Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 21, 2016 8:47 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

zuza pisze:Nie wiem, czy to te doswiadczenia zmienily to, ze potrafie sie cieszyc tym, co dobre tak na maksa?

Prawdopodobnie. No i unikasz efektu: "Gdybym wiedział że dziś będzie tak okropnie, byłbym szczęśliwy wczoraj". ;)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob maja 21, 2016 10:39 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Gretta pisze:
zuza pisze:Nie wiem, czy to te doswiadczenia zmienily to, ze potrafie sie cieszyc tym, co dobre tak na maksa?

Prawdopodobnie. No i unikasz efektu: "Gdybym wiedział że dziś będzie tak okropnie, byłbym szczęśliwy wczoraj". ;)


Macie rację :ok:
Ale tego trzeba się nauczyc, a wcale łatwo nie jest ....
Sama uczę się takiego podejscia do zycia ... ciągle się uczę .... raz mogę dac sobie 5, a raz 2 (brak ocen najwyższych i najniższych)
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 21, 2016 20:46 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Ja nie wiem, czy tego da sie nauczyc, bo sie chce... Raczej podejrzewam, ze nabywa sie tego wskutek sponiewierania przez zycie. Moze niektorzy sa tacy z natury tez.

W kazdym razie u mnie to tak nie dzialalo. Z roznych wzgledow dlugo nie bylam szczesliwa, potem bylam ogromnie i wtedy spadlam w otchlan rozpaczy jak to mawiala Ania Shirley. Wyszlam z niej inna niz przedtem... Ale to zadna moja zasluga ani wina. Tak sie po prostu stalo.


Szara chyba jeszcze nie zalapala, ze Molly nie ma. Bialas wie. Kilka razy zajrzala do transportera, wzdychala. Ale najbardziej mysle sobie, ze przekonuje mnie to, ze wachala ja po uszach te dwa ostatnie dni, a od razu jak wrocilam z lecznicy objela znow w posiadanie (z czasie przed Molly) parapet i krzeslo. Wieczorami zas chodzi i medzi, bo nie ma sie z kim bawic...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob maja 21, 2016 20:58 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Nie da się uniknąć cierpienia. I koniec. Kropka.
A ono zawsze zmienia człowieka.
Zuza, tak czuję, że znajdziesz dla Szarej i Białaska rozwiązanie, jak przyjdzie czas i będziesz gotowa. :ok: :ok: :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob maja 21, 2016 21:55 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

['] :(

Zuza, współczuję
dałaś jej to co mogłaś najlepsze, prawdziwy dom
ja też miałam 2 koty z białaczką - one niestety nie żyją długo, wet mi powiedział że średnio 2 lata
na to nie mamy wpływu ale na to jak je przeżyją - już tak
Molly miała dobre życie u Ciebie
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob maja 21, 2016 22:29 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Zuza masz racje takie doswiadczenia pokazuja ilu rzeczy nie wiemy o sobie, i ucza innego spojrzenia na swiat.

Dzieki Dixiemu wiem ze nic nie dzieje sie bez przyczyny... i nauczylam pozwlac sobie na bledy.... i staram sie nie obwiniac siebie... i nie gdybac co by bylo gdybysmy nie wiem wczesniej zmienili weta... nauczylam sie dopuszczac do siebie to ze podejmujemy wlasciwe decyzje w danej chwili w danym momencie.... i nie mozna miec do siebie pretensji o ta czy tamta decyzje.Kiedys bylo mi trudno...

Takie ekstremalne sytuacje zyciowe duzo pokazuja nam o samym sobie. Daja w 4 litery ale z drugiej strony.... pokazuja ze mozna isc inna droga...

Koty czuja, wiedza.... wiedza nawet ze kot odchodzi.... Kiedys Pixie non stop zaczepial Dixigo... byli nierozlaczni... gdy Dixie zaczal chorowac, Pixie sie wycofal. Zupelnie zaniechal zaczepiania go.... wrecz unikal.... dziwnie sie na to patrzylo. Pixie posmutnial... czul... ale ... to co bylo mega... gdy z Dixiem bylo zle, poczas pierwszego rzutu... gdy zmienilismy weta... i ... gdy sadzilismy ze Dixie nie przezyje nocy.... nie spalismy my... i nie spal Pixie.... czuwal. Na kazdy szum Dixiego w kuchni.... albo jak w szafie (dwie jego chorobowe "kryjowki") ... Pixie odwalal "swistaka". Czuwal tak samo jak my.... to bylo niesamowite....

Jak wrocilismy bez Dixiego... wiedzial... "nie pytal" ale wiedzial... byl z nami... siedzielismy cala 3 przytuleni... i ... to bylo takie... Pixie po tym sie zmienil.... jego te 2 miesiace walki o brata tez wymeczyly... zmienil sie...

Koty sa cudowne.... empatyczne... sa genialnymi odbiorcami "uczuc"... maja swoiste radary...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Nie maja 22, 2016 8:01 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

PixieDixie pisze:Zuza masz racje takie doswiadczenia pokazuja ilu rzeczy nie wiemy o sobie, i ucza innego spojrzenia na swiat.

Dzieki Dixiemu wiem ze nic nie dzieje sie bez przyczyny... i nauczylam pozwlac sobie na bledy.... i staram sie nie obwiniac siebie... i nie gdybac co by bylo gdybysmy nie wiem wczesniej zmienili weta... nauczylam sie dopuszczac do siebie to ze podejmujemy wlasciwe decyzje w danej chwili w danym momencie.... i nie mozna miec do siebie pretensji o ta czy tamta decyzje.Kiedys bylo mi trudno...

