Hannah12 pisze:I może w kuwetę robić. Tylko one są takie kruche a hałaśliwe.
No więc właśnie z tym jest problem. Boję się bo to zależy jak się trafi. A może po jakich rodzicach? Nie wiem nie zagłębiałam się w temacie.
W każdym razie bywają szczekliwe i takiego to bym nie mogła mieć w żadnym razie, naprawdę. Ale bywają nie szczekające. Koleżanka z pracy miała taką słodką Emi, no kupka radości do każdego człowieka, merdanie ogonem aż ją zarzucało

i zero szczekania. No owszem odezwała się, ale to naprawdę okazjonalnie nie, że obszczekiwała ludzi/psy itd. A widziałam takie, że... masakra
Tylko czy to się da jakoś przewidzieć?

Emi nie była uczona, żeby nie szczekać czy coś takiego - bo można (niby) po prostu taka była. Ja nie wiem czy te psy idzie uczyć tego?
Nie no w ogóle to ja tak wiesz, głośno sobie myślę o psie. Na razie nie, nie przewiduję posiadania psa, nawet takiego. Gdyby to mężowi zależało i on by mnie namawiał to pewnie bym się zgodziła, ale jeśli to ja mam o to walczyć - bo to byłoby wywalczone gdyby w ogóle było - a później wiesz, każdy problem to "no to Ty chciałaś psa, ja nie" to lepiej nie

Poza tym tak napisałam, że maskotka no ale to jednak pies, żywe stworzenie - psoci, choruje, wymaga uwagi, kąpania, strzyżenia itd

Ale nie mówię, że nigdy. Na razie nie.