BANDA KULAWEGO 17 - to byłoby chyba na tyle...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 02, 2008 19:47

Marcelibu pisze:Nie wygłosi, bo w niedzielę śpi. Cholercia - nie miałam, jak zadzwonić, bym przeszkodziła.... :roll: :smokin:
W tygodniu się odchudza, a w niedzielę "godzinki dla słoninki"... 8)



sama jesteś słoninka :evil:

wiecie, wczoraj miałam jakiś duży odrzut od netu. Zajrzałam tylko rano, o 9, a potem schowałam laptopa. Do wieczora już nie zajrzałam.
Cały dzień snuliśmy się po domu. Szczypiorki calutki dzień spały. Nie chciały jeść, nie schodziły z kanapy i foteli. Masakra.

Dzisiaj odwróciłam kolejność posiłków. Po pracy dostały chrupki, a wieczorem, w ramach kolacji będzie mięsko. Zawsze było odwrotnie. Ale myślę, że około 23, gdy będzie całkiem chłodno, zjedzą z większym apetytem.

Od soboty, kiedy już wiadomo, że Zosia ma piasek, każdy z kotów jest na innej diecie. Tylko Koralik od biedy może jeść ze wszystkich misek. Poza tym Femcia na renalu, Milusia wyłącznie mokre, a Zosia na urinary. Gdyby dwa lata temu ktoś powiedział mi, że zaistnieje taka sytuacja, pewnie bym się podłamała. Przyzwyczajona byłam do tego, że rano obu kotom dawałam miseczki z mokrym (tym samym), na cały dzień zostawały chrupki (te same) i z głowy.

Teraz nawet nie zauważyłam wprowadzenia trzeciego rodzaju diety. I wcale nie uważam, żeby było to kłopotliwe.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 03, 2008 6:31

Zdrowia życze. Ja na razie wole nie myslec, ze moze byc znowu powrot do podawania kazdemu innego jedzenia. Byl to jakis jednak problem, mysle ze dla mnie psychicznie najwiekszy, bo gdy pol godziny pozniej do domu wracalam to bylam pelna wyrzutow sumienia, ze koty w domu glodne a ja sie spozniam.... Bylam troche nerwowa przez to. Teraz napelniam miseczki rano i nie martwie sie, ze czekaja na mnie glodne. Ale wiem, ze to moze sie zmienic... oby jak najpozniej....

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto cze 03, 2008 7:27

...bry...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 03, 2008 10:34

Szczypiorki przyzwyczaiły się, że jedzonko jest wtedy, jak rozstawiam miseczki. Nawet do godzin określonych przywykły. To one sygnalizują, kiedy przyszła pora na mięseczko :D
Wczoraj zrobiłam bardzo dobrze z zamianą posiłków. Późnym wieczorem (około 23) wchłonęły pięknie całe mięsko, jakie im dałam.
A dzisiaj rano było tak:

Obrazek

Widać wyraźnie, że Koral i Zosia nie jedzą bezpośrednio z misek. Musze im wyłożyć kilka kawałków obok miski, zjadają, a następnie opróżniają miseczki. Taki maja obyczaj i przestałam z tym walczyć. Podobnie jak z wieloma innymi rzeczami. Z kotami w ogóle nie podejmuję walki. Dostosowuję się do ich przyzwyczajeń, przynajmniej sobie nerwów nie psuję :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 03, 2008 10:38

Femka pisze: Podobnie jak z wieloma innymi rzeczami. Z kotami w ogóle nie podejmuję walki. Dostosowuję się do ich przyzwyczajeń, przynajmniej sobie nerwów nie psuję :twisted:


troll i tak bedzie :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 03, 2008 10:43

Dorota pisze:
Femka pisze: Podobnie jak z wieloma innymi rzeczami. Z kotami w ogóle nie podejmuję walki. Dostosowuję się do ich przyzwyczajeń, przynajmniej sobie nerwów nie psuję :twisted:


troll i tak bedzie :twisted:



