» Śro lut 20, 2013 20:17
Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Leoś kotuje dla Was:)
Dzis rano Kotkins jadł śniadanie kiedy przyszedł Leoś.
Przyszedł i zawinął kółeczko wokół własnej osi.Potem drugie.Potem stanął i popatrzył na mnie.I znowu wywinął kóleczko.
Zaniepokoiłam sie:ostatnio Leukot nieco kichał , może ma zapalenie opon mózgowych i to są OBJAWY???Ma jakieś schorzenie neurologiczne?CO JEST LEOSIOWI?!?!
Przestraszony Kotkins z kanapkę w przełyku zlazł z krzesła i upadł na kolana przy ukochanym kocie.
Boszszsz...na pewno kot chory, trza kota wpakować do samochodu i wieźć do weta!
Leoś wykonał tymczasem kolejne kóleczko i zaryczal rozdzierająco (spróbujcie powiedzieć bardzo głośno MIAU na wdechu, to mniej więcej to).
Zdenerwowany Kotkins zawołał na Małża, który zaraz przybył z akcją ratowniczą.
- Może go najpierw obejrzyj,zanim zaczniesz popadac w panikę?- trzeźwo poradził mądry Małż.
No to Kotkins wziął Leosia na ręce i postawił na blacie szafki.Leoś usiadł sobie jak gdyby nigdy nic.
Za to ogon leosiowy znalazał się jakoś tak z boku , między sporawym kocim ciałkiem a ekspresem do kawy.
Leukot zaraz to zauwazył: podniósł lapkę i z całej siły walnął wystającą koncówkę ogona.Po czym odwrócił się w ogonowym kierunku- a ogon podczas odwracanie Leosiowi uciekł.
Koteczek ryknał potężnie i pogonił za ogonem,ale im bardziej Leoś się odwracał, tym bardziej ogon uciekał.
Parę razy podnosił łapkę i już-już miał go złapać,ale zrobił pół kroku...i ogon znikał!
Zaniepokojony Kotkins z Małżem pochwycili rzeczony ogon i zrobili oględziny: pouciskali (nie boli) , podotykali (normalny kaształt,żadnych zgrubień, skrzywień etc.), powąchali ( w cześci dystalnej zapach leosiowy, dalej chyba ryba a przy nasadzie-wczorajsza kupa...).
Kotkins chcial nawet polizać,ale Małż zagroