Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

[bozena640]

[MaryLux]

[ula-misia]

[ula-misia]

http://www.slothster.com/2352-Cat-On-Bo ... phins.html

[kwinta]

Asiu, poproszę o choć jedno zdanie, że u Ciebie i Rysia wszystko OK .

Można prosić

[MaryLux]

Asiu, poproszę o choć jedno zdanie, że u Ciebie i Rysia wszystko OK .

Można prosić

Podpisuję się

[Bianka 4]

Asiu, poproszę o choć jedno zdanie, że u Ciebie i Rysia wszystko OK .

Można prosić

Podpisuję się

Dołączam się.
A poza tym Rychosław będzie mile widziany jako kandydat we wrześniowych wyborach Miss i Mistera miau (banerek w moim podpisie)

[MaryLux]

[Myszolandia]

[Kociara82]

tez bym chetnie Rysia widziala w tym konkursie, jest przeuroczym rudzielcem, mysle, ze miauby duuuuuuze szanse na podium

[ula-misia]

Co się dzieje -odezwijcie się proszę

[MaryLux]

Martwię się

[Myszolandia]

oby to tylko zapracowanie Dużej

[Kociara82]

oby to tylko zapracowanie Dużej

tez mam taka nadzieje

[juana]

Witam wszystkich
I od razu przepraszam . Opuściłam się ale na pewno będę pisać. Zrobiłam sobie po prostu przerwę. Nic się u nas nie dzieje złego. Ja jestem wiecznie śpiąca ale to już mój organizm tak ma . Pracuję cały czas w tym samym miejscu i na razie nie będę za dużo o tym pisać bo nie ma sensu. Jakoś sobie tam radzę, a przynajmniej staram się. A Rychosław... No cóż Rychosław niezmiennie i wciąż jest najcudowniejszym kocurrem na świecie . Ostatnio zrobił się nawet nakolankowy . Często (ale nie nagminnie) włazi mi na kolana jak siedzę przy szydełku (wciąż nałogowo robię te bransoletki ) albo jak piszę na komputerze. Ostatnio pisałam maile jedną ręką bo Klocu stwierdził chyba, że kolana mu nie wystarczają i zagarnął sobie jeszcze moją rękę do spania . Zasypiam z kotem prawie na głowie- jak zgaszę już światło i się ułożę, on wtedy z nóg przenosi mi się właśnie na górną część ciała. I zasypiam przy najpiękniejszej muzyce na świecie bo włącza mu się traktor . W zeszłym tygodniu wybrałam się z nim na szczepienie i odrobaczanie. Przy okazji zważyłam Ryśka - 5,5kg . Niestety w drodze do kliniki zdarzył się mały wypadek- pękł transporter przy rączce. Musiałam nieść pakunek na rękach, co zaowocowało zakwasami w rękach i ramionach następnego dnia. Młodemu nic się nie stało, bo i tak rękę miałam dość nisko, więc daleko nie spadł . Wracając zaszłam do sklepu zoologicznego i zakupiłam nowy transporter. Piękny może nie jest ale mi to nie przeszkadza, a już tym bardziej Ryśkowi.
A teraz właśnie leży już na łóżku i uskutecznia toaletę przed snem. Czeka aż się położę, wtedy będzie mógł gdzieś się na mnie ulokować . DOBRANOC I BUZIAKI