Te małe są zadziwiające...Jakby kto myślał, że osiatkowanie balkonu zabezpiecza maluchy, to jest w błędzie
Wczoraj po raz pierwszy udało im się wskoczyć na parapet przy siatce ( z progiem pośrednim na drapaku): w ciągu sekundy Jimi przełożył głowę na drugą stronę <strach> a w następnej kładł nogę na zewnątrz <przerażenie>
Dobrze, że stałam obok i natychmiast zareagowałam...
Teraz koty mają
Wstęp Bron na balkon, a z loggi usunęłam drapak, by wszędobylskie diabły nie miały jak wejść na parapet...
Dziś mieliśmy Noc Kota - wszystkie siedem spały na łóżku!
Słomka już mniej kaszle, ale Rodzynka mocno trzyma, smarka i smarka.
W weekend wznowię bazarek z czapkami kocimi, bo opłaty za weta biorę już z pieniędzy na chlebek, (te na masło dawno wydane na wizyty i leki). Od razu zanęcam - komu przyda się kocia czapka przez Marszem Niemilczenia? :>:>:>
Stado zainteresowane nową fontanną, fajnie z niej chłepcą.
Ja mam temperaturę i przesypiam popołudnia.