TERAZ MY cz.4

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 03, 2009 17:50

Skaska a drogo kosztuje taki dojazd weta do domu? Jak możesz napisz na priv.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Wto mar 03, 2009 17:50

Dorota pisze:
kalair pisze:
skaskaNH pisze:Kalair, no, dobrze, że sama się budzisz, bo już miałam Dorotę prosić o pomoc :mrgreen:

Hy hy..O takich dzikich porach, o których zaczyna pracę, lepiej niech nie próbuje! :twisted: :lol: :lol:


Ja sie nie przestrasze :twisted:

Hy hy.Ja mam Kretki. :twisted:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto mar 03, 2009 19:05

skaskaNH pisze:W każdym razie krew została utoczona. Na koniec popatrzyliśmy z wetem na siebie, stwierdziliśmy, że uszliśmy z życiem, wiec nie jest źle :twisted:

Ale wyniki mogą być nieco przekłamane po takim stresie :( Oby nie, oby wszystko było ok :ok:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Wto mar 03, 2009 20:26

skaskaNH pisze:Ufff... usiadłam i muszę se zapalić :smokin:

Wet wyszedł przed chwilą :roll:
Koty dały popis asertwyności na maxa :twisted:
Na początek Nusia - zaczęła bluzgać już przy przetarciu łapki wacikiem dezynfekującym... a później było już tylko jedno pasmo wyzwisk pod adresem weta.. i moim przy okazji również. Kiedy doszła do wniosku, że ani bluzgi, ani żalosny jęk nie przynoszą efektu, chciała mnie użreć 8O
Kuba był zamknięty w drugim pokoju, żeby nie przyuważył, że coś jest na rzeczy :roll: Mimo to trzeba go było zdjąć z szafy. A później to już było rodeo :twisted: Bluzgał oczywiście, ale przy okazji wił się jak wąż, a że jest zdecydowanie większy od Nusi, to utrzymanie go było nie lada wyzwaniem :twisted:

W każdym razie krew została utoczona. Na koniec popatrzyliśmy z wetem na siebie, stwierdziliśmy, że uszliśmy z życiem, wiec nie jest źle :twisted:

Przed chwilą Szkodniki dostały na pocieszenie gotowanego cyca kurzego, w pierwszej chwili obydwoje poszkodowani zbojkotowali, ale właśnie przed chwilą Kuba skusił się na odrobinę, a Niuńka wylizała wywar z gotowania.

Inne koty reagowały różnie: Zuza przybiegła na ratunek wrzeszczącej wniebogłosy Niuńce, Misia zaszyła się pod meblami i do tej pory nieufnie łypie, tzn. widać tylko oczy i kawałek burego futra (Misia wsławiła się tym, że kiedyś, przy podaniu zaszczyku obsikała wetkę, mnie i stolik), Maciek z Kaśką na czas pobierania gdzieś się zdematerializowali, po czym wychynęli do jedzenia, Mikuś zaś przez cały czas dzielnie obserwował, co się dzieje - prawdziwy twardziel z niego, nawet widok weta w akcji mu niestraszny 8)


Niezła batalia z tego wyszła :wink:
Do nas już wetka nie przyjeżdża, zauważyłyśmy że potffory w domu są pewniejsze i zupełnie nie pozwalają na zabiegi na ich boskich ciałach :twisted: , w gabinecie nabierają czegoś na kształt respektu :twisted: , oczywiście w niedużym zakresie :lol:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Wto mar 03, 2009 21:43

witam, Ptys sie zawsze rozplaszcza w gabinecie a w domu ucieka gdzie pieprz rosnie, a u nas nie rosnie :twisted:
to chyba wole z nim do weta :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro mar 04, 2009 0:36

większość Drani zachowuje się u weta normalnie (GDZIEŚ w końcu lubią przez moment pobyć grzeczne, choćby po to, żeby sprawić dobre wrażenie i udowodnić, że zła pańcia opowiada o nich brednie i kalumnie :twisted: ), pomijając Dziką Dzicz rzecz jasna :roll: , ale poza nią jest jeszcze Tadeusz... :roll: :strach: :strach: :strach:
Tadeusz wyje i syczy, gryzie i drapie z nieprawdopodobną siłą, rzuca się do oczu, robi kupę i siku gdzie popadnie, pluje... i autentycznie lepiej nie dotykać jej bez uprzedniego lekkego przyśpienia albo chociaż samego umieszczenia w klatce zaciskowej :strach: w jednej z warszawskich lecznic wetka ganiała rozwścieczonego Tadzika z podbierakiem po korytarzu między gabinetami :roll: widok niepowtarzalny...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro mar 04, 2009 8:30

