estre pisze:Poprosiłam znajomą, żeby mnie zawiozła na działkę, jechała w te okolice i miała mnie przywieźć, gdy pozałatwia swoje sprawy. Weszłam, usiadłam i zdałam sobie sprawę, że nie zamknęłam okna (uchylne). Biegiem do domu. 40 minut (nie ma połączenia żadnego, tylko taxi zostaje). Doszłam, nogi obtarte do krwi, mokra. Wchodzę do domu i co? Okno zamknięte![]()
A na dworze 25 stopni i zamiast na ogródku siedzę w domu
Bidulko



sorry

U nas też dziś było cudnie
