Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 04, 2012 23:27 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:
kalair pisze:
tosiula pisze:Biedny kotulek. Ale jaki kochany, że nie sika po katach. A reszta za nim :roll: A akron był pyszny :piwa:

Podobno rakotwórczy, tak pisali, i dlatego został wycofany. A też lubiłam. :mrgreen:

A to nie wiedziałam, że rakotwórczy. No to dobrze, że nie lubiłam :wink: Ale papierosy lubię. :wink: Ale Wisława Szymborska paliła jak smok, a prawie 90-tki dożyła. I tego będziemy się trzymać :wink:

I Nobla dostała :smokin:
A akron kupowałam w kiosku koło podstawówki :smokin: jak do niej chodziłam :mrgreen: A papierosy też lubię, ale półtoraroku nie palę. I cieszy mnie to. Najbardziej, że jak gdzieś jestem to nie muszę szukać po bramie miejsca do zapalenia :roll:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lut 05, 2012 0:54 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

tosiula pisze: A papierosy też lubię, ale półtoraroku nie palę. I cieszy mnie to. Najbardziej, że jak gdzieś jestem to nie muszę szukać po bramie miejsca do zapalenia :roll:

:ok: to super, że nie palisz. Tak w obecnych czasach ciężkie jest życie palacza, rzadko bywam ale jak już to z kawarni muszę wychodzić na fajkę. Co zrobić.

Myśmy razem rzucali, rok temu ja i mąż przy pomocy Tabexu. Dobre tabletki, naprawdę.
Oczywiście, że potrzebna jest wola rzucenia i wytrzymania ale objawów odstawienia - fizycznych - nie ma. Tylko ta psychika porąbana, no ciężko było jak się kilkadziesiat lat pali ale się udało.
Właśnie mija rok jak mąż nie pali. A ja nie paliłam ponad miesiąc. I powtórzyło się to co miałam już kiedyś po rzuceniu palenia. Krążenie mi wysiada, tzn. tak myślę. Nogi mi wysiadają, puchną jak u słonia, nie mogę chodzić tak bolą i są drewniane. Po prostu nie do wytrzymania i żyć nie idzie. Poprzednim razem, mniej więcej właśnie miesiąc od rzucenia wylądowałam w szpitalu, nie mogli dojść co mi jest konkretnie i zwalili na zapalny stan żył, coś takiego. Nikt nie wiązał tego z paleniem (a mówiłam o tym, nie trafiłam na dobrego lekarza, tramalem mnie szpikowali :roll: ). Dwa miesiące nie umieli mi pomóc, byłam wykończona. Jak wyszłam z tego szpitala to zaczęła palić i po jakichś niecałych 2 tygodniach wszystko mi przeszło. Podejrzewać zaczęłam, że to jednak mogło być powiązane. A tym razem to już mam pewność. Bo po takim samym okresie się zaczęło to samo. Bo to jest tak, że nikotyna zwęża naczynia. Jak nie palę (wychodzi mi, że około miesiąca mija zanim organizm pozbędzie się nikotyny całkiem z organizmu) to żyły, hmmm jakby to powiedzieć, miękną i nie trzymają pionu, rozwala się wszystko - jakoś tak. W każdym razie mąż jest świadkiem tego wszystkiego i rozumie. Owszem, powinnam iść do jakiegoś mądrego lekarza i pogadać o tym wszystkim, ale skąd wziąść tego mądrego lekarza? :lol:
No, a tak na boku to nie podoba przytycie. No mąż sporo przytył, naprawdę, brzunio ma wielkie jak... :wink: A ja przez ten miesiąc niepalenia tak 3-4 kg. :) I to mi się też nie podoba :twisted: Niektórzy nie tyją, a niektórzy bardzo.
Niemniej, gdyby mi nic nie było nie paliłabym. Bo najgorsze się przemęczyłam i dałam radę. Niemniej, mąż do dziś ma momenty wielkiej ochoty na papierosa. To jednak jest cięzki nałóg.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 1:37 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Łał!!! Zobaczcie :1luvu:
http://ulubiency.wp.pl/gid,10872991,img ... &_ticrsn=3
Trochę cierpliwości bo otwieranie chwilkę trwa, ale naprawdę warto :1luvu:
Ja pierwszy raz w życiu widzę takie, słodziaki niemożliwe :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 9:30 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Fakt! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie lut 05, 2012 11:09 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Dzień dobry :)
Ło matulu, jakie słodziaki :)
A co do rzucania palenia - może, jakby się tak naprawdę chciało - trzeba by było to robić pod opieką lekarza? Tylko gdzie tu dorwać dobrego? To, co piszesz o żyłach wydaje mi się oczywiste, ale z tymi naszymi lekarzami...
Ja nawet jak przychodzę z gorączką 39st, to właściwie jestem zdrowa :| Zapalenie gardła wg jednego takiego uczonego leczy się mlekiem i miodem, a ja mu głowę zawracam.....
Właściwie doszłam do tych samych wniosków co Ty :):)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie lut 05, 2012 11:11 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

shira3 pisze:
Nelly pisze: Ale papierosy lubię. :wink: Ale Wisława Szymborska paliła jak smok, a prawie 90-tki dożyła. I tego będziemy się trzymać :wink:

No własnie! :ok: :smokin:


ano właśnie , nie ma reguly, wszystko zalezy od organizmu..Moja mama zaczęła palic dopiero popięćdziesiątce, więc i moze ja powinnam :smokin: ,choć narazie mnie nie ciągnie :lol: .
Mój brat palil ponad 30 lat, rok temu rzucił i do tej pory nie pali, a palił dużo.