:strach: :strach: :strach:
koty już pouczone, jak się zachowywać, żeby wstydu Dużej nie przyniosły. Mają grzecznie jeść z miseczek, nie włazić nikomu na głowę, bez pytania nie pchać się na kolana, nie drapać, nie gryźć, nie miauczeć, chodzić gęsiego 8)
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 03, 2008 10:49

Femka pisze:
Dorota pisze:
Femka pisze: Podobnie jak z wieloma innymi rzeczami. Z kotami w ogóle nie podejmuję walki. Dostosowuję się do ich przyzwyczajeń, przynajmniej sobie nerwów nie psuję :twisted:


troll i tak bedzie :twisted:



:strach: :strach: :strach:
koty już pouczone, jak się zachowywać, żeby wstydu Dużej nie przyniosły. Mają grzecznie jeść z miseczek, nie włazić nikomu na głowę, bez pytania nie pchać się na kolana, nie drapać, nie gryźć, nie miauczeć, chodzić gęsiego 8)


I w dwuszeregu zbioooorka!!!!! :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 03, 2008 10:52

Femka pisze:Od soboty, kiedy już wiadomo, że Zosia ma piasek, każdy z kotów jest na innej diecie. Tylko Koralik od biedy może jeść ze wszystkich misek. Poza tym Femcia na renalu, Milusia wyłącznie mokre, a Zosia na urinary. Gdyby dwa lata temu ktoś powiedział mi, że zaistnieje taka sytuacja, pewnie bym się podłamała. Przyzwyczajona byłam do tego, że rano obu kotom dawałam miseczki z mokrym (tym samym), na cały dzień zostawały chrupki (te same) i z głowy.

Teraz nawet nie zauważyłam wprowadzenia trzeciego rodzaju diety. I wcale nie uważam, żeby było to kłopotliwe.


Pocieszające jest to co piszesz, Femko. Ja bezskutecznie usiłuję wprowadzić od jakiegoś czasu pory posiłków :? . Główną przeszkodą jest chyba moje poczucie, że jak znikną miseczki, koty będą cały czas głodne :roll: . Muszę chyba nad sobą popracować... :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto cze 03, 2008 10:54

koniecznie
acha, jeszcze uczę je, że do kuwetki chodzą wszystkie jednocześnie, ustawiają się w kolejce, a następnie przed wyjściem czekają, żebym łapki ze żwirku oczyściła :mrgreen:
Będę miała gzecne kotecki 8)
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 03, 2008 10:59

JoasiaS pisze:Pocieszające jest to co piszesz, Femko. Ja bezskutecznie usiłuję wprowadzić od jakiegoś czasu pory posiłków :? . Główną przeszkodą jest chyba moje poczucie, że jak znikną miseczki, koty będą cały czas głodne :roll: . Muszę chyba nad sobą popracować... :roll:

Joasia



Joasiu, mnie też serce bolało, wierz mi. Przez dłuższy czas leciałam do domu biegiem, bo kotki głodne. Ale kilka razy się zdarzyło, że ja do nich z miskami, a one tylko powąchały i wcale nie chciały jeść.
Dla mnie to była konieczność nie do ominięcia. Pracować muszę, a Femcia i Milusia MUSZĄ być na ścisłej diecie. W przeciwnym razie naraziłabym ich życie na niebezpieczeństwo (niewydolność nerek u Femci albo trwałe upośledzenie jelita grubego na skutek permanentnych zaparć u Milusi).
Teraz zupełnie się o nie nie martwię. Tym bardziej, że moje kotki mają z czego zrzucać :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 03, 2008 20:43

Złobek?

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 03, 2008 21:13

smarkateria śpi najedzona
jeden zasiooosiał mi nogę 8O

:mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 03, 2008 21:18

Femka pisze:smarkateria śpi najedzona
jeden zasiooosiał mi nogę 8O

:mrgreen:

A mi Puma zasikała całą pościel :roll:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto cze 03, 2008 21:20

Przebilabym was tym co zasikal mi Mos ale..nie pamietam :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto cze 03, 2008 21:22

ja przebiję - mam zasikaną KUWETĘ :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 25 gości