nie jest pogryziona ani podrapana, tylko dużo futra fruwało po przedpokoju.

Potem Ciri postanowiła dostać się do mojej szafy i siłowała się z drzwiami. WYprosiłam ją z pokoju ale najwyraźniej gdy zasnęłam, wróciła. Nie wiem jak to zrobiła ale rozwaliła dolny zawias w drzwiach do szafy. Rano gdy się obudziłam,drzwi wisiały na górnym zawiasie, moje rzcezy, głównie cała bielizna i piżamy, leżały porozwalane na podłodze, a obie kotunie radosnie się w nich tarzały :? Mało mnie szlag nie trafił.

Na koniec tych przyjemnosci Stella nie dała się złapać do podania leku. Po godzinie zdybałam ją spiącą. Szamotała się długo i w końcu się udało, przypilnowałam czy nie wypluwa. Cóż, znalazłam tabletkę w drugim pokoju, najwyraźniej mnie przechytrzyła, przytrzymała ją w pyszczku i wypluła dopiero tam.

Chwilowo mam dosć i powiem brzydko, mam w dupie czy dostanie tabletkę czy nie. Idę do łóżka nakryć się kocem po uszy :?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw gru 08, 2016 14:34 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Czytając o wyczynach Stelli trzeba przyznać, że jesteś niezwykle dzielna mierząc się z Nią. Kot bywa równym przeciwnikiem :roll: Ręce potrafią opaść. Szczególnie, jak kot testuje czy np 172 raz też nie wolno :twisted: :twisted:
Chciałabym Ci dosłać trochę sił. Albo gorącą czekoladę pod kocyk :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw gru 08, 2016 14:46 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

To fakt, Stella jest wyjątkowa we wszystkich możliwych kwestiach. Podziwiam, bo sama nie wiem i wątpię, czy dałabym se radę z takim ewenementem :roll:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw gru 08, 2016 15:19 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Idąc do spożywczego powinnam tez powiedzieć tak
Dzień dobry, 1kg cukru,0.2 kg sera żółtego i 10 kg CIERPLIWOŚCI :twisted:

Te małe potworki testują nas :twisted: ja wam Mowie !
Najlepszy był Fuks ostatnio. Siedzę i cos oglądam. Dorwał sie do sowy, pluszaka wielkości 10 cm.
Rozerwał ją od tylu... ja juz krzyczę, prycham, Mowie ze nie Wolno... to on SZYBKO patrzy na mnie wzrokiem cielaka i wpieprza to wypchanie z pluszaka! Serio! Leży patrzy mi w oczy i je to! Myslalam ze wyjde z siebie.

Btw... jak ona rozwaliła zawias w szafie 8O ? Ze miały radość w Twoich ubraniach to rozumiem, ale zawias?!?!
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2016 15:38 przez Moli25, łącznie edytowano 1 raz
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw gru 08, 2016 15:37 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

A to łobuz z tego Fuksa 8O
Młodzieńczy bunt :mrgreen:
Krowa rozumie i wie, kiedy mi się coś nie podoba. Odpuszcza gdy mówię "NIE", ale tak zamaszyście się przy tym odwraca, sępnie pochyla głowę i bluzga pod nosem :twisted:
A za jakiś czas idzie powtórzyć, bo może nie widzę :201429

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw gru 08, 2016 15:38 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

No uparte osiołki
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw gru 08, 2016 16:03 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Aia pisze:Krowa rozumie i wie, kiedy mi się coś nie podoba. Odpuszcza gdy mówię "NIE", ale tak zamaszyście się przy tym odwraca, sępnie pochyla głowę i bluzga pod nosem
A za jakiś czas idzie powtórzyć, bo może nie widzę

Moli25 pisze:Najlepszy był Fuks ostatnio. Siedzę i cos oglądam. Dorwał sie do sowy, pluszaka wielkości 10 cm.
Rozerwał ją od tylu... ja juz krzyczę, prycham, Mowie ze nie Wolno... to on SZYBKO patrzy na mnie wzrokiem cielaka i wpieprza to wypchanie z pluszaka! Serio! Leży patrzy mi w oczy i je to! Myslalam ze wyjde z siebie.

Ja wiem, że Wy się denerwujecie, ale...
Padłam i nie wstaję :ryk:
Jak ja je kocham :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw gru 08, 2016 17:01 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Moli25 pisze:Btw... jak ona rozwaliła zawias w szafie 8O ? Ze miały radość w Twoich ubraniach to rozumiem, ale zawias?!?!

