MIKITKA (*). Nowe życie.

Matko, aż trudno uwierzyć. Wydaje się, jakby to było rok, dwa lata temu.

Wielkie sto lat dla kici, za następne lata w szczęściu i radości i koniecznie w zdrowiu. :1luvu:

Wyściskaj Mikitkę ode mnie

Dzięki:) Mikitkę wygłaszczę podwójnie . TŻ też się dzisiaj zdziwił że to już 5 lat minęło :strach:

Akcję szukania Mikitki pamiętam, jakby to było wczoraj. To było niedługo po Kleksie.

A jak samopoczucie Mikitki? Dalej taki pączuszek? :lol:

Może fotka jakaś by się przydała?

Fotki dołączyłam - nie otworzyły Ci się? Bo na moim kompie są obecne. Jedna jest z października, ta w oknie tarasowym, ale te na kanapie są z końca listopada.
Mikitka jest ciut szczuplejsza, ale nie widać problemów ze zdrowiem. Na wszelki wypadek i tak, jak co roku w grudniu, przejdzie "przegląd techniczny" po niedzieli.

Nie zauważyłam ostatniego posta na tamtej stronie. Już widzę.
Dalej jest okrąglutka :1luvu:

Ale wzrok ma niezłej jędzy :lol:

Ta "maupa" jest zdumiewająco inteligentna i biegle zna ludzki język. W tej chwili Mariusz powiedział" " zaraz wychodzimy" a ona w nogi, za tapczan. Nie zostało sprecyzowane że to do Felka który zaraz jedzie na porządkowanie paszczy. Dla Felcia kciuki proszę :ok:

Kciuki dla Felka są obowiązkowo. Będzie miał czyszczenie czy usuwanie?
A co do Mikitki, nie uważasz, że koty po tzw. przejściach jakby więcej rozumieją? Więcej wiedzą? Takie mam obserwacje po Szczypiorkach.

Już pięć lat! Nie do wiary!!!
100 lat! 100 lat! :dance:

Pamiętam całą akcję szukania.

Było wtedy groźnie i dramatycznie, ale jak akcja kończy się szczęśliwie, po czasie wspomina się ją z rozrzewnieniem

Feluś bedzie miał ząbki usuwane. Wcześniej już miał 2 razy czyszczenie, potem był na depomedrone ale już nie można odkładać zabiegu. Znieczulenie bedzie miał tylko miejscowe ze względu na wiek / ma 13 lat/ i na kłopoty z nerkami.

Tak, koty po przejściach, psy na pewno też, potrafią zachowywać się inaczej, mądrzej, doroślej. Często porównuję Mikitkę do Szarusia, kota który nie pamięta tego że był kiedyś skrzywdzony / jako kociatko wraz z braciszkiem zawiązany w reklamówkę i wrzucony do kubła na śmieci, wyciągnięty przez kobietę która je usłyszała, oddany do schroniska skąd wzięłam go dosłownie po kilku dniach/. W każdym razie Szaruś w swoim zachowaniu ma tą niewinność szczęśliwego kota który nie ma pojęcia że życie może wyglądać inaczej. Mimo że ma już pięć lat, jest ciągle rozbrykanym dzieciakiem.