Pobuuudkaaa! :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 04, 2009 8:53

ObrazekSkaska i kotki!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 04, 2009 9:44

Simbo od małego robi w gabinecie dżihad z pazurami, zębami, syczeniem i wogóle :roll:
za to Sarabka robi się niewidzialna i usiłuje jak najbardziej scalić z podłożem
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 04, 2009 10:19

Witam :)

Widzę, że i Wasze futra prezenentują szerokie spektrum zachowan przy zetknięciu z wetem :smiech3:

Wielbłądziu, sorry, ale wyobraziłam sobie tą akcję z podbierakiem :lol: :lol:

Różowa Siła, widzę, też waleczna :D
Ptyś robi coś podobnego, co moja Misia ;)

Gattarko, my z wetem też wczoraj doszliśmy do takiego wniosku, że pobyt w lecznicy jakoś onieśmiela futra, natomiast w domu, na "własnych śmieciach", są bardziej pewne siebie :twisted:

Ja wczoraj wieczorem dzwonilam do labu (bo tak to wyglada - zawozi sie probki, a pozniej wyniki sa na telefon). Byly dosc pozno, tak wiec do lecznicy juz bym nie zdażyla. Dzis nie dam rady, bo musze troche wczesniej byc w pracy (i zaraz sie zbieram), pojde jutro (na razie z wynikami, bez kotów, a wlaściwie bez kota).
No to teraz o wynikach:

Niuńka ma wszystkie wyniki w granicach normy :) Ufff! Nawet pomimo stresu, i nawet cukier, ktory jest najbardziej podatny na zafałszowania pod jego wpływem. Do tego, biorąc pod uwagę robione jakieś 2 mies. temu USG, ktore również nie wykazało niczego + badanie moczu paskami- wychodziło by na to, że wszystko jest ok, a to ostanie badanie moczu to jaiś artefakt, być może związany z dość długim przetrzymywaniem próbki przed dostarczeniem do labu (tak wczoraj też sugerował wet).

Za to u Kuby niespodzianka :? Mocznik i kreatynia, o które się martwiłam, są w normie, ale za to podniesione ASPAT i ALAT, do tego w morfologii przekroczone WBC oraz MCV, a także jakieś odchylenia w... no właśnie, chyba w rozmazie (oznaczone jako #LYM, #MON, #GRA) ? Postaram się wieczorem wrzucić całość.
Zobaczę, co weci jutro powiedzą. A jeśli macie pojęcie, co to są te ostatnie parametry, bo będę wdzięczna za inf, bo ja nie mam pojęcia.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 04, 2009 10:25

Co do teorii z onieśmieleniem w lecznicy u Sarabki się sprawdza - w domu za to syczy i bluzga
natomiast Różowemy tabletkę na odrobaczanie mogę podać tylko w domu - w lecznicy wstępuje w niego diabeł
chyba jak każdy facet próbuje robić wrazenie :twisted:

Na wynikach nie znam się za bardzo - kojarzę tylko ze ASPAT i ALAT mają coś wspólnego z wątrobą
wiec potrzymam sobie kciuki :ok:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 04, 2009 10:37

Wdówko, tak, ASPAT i ALAT to parametry watrobowe.

Nie wiem natomiast, co oznaczają te #LYM, #MON, #GRA ?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 04, 2009 10:40

skaskaNH pisze:Witam :)


Niuńka ma wszystkie wyniki w granicach normy :)


TO SIĘ CIESZYMY BARDZO!!!! :D :D

A z Kubusiem nie mam pojęcia,ale kciuki na wszelki wypadek są!!!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 04, 2009 10:46

skaskaNH pisze:Nie wiem natomiast, co oznaczają te #LYM, #MON, #GRA ?

Może "Lemon gra"? To na pewno jakas zaszyfrowana wiadomość dla mnie 8)

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Śro mar 04, 2009 11:43

skaskaNH pisze:Nie wiem natomiast, co oznaczają te #LYM, #MON, #GRA ?

To rodzaje leukocytów (WBC) - limfocyty, monocyty i granulocyty. Powinny mieć rozkład procentowy zgodnie z normą, zmiana proporcji świadczy o jakimś stanie chorobowym. Tyle wiem - jaki % czego i o czym świadczy nie mam pojęcia.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 13 gości