Wybiła go z tej szyny, w której się przesuwa w szafie. Tzn. ja się znam na fachowej terminologii, ale zawias jest przysrubowany do drzwi a w szafie jest w takim jakby korytku, w którym się przesuwa zależnie od tego czy drzwi są otwarte, czy zamknięte. Musiała otworzyć te drzwiczki i potem się o nie oprzeć albo co, bo wyskoczył z tego korytka. Też mi się to kiedys zdarzyło jak za mocno szarpnęłam drzwiami.
Ja tego nie umiem naprawić, bo mam za mało siły, ale TŻ to jakos docisnął i wskoczyło na miejsce.
A radosć miały obie niewątpliwą, akurat na tych dwóch dolnych półkach, do któryc się dostały, mam w takich pudełkach typu Ikea bieliznę. Wywaliły te pudełka 8O i wyleciały ze srodka wszystkie moje majtki, skarpetki, rajstopy, staniki - spędziłam trochę czasu z rolką wyczesując futro z gatek 8O

Pamiętacie taki serial sprzed lat "Alf"? Alf chciał przerobić kota na paprykarz. Czasem go rozumiem ;) Paprykarz z pewnoscią tak nie dokazuje...

Emee pisze:
Aia pisze:Krowa rozumie i wie, kiedy mi się coś nie podoba. Odpuszcza gdy mówię "NIE", ale tak zamaszyście się przy tym odwraca, sępnie pochyla głowę i bluzga pod nosem
A za jakiś czas idzie powtórzyć, bo może nie widzę

Moli25 pisze:Najlepszy był Fuks ostatnio. Siedzę i cos oglądam. Dorwał sie do sowy, pluszaka wielkości 10 cm.
Rozerwał ją od tylu... ja juz krzyczę, prycham, Mowie ze nie Wolno... to on SZYBKO patrzy na mnie wzrokiem cielaka i wpieprza to wypchanie z pluszaka! Serio! Leży patrzy mi w oczy i je to! Myslalam ze wyjde z siebie.

Ja wiem, że Wy się denerwujecie, ale...
Padłam i nie wstaję :ryk:
Jak ja je kocham :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Bo to takie urocze na swój sposób ;) Ja ostatnio w ramach nauki robienia na drutach dotarłam do lekcji, gdzie musiałam udziergać dziecięcą czapeczkę i buciki. Jako że wszystko wyszło nieforemne i generalnie nie będę tym katować żadnego znajomego dziecka, ale też nie chciałam wyrzucać bo to wiecie, taka pierwsza praca i sentymenty, to przyodziałam w to pluszowego misia przywiezionego z Polski. Od tego czasu mis nigdy nie był bezpieczny. Ciri nie umie zdzierżyć tej czapki. Buciki jej nie przeszkadzają, ale kilka razy dziennie porywa misia z wysokiej półki i cichaczem sciąga mu czapkę z głowy, po czym gdzies ją wywleka. Możliwe, że chce mi tak przekazać, że naprawdę kiepsko mi to wyszło, ale ja to sama wiem ;)
Przyznam, że mam z tego dużo radochy :lol:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw gru 08, 2016 17:09 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze: spędziłam trochę czasu z rolką wyczesując futro z gatek 8O


Żesz się zaśmiałam :20145 A jeszcze zdanie wyrwane z kontekstu po prostu mistrzostwo :ryk:

Uwielbiam Twoje kotki! One maja tyle niesamowitych pomysłów i cech charakteru :P

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw gru 08, 2016 17:20 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

O tak, pomysłów to im nigdy nie brakuje :mrgreen:

Aia pisze: KatS pisze:
spędziłam trochę czasu z rolką wyczesując futro z gatek 8O


Żesz się zaśmiałam :20145 A jeszcze zdanie wyrwane z kontekstu po prostu mistrzostwo :ryk:

:ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw gru 08, 2016 18:26 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze:O tak, pomysłów to im nigdy nie brakuje :mrgreen:

Aia pisze: KatS pisze:
spędziłam trochę czasu z rolką wyczesując futro z gatek 8O


Żesz się zaśmiałam :20145 A jeszcze zdanie wyrwane z kontekstu po prostu mistrzostwo :ryk:

:ok:

:ryk: :ryk: :ryk: Przeczytałam wyczyny dziewczyn i chociaż dziś pierwszy raz się uśmiałam.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26791
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 08, 2016 18:46 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Gosiu, teraz ja też się smieję choć rano miałam ochotę zakopać się tak ze 100 metrów pod ziemią, żeby mnie nie znalazły ;)
Na pewno jeszcze wiele wymyslą i chętnie się podzielę opowiesciami :lol: :lol:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw gru 08, 2016 18:49 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze:Gosiu, teraz ja też się smieję choć rano miałam ochotę zakopać się tak ze 100 metrów pod ziemią, żeby mnie nie znalazły ;)
Na pewno jeszcze wiele wymyslą i chętnie się podzielę opowiesciami :lol: :lol:

Chętnie poczytam bo u mnie wieje nudą, chociaż pobudki głodnych kotów o godz. 5 to codzienność. Czasami się pogonią i tyle :P

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26791
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 10 gości