Miłej niedzieli Duzym i koteczkom :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lut 05, 2012 15:14 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:
Danusia pisze:Te najstarsze specyfiki są najlepsze :ok:
teraz tylko czasu wam potrzeba, nie da sie procesu leczenia przyspieszyć , najważniejsze, że Estain już lepiej siusia , z każdym dniem będzie już tylko lepiej :ok: :ok:

No nie wszystkie pewnie, ale faktycznie bywa, że coś jest dobre, było dobre i jest dobre nadal :)
A pamiętasz Arkon? :lol: Tak nam się z TZ-tem przypomniał kiedyś, on lubił bardzo a ja wyrzucałam za tapczan jak już mama wyszła z pokoju po padaniu mi bo nie cierpiałam :ryk: Teraz taaaki wybór. A kiedyś był tylko Akron, aaa i Gargarin :lol: Chyba dobrze pamiętam Gargarin?


Arkon i Gargarin :lol: ,no pewnie ,że pamietam :ok: .ja bardzo lubialam glukozę ,takiem żólte granulki były :lol: i wapno w butelce też takie granulki ale większe biale :lol:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lut 05, 2012 17:13 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

kalair pisze:Fakt! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :D

Obrazek

Dziękujemy i wzajemnie choć to prawie już po niedzieli :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 17:17 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Sihaja pisze:A co do rzucania palenia - może, jakby się tak naprawdę chciało - trzeba by było to robić pod opieką lekarza? Tylko gdzie tu dorwać dobrego? To, co piszesz o żyłach wydaje mi się oczywiste, ale z tymi naszymi lekarzami...
Ja nawet jak przychodzę z gorączką 39st, to właściwie jestem zdrowa :| Zapalenie gardła wg jednego takiego uczonego leczy się mlekiem i miodem, a ja mu głowę zawracam.....
Właściwie doszłam do tych samych wniosków co Ty :):)

No może pod opieka dobrego też o tym myślałam tylko naprawdę jeśli nie mam lekarza z prawdziwego zdarzenia, czy dobrego znajomego czy prywatnego to wątpię czy tak z urzędu ktoś podjąłby się takiego jakiegoś skąplikowanego prowadzenia - komu się będzie chciało analizować, zagłebiać, dedukować itd... Doświadczenia mam smętne niestety i dlatego takie mam podejście do tematu. :(

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 17:19 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Danusia pisze:
ano właśnie , nie ma reguly, wszystko zalezy od organizmu..Moja mama zaczęła palic dopiero popięćdziesiątce, więc i moze ja powinnam :smokin: ,choć narazie mnie nie ciągnie :lol: .
(...)
Miłej niedzieli Duzym i koteczkom :1luvu: :1luvu: :1luvu:

A powiedz co mamę skłoniło do tego? :)
A Ciebie niech Bóg broni! :evil: To jest naprawdę beznadziejne być nałogowcem.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 17:23 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Danusia pisze: .ja bardzo lubialam glukozę ,takiem żólte granulki były :lol: i wapno w butelce też takie granulki ale większe biale :lol:

Aleś mi przypomniała!!! :lol: Uwielbiałam!!! Oba :lol:
No normalnie zrobiłaś mi apetyt na smaki dzieciństwa :lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 17:25 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:A powiedz co mamę skłoniło do tego? :)
A Ciebie niech Bóg broni! :evil: To jest naprawdę beznadziejne być nałogowcem.

Nie wiem , już się nie dowiem :( .Jedno tylko wiem,że te papierosy to był "przysłowiowy" gwózdż do trumny :( . Mama miała nadciśnienie, fakt dużo nie paliła , ale jednak. Zmarła na wylew w wieku 59lat.
Nie nie zamierzam palic, nie zamierzam tego samego błedu popełniać .
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lut 05, 2012 17:26 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:
Danusia pisze: .ja bardzo lubialam glukozę ,takiem żólte granulki były :lol: i wapno w butelce też takie granulki ale większe biale :lol:

Aleś mi przypomniała!!! :lol: Uwielbiałam!!! Oba :lol:
No normalnie zrobiłaś mi apetyt na smaki dzieciństwa :lol:


Oj ,jakbym chciala coś na moment do tych czasów wrócić :oops: .
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lut 05, 2012 17:27 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Nelly pisze:
tosiula pisze: ja nie paliłam ponad miesiąc. I powtórzyło się to co miałam już kiedyś po rzuceniu palenia. Krążenie mi wysiada, tzn. tak myślę. Nogi mi wysiadają, puchną jak u słonia, nie mogę chodzić tak bolą i są drewniane. Po prostu nie do wytrzymania i żyć nie idzie. Poprzednim razem, mniej więcej właśnie miesiąc od rzucenia wylądowałam w szpitalu,

I tu mi przychodzi refleksja, że jednak wędzenie nieźle konserwuje :smokin:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lut 05, 2012 17:30 Re: Estian, Maurycy i Xiana cz.VI

Sihaja pisze:Ja nawet jak przychodzę z gorączką 39st, to właściwie jestem zdrowa :| Zapalenie gardła wg jednego takiego uczonego leczy się mlekiem i miodem, a ja mu głowę zawracam.....
Właściwie doszłam do tych samych wniosków co Ty :):)

Może masz norweskiego lekarza? Tam tak właśnie jest - wyleżeć, wygrzać i najwyżej paracetamol. Czasem myślę, że może i dobrze, że dają organizmowi szansę zwalczenia - bo u nas nawet czasem na grypę antybiotyk proponują :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], zuza i 1113 gości