Hej, odzywam się, bo Ola do mnie pisała, że się niepokoicie
Zarobiona jestem po prostu, w pracy mieliśmy różne turbulencje (w tym zwolnienia

). Zastępowałam też jednego kolegę, który się rozchorował. Nie wspomnę, że siedzimy teraz tak ciasno, że naprawdę trudno otworzyć sobie na kompie coś prywatnego
U nas wszystko ok, poza tym, że
1) Emma znów sobie wydrapuje placki, kolejne zmiany karm nie pomagają - nie wiem już, co jej dawać.
2) Melisa walczy z kolejnym nawrotem kataru w oczkach. Byliśmy na konsultacji u okulisty. Dostaliśmy tym razem nowy lek - taki żel antywirusowy do oczu. Jest już sto razy lepiej, obrzęk zszedł, ale biedulka ma po dziurki w nosie zakraplania. A będzie to trwało jeszcze parę tygodni. Może uda się na dłuższy czas wytłuc herpesa. Poza tym podwijają się jej od tych infekcji brzegi powiek, ma też baaaardzo wąskie kanaliki, co powoduje niedrożność. Nie da się ich odetkać normalnym zabiegiem (najcieńsza kaniula nie wchodzi). Możliwa jest plastyka, ale to jest pełna operacja i traktujemy to jako ostateczność, więc na razie się nie zdecydowaliśmy.
3) Melisa znielubiła Maję. Boi jej się i często syczy, jednocześnie się chowając np. pod komodę. Ale Maja na szczęście niewiele sobie z tego robi. Rozważam zakupienie Melce obroży z feromonami, albo Feliwaya. Chociaż chyba się ciut uspokoiła (tydzień temu o 2 nocy była straszna zadyma, bo śledztwo wykazało, że Maja chyba podglądała Melkę w kuwecie, a ta wpadła w histerię).
4) Maja jest wielkim luzakiem, czuje się doskonale, pokochała Młodego, który twierdzi, że jak się będzie wyprowadzał, to ją zabiera (ale mu nie dam, jeszcze czego)
5) A Maniusia jak zwykle jest okrągłym, gadatliwym słoneczkiem. Poza tym, że nabrała nawyku przychodzenia do nas o 5 rano

Pakuje się pod kołdrę, mruczy jak motor i wylizuje upatrzonego delikwenta, tzn TŻ-ta albo mnie, po rękach, po twarzy, po oczach. A potem regularnie sprawdza, czy obudzony przez słodziaka delikwent przypadkiem nie zasnął ponownie
Obiecuję znaleźć wolną chwilę i zajrzeć do was na wątki, ale chwilowo się nie zanosi - niedzielne słoneczne popołudnie spędzam właśnie w pracy na dyżurze
