Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 06, 2011 20:18 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... dzieci sa kruche...

Udalo mi sie skontaktowac z Cats Protection - funkcjonuja dwia godziny dziennie, wlasnie wieczorem. RSPCA do 3pm wiec juz bylo za pozno. Jutro oddzwonia w kwestii co da sie zrobic, wyglada na to ze czeka mnie tymczasowanie bakow u siebie. NIe wiem co z matka... Pewnie tez by sie przydalo zlapac i albo udomowic, albo chociaz ciachnac. Sprobuje sie dogadac jutro.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 06, 2011 21:15 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Oddzwonili juz dzis. Umowilam sie z "wlascicielem" kociat, na lapanke pojutrze, Cat Protection chce te kocieta juz miec zabezpieczone. Pytali o umaszczenie, maja chetnych na jakies kolory juz. Oczywiscie kociaki do podstawowej kindersztuby i uwolnienia od innych form zycia. Po wylapaniu zostaja u mnie, dokad nie zrobi sie miejsce w ich DT lub nie beda sie nadawaly do adopcji.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw kwi 07, 2011 8:42 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Kłaczek będziesz miał malizny.
Daj znać jak to z nimi jest.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Czw kwi 07, 2011 14:33 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Janiepierdykam, juz sie boje... Z drugiej strony, jak sie ich nie wylapie to zmarnieja. Jutro po poludniu bedziemy polowac.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw kwi 07, 2011 14:35 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Powodzenia! :ok: :ok: :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5913
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw kwi 07, 2011 15:58 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Tak, malizny w ilości sztuk kilka to nie lada wyzwanie.
Wiesz tylko po angielsku do nich gadaj inaczej trudności z adopcja będą 8)

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw kwi 07, 2011 16:13 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Kicianie po angielsku mam opykane. Do tego "good boy", albo "good girl" - przynajmiej tak mowia do psow co mnie bawi niemozebnie bo chcac poglaskac byle kundla na trawniku, musze mu wczesniej podwozie oblookac. Faktem jest, ze angielski kot, slyszac poskie kicianie, patrzy jak na glupka. Poki co spokojnie, choc mam treme. Ogonki dzikawe, o kuwecie nie maja pojecia. Bedzie ciekawie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw kwi 07, 2011 16:23 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Łatwiej będzie u Was w domu w kałuże wdepnąć, czy w coś konkretniejszego niż trafić w totka :wink:
Poradzisz sobie, masz doświadczenie. Pierwsze chwile będą najgorsze, ale jak już Ty zobaczysz jak one reagują, one poznają Ciebie to się poukłada i poturla :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw kwi 07, 2011 16:43 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Pewnie tak, tyle ze to nie kawalerka, a pietrowy plasterek z masa zakamarkow. I wykladzinami wszedzie - to juz gorzej. ale mam kuwetke taka zwykla, to dam do salonu, w kuchni zostawie kryte i moze jakos...
Z ostatnich chwil - Tysiek idzie na diete. Zaczelo sie od utyskiwan Rajmunda, ze to zwierze spac nie daje bo jak sie na czlowieku upakuje to ani powietrza nabrac, ani sie jakos ruszyc. Zwazylam dzis drania - 4,6kg. Ops... Jego norma to 3-3,2kg. No, 3,5 to juz kotecek gladziutki jak parowka. A teraz wyglada jak parowa z przepuklina.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw kwi 07, 2011 16:52 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

A co ja mam powiedzieć, Haker 6,8 kg. Dzisiaj w nocy chciał ułożyć się na moim brzuchu i co nie zmieścił się.
A takie malizny poradzą sobie na schodach? Chodzi mi o to czy będą umiały schodzić i wchodzić?
W jakim wieku kociak umie pokonywać schody?
Z wykładzina może być kiepsko.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw kwi 07, 2011 17:22 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

O wykladziny sie boje - to wynajety dom. Co do schodow... NIe wiem jakie to malizny - tyle wiem ze "juz lataja" - gosc sie nie zna, ja ich jeszcze nie widzialam. Schody tu strome bardzo, ale tez pod wykladzina, wiec pazurkami sie wczepi i powspina jak na drzewo. Zobaczymy.
Haker... malunstwo. :mrgreen: Ale Tysiek jest z natury drobny - to malutki kot, tyle ze spasiony jak nieszczescie. Obawiam sie ze poleci zdrowko kotku jak sie tak bedzie pasl.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw kwi 07, 2011 20:26 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

kinga w. - nie puszczaj ich na całe mieszkanie. 1. nie połapiesz się gdzie które wlazło, nie policzysz, 2. zaczną się załatwiać po kątach, 3. nie przyswoisz ich do człowieka, 4. nie wiadomo co ze sobą przywleką, będziesz odpchlać i odorobaczać wszystkie koty w domu (w najlepszym przypadku).

Masz jakiś jeden pokój w miarę pusty? Zamykany? Łazienka?
Cokolwiek jako izolatka? Małe lepsze niż duże. Byle kuweta, posłanko i miseczki się zmieściły razem z nimi. I by nie mogły gdzieś się zaszyć np. pod wanną, za szafą, gdzie nie sięgniesz.
Tam je umieść.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 08, 2011 10:06 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Dokladnie tak kombinuje. Jest wolna sypialnia na pietrze, co prawda robi za skladzik wszelkiego dobra z kocia karma wlacznie, ale jesli by to upchnac porzadnie, zrobi sie dosc miejsca na taki drobiazg, poslanka, miseczki i kuwetke. I bylyby do ogarniecia. Puszczenia luzem na dom jakos sobie nie wyobrazam, juz chocby z racji sr...a po katach, ktorych tu jest do woli. Sa zakamarki w ktore moje koty wchodza, a ja reki nie wsadze - potem by trzeba bylo sofe odsuwac, szafki... NIE! A w "skladziku" jest normalnie - okno, kaloryfer, wykladzina... Dam transportery wyscielone kocimi kocykami, miseczki, kuwete... Moje tam nie chodza, wiec nie beda mialy kontaktu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt kwi 08, 2011 10:43 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

kinga w. pisze:wykladzina

A masz szansę znaleźć gdzieś jakiś stary chodnik/dywan/kawał gumoleum?
Jeżeli tak, to połóż na tej wykładzinie - wypadki kuwetkowe chodzą po kociakach. ;) A wycieranie obsranego tyłka metodą jazdy tymże po dywanie to normalka. 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 08, 2011 13:11 Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

Na razie nie mam, ale jakby cos to wykladzina w tym pokoju i tak jest planowana do wymiany bo kolesiowi ktory tam mieszkal "cos sie wylalo" - wietrzy sie cala zime i dalej czuc. Jakby cos to mala strata. Dobra - ugotowac obiad i zdzwonic sie z "posiadaczem" ogonkow. Przed chwila wrocilam z Do-it i mam totalny mlynek w glowie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 112 gości