Moje koty XVIII. Rysia [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 28, 2016 20:00 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Marzyłam o fontannie, ale proza życia skorygowała bezlitośnie te marzenia. U mnie doskonale sprawdzają się dwie duże szklane salaterki - koty uwielbiają duże naczynia, im większe tym lepsze. Poza tym Mru kocha pić prosto z kranu :wink: U moich znajomych koty maja na stole dzbanek z wodą, praktycznie pija tylko z niego.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob maja 28, 2016 20:05 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Moje najpierw miały dużą psią miskę, ale plastik do wody kiepski jest. Zmieniłam na dużą ceramiczną. Zainteresowanie piciem jest se takie.
Zainwestowałam, oczekiwałam aplauzu, nic takiego nie nastapiło. Nie mówiłam, że niewdzięczne to są nieroby? :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2016 6:46 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Dwie rozne fontanny u mnie gnija w piwnicy, calkowicie olane. Przez pare miesiecy na topie byla fajansowa miseczka, a teraz choc stoi jest olewana. Na topie jest plastikowa miseczka oraz pojemnik po serku ricotta w sypialni. Zrozum kota....

Kotka u mamy pija z glebokiego spodka ale uwaga - musi byc na postumenciku inaczej nie pije w ogole.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4831
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 29, 2016 7:37 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Podejrzewałam coś takiego, że nie wszystkie koty kochają fontanny :placz:
Liczę na to jedynie, że zadziała instynkt stadny, jak jeden nierób zacznie, to inne podążą w ślad. Mopik jedynak, sam byś musiał zacząć pić z fontanny, żeby dać przykład :)
Ustawiłam to cudo na kuchennym stole. Może złe miejsce?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2016 9:51 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Dżygit przed chwilą został nakryty gdy pił z fontanny...
:201494
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2016 10:59 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

:201494

Obejrzalam foty, dania bardzo apetyczne i pieknie podane :)
Dzygit wymiata :ryk:

Na fontannach sie nie znam, moje nigdy nie mialy, bo za huhu nie zostawie nic podlaczonego do pradu, jak wychodze z domu Obrazek
Ale to wiem, ze za kotami z piciem sie nie trafi :twisted:
Moje nieroby maja 2 szklane luksfery jako miski na wode (bo ciezkie, kwadratowe i absolutnie niewywrotne, w przeciwienstwie do zwyklych misek), ale hicior to ten stojacy w lazience :idea:
(ten z przedpokoju jest o jakis metr dalej). Wszystkie sie pchaja do lazienki i stale musze uzupelniac wode, bo zostaje tylko ciut na dnie, a ten w przedpokoju pelny. Zrobilam juz eksperyment i zamienilam naczynia miejscami, bo myslalam, ze moze szklo jakies inne? Askont, niezaleznie od naczynia nadal sie pchaja do lazienki Obrazek

Tak ze moze warto poprzestawiac w rozne miejsca? A nuz ktores sie kotom spodoba? :idea:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie maja 29, 2016 12:23 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Dzięki :)

Mam dużą miskę ceramiczną, wygodną w użyciu, łatwą do mycia. Niby wszystko ok.
Ale mamy ten problem z podwyższonym mocznikiem, a podobno z fontanny koty piją więcej. I o to chodzi, nie o to, żeby piły w ogóle - bo piją, ale żeby piły dużo. Zwłaszcza Druid. Może się uda?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2016 13:44 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Już chyba kiedyś pisałam - u mnie fontanna stała na kuchennym stole i koty uwielbiały z niej pić. Kiedy po raz kolejny zepsuła się pompka, fontannę zastąpiłam miską ceramiczną ustawioną w tym samym miejscu - i koty piją z niej równie chętnie, co z fontanny, bo po prostu lubią pić na wysokości :)
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11828
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 29, 2016 13:51 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Jakis lekki optymizm we mnie wzbiera :)
A długo trwało zanim kociaste uznały, że fontanna to fajna sprawa?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2016 15:22 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Moje od razu zaczęły z niej korzystać. Chwilę siedzialy i patrzyły, bo trochę warczało.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11828
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 29, 2016 16:08 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Moj tylko na poczatku byl troszke zainteresowany a potem totalnie olal. Obie, bo rozne systemy ciurkania wody wyprobowalem - sciekajacy i "sikajacy slon". Nic.

A tez mi zalezalo, zeby Mopik wiecej pil bo generalnie kreatynina i mocznik u niego albo podwyzszone (kreatynina) albo na granicy (mocznik). Ni fufu. W kuchni dwie miseczki, w sypialnie trzecia.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4831
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 29, 2016 17:22 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Jarka pisze:Moje od razu zaczęły z niej korzystać. Chwilę siedzialy i patrzyły, bo trochę warczało.

A moje jakieś oporne, aż sprawdziłam najczęściej zadawane pytania na stronie producenta, ponoć nie ma szans, żeby się oparły urokom fontanny :?
Lifter pisze:Moj tylko na poczatku byl troszke zainteresowany a potem totalnie olal. Obie, bo rozne systemy ciurkania wody wyprobowalem - sciekajacy i "sikajacy slon". Nic.

A tez mi zalezalo, zeby Mopik wiecej pil bo generalnie kreatynina i mocznik u niego albo podwyzszone (kreatynina) albo na granicy (mocznik). Ni fufu. W kuchni dwie miseczki, w sypialnie trzecia.

Ten wyjątek mnie niepokoi. A moja pierwsza myśl? Może wybrałam zły model w kwestii ciurkania, ale jak widać dla nie chcącego to bez znaczenia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2016 22:17 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

O ile moje koty lubią jeść na wysokości (stół, szafka kuchenna czy łóżko) to picie stoi na podłodze.Co prawda, jak już pisałam Mru lubi pić wodę cieknącą z kranu, ale reszta to tradycjonaliści. Mru uwielbia też pić z konewki - wsadza do środka łapkę i oblizuje. Umie tez napić się ze szklanki, więc muszę pilnować swojego picia.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie maja 29, 2016 23:09 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Nie wiem, szału nie ma. Może sobie wymoszczę posłanko przy kuwecie w przedpokoju, z widokiem na stół i fontannę? :twisted:
Jutro przeniosę fontannę na podłogę, kurcze no!
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2016 23:55 Re: Moje koty XVIII. Martwimy się

Parę lat temu kupiłam fontannę, która została totalnie olana.
Zainteresowanie trwało z pół godziny :roll:
Sprzedałam.
Obrazek

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, muza_51 i 1014 gości