Gaja*, Morfeusz*, Joachim* - moja ogoniasta rodzina

jozefina1970 pisze:
Sihaja pisze:Super
Ewo, aparat mam gdzieś spakowany w którymś pudle i za Chiny nie wiem gdzie....

Ale wygrzeb koniecznie bo wiosna się zbliża a widoki piękne!

A ja nie wiem, że piękne i też chcę zobaczyć, że piękne :mrgreen:

Spróbuję pogrzebać w kartonach, nawet myślę, że wiem, w którym może być aparat. Rzeczywiście, zbliża się wiosna, więc wycieczki będą i trzeba mieć sprzęt pod ręką

Kotki świetnie, oby tak dalej. Aż miło patrzeć - mają apetyt, lubią się bawić, są bardziej aktywne niż w Olsztynie. Może to powietrze tu tak na nie wpływa? Jeszcze nie byłam tu w żadnej przychodni weterynaryjnej, a warto by się rozejrzeć i którąś wybrać, żeby w razie czego wiedzieć gdzie iść...

Sihaja pisze: Rzeczywiście, zbliża się wiosna,

Akurat sypie śnieg :-)

jozefina1970 pisze:
Sihaja pisze: Rzeczywiście, zbliża się wiosna,

Akurat sypie śnieg

Oj tam. To ostatnie podrygi

Dokładnie, lepiej za wczasu sobie znaleźć weta. Cudownie, że kotki tak dobrze się czują

Ale zima. A ja już na wiosnę liczyłam. Dziś rano -15 na termometrze. Brrr....

To już ostatnie podrygi zimy

Wygrzebałaś już aparat?

No jeszcze nie. Ale się zbieram do tego grzebania

U nas wszystko ok. Tylko ten remont mnie męczy, a końca nie widać.... Żyjemy w kurzu, mimo, że codziennie sprzątam, to po 0,5 godzinie znowu jest nakurzone. Już mnie to denerwuje. Ale niestety tak to już jest. Moje koty brudne jak nieboskie stworzenia. Szczególnie Gaja. No dziewczyna to jest, a lubi się uwalić w najbardziej brudne miejsce i jeszcze do tego przewraca się w tym z boku na bok. Widać, że sprawia jej to przyjemność. A potem jak ją pogłaskać, to od razu ręce trzeba myć. Najbardziej mnie martwi to, że ona potem to wszystko wylizuje. No nie wiem, co z nią począć, brudaskiem jednym.

Zabezpiecz koty - owiń w folię spożywczą ;-)

Oj tak, remonty tylko zaczac. Końca nie widać :roll:

To może sprobuj Gaje otrzepac z tego brudu. Może cxesc spadnie. Z remontami jest tak, że nawet jak juz zakonczysz remont, to kurz pojawia sie niewiadomo skąd nadal. I tak sie pojawia aż całkiem zniknie.

Ja je otrzepuję, wyczesuję, nawet wilgotną szmateczką przecieram. No nic, musimy przetrwać. Grunt, że zdrowi jesteśmy

Hej, co slychac?

Fotek nie bylo dawno

Gaja, Morfeusz, Joachim* - moja ogoniasta rodzina

Kto przegląda forum