casica pisze:kamari pisze: Może i wet zlecał to Heniowi, ale Heniuś zapomniał mi przekazać

Widac nie chcialo mu sie z Toba gadac

Pewnie masz rację
Tak sobie maluję kolejny obraz i rozmyślam. O Heniu oczywiscie, bo to temat na topie i cała masa osób poświęca mu dużo czasu i energii. I nie mam tu na myśli pomocy Heniowi, czy leczenia go, ale kłótnie.
To trwa już ile? chyba ze dwa miesiące.
Henio pojechał ode mnie w niedzielę, docelowo do PcimOlki, więc do specjalisty. I to powinno było zakończyć dyskusje. Ale one trwają w najlepsze i znowu się rozkręcają.
Jakby tak przeliczyć wszystkie nic nie znaczące posty w tym temacie, to wyszłoby z tego kilka dni.
Pamiętacie Lu, która uratowała małą Coco?
Przez ostatni tydzień Lu uratowała skatowanego Kacpra (vel Klemensa), załatwiła jego leczenie, fundusze na operację, znalazła mu dom i go tam wyadoptowała. Właśnie oglądałam zdjęcia połamanego kota. Obecnie wygląda on tak

A nie jestem w stanie już zliczyć innych kotów i psów, którym w międzyczasie pomogła, pisząc zaledwie kilka postów na forum.
I o to w tym wszystkich chodzi.
Dlatego już nic nie napiszę na temat Henia i w związku z nim. Nie będę też odpowiadać na posty nawiązujące do tego tematu.
Bo w tym samym czasie można rzeczywiście zrobić coś konkretnego.