Takie ekstremalne sytuacje zyciowe duzo pokazuja nam o samym sobie. Daja w 4 litery ale z drugiej strony.... pokazuja ze mozna isc inna droga...

Koty czuja, wiedza.... wiedza nawet ze kot odchodzi.... Kiedys Pixie non stop zaczepial Dixigo... byli nierozlaczni... gdy Dixie zaczal chorowac, Pixie sie wycofal. Zupelnie zaniechal zaczepiania go.... wrecz unikal.... dziwnie sie na to patrzylo. Pixie posmutnial... czul... ale ... to co bylo mega... gdy z Dixiem bylo zle, poczas pierwszego rzutu... gdy zmienilismy weta... i ... gdy sadzilismy ze Dixie nie przezyje nocy.... nie spalismy my... i nie spal Pixie.... czuwal. Na kazdy szum Dixiego w kuchni.... albo jak w szafie (dwie jego chorobowe "kryjowki") ... Pixie odwalal "swistaka". Czuwal tak samo jak my.... to bylo niesamowite....

Jak wrocilismy bez Dixiego... wiedzial... "nie pytal" ale wiedzial... byl z nami... siedzielismy cala 3 przytuleni... i ... to bylo takie... Pixie po tym sie zmienil.... jego te 2 miesiace walki o brata tez wymeczyly... zmienil sie...

Koty sa cudowne.... empatyczne... sa genialnymi odbiorcami "uczuc"... maja swoiste radary...



Dokładnie TAK, miałam podobne obserwacje, gdy zachorowała Tinka ... ona była rezydentką i wszystkich ustawiała do pionu, stado schodziło jej z drogi, ale sytuacja diametralnie sie zmieniła gdy Tinusia zachorowała ... one były blisko niej ... na zmianę jakby miały dyżury 8O

Tinusia miała ulubiony hamaczek, z ktorego korzystały tez inne koty (gdy rezydentka na nim nie spoczywała), po jej odejsciu żaden kot na nim się nie położył :roll:
po 3 miesiącach oddałam hamaczek ...
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 22, 2016 11:56 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Dotarłam i do Ciebie. :) Jeszcze raz - tak bardzo mi przykro z powodu Molly. :( Tym bardziej, że mierzę się z bliską stratą mojej Neski.

zuza pisze:Jest mi oczywiscie smutno. Ale mam te wlasciwosc, ze potrafie cieszyc sie tym, co bylo. Ogladanie zdjec, filmikow, mowienie o niej mnie nie przygnebia, tylko wzrusza i dobrze mi robi.

Bardzo Ci zazdroszczę, ja tak nie potrafię. Tzn. sądzę, że nie potrafię. Po śmierci mojej suki, z którą spędziłam sporą część dzieciństwa i wczesną młodość, otrząsnęłam się dość łatwo (w każdym razie tak mi się wydaje z perspektywy czasu). Owszem, było mi źle, płakałam, nie mogłam spać w nocy, ale to trwało... nie wiem, może z tydzień, dwa? Myślę sobie, że to dlatego, że Czika była w równym stopniu moja, co moich rodziców i ta żałoba jakoś się rozłożyła na kilka osób, a poza tym Czika - jak na sporego psa - żyła dość długo, bo 16 lat. A Nesca jest tylko moja. :( I ma dopiero 12 lat...

Gretta pisze:No i unikasz efektu: "Gdybym wiedział że dziś będzie tak okropnie, byłbym szczęśliwy wczoraj". ;)

Albo - w innej wersji - "kiedyś byłam taka szczęśliwa, ale o tym nie wiedziałam". Taaak, typowa ja. :?

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14569
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie maja 22, 2016 12:10 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Zuza, bardzo mi przykro...

[*]
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 22, 2016 14:14 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Sabinki spokojne. Szara znow sie zaczyna bawic, ona jednak nie umie sie pogodzic z obecnoscia innych kotow w domu poza Biala... A Bialas odpoczywa.

A mnie dziwnie tak w srodku...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie maja 22, 2016 17:17 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Masz o kogo dbać, Zuza :D Dziewczynki będą tylko wdzięczne za Twój uśmiech.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25549
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 24, 2016 19:25 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

Zuza, kilka dni temu zmieniłaś zdjęcie w awatarze.Wydaje mi się, że już gdzieś widziałam Twoją twarz. O ile to Ty oczywiście... Uściski dla Szarej i Białaska. :201461

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto maja 24, 2016 19:32 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

To ja, moglas widziec moja fotke tutaj albo na fejsie.
wkleje wieksze

Obrazek

Obrazek

Obrazek
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto maja 24, 2016 19:35 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

:mrgreen: Dziękuję.
Nie bywam na fejsie.
Widziałam Cię gdzieś w realu. :mrgreen:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto maja 24, 2016 19:42 Re: Sabinki, Molly i zuza - Molly odeszla :(

W canfelisie? Juz od dawna mysle o napisaniu na transporterach miau.pl tudziez zuza, ale wciaz to jakos w sferze planow...
Znaczy moglysmy sie widziec jeszcze w jakims sklepie, na jakiejs akcji legionowej, ale to wtedy bardziej pewnie stroj bys pamietala niz twarz.


Co zagladam na fotosika to Molly widze.
Slicznotka aksamitna.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości