Raczej nie wiem co on robi z tą emalią, jak zje trochę to trudno. Wiem że on biedny i nie rozumie, ale miałam ochotę w nocy go zamordować normalnie, jak gryzał to waliłam ręką od drugiej strony żeby go przestraszyć - zero efektu, Pereł nawet pacała go łapą - też nic, pozostaje mieć nadzieję, że się oduczy.
Puszuś kiedyś też gryzał, ale kilka minut, no maksymalnie pół h, teraz już tego nie robi. A ten mi ząbkował całą noc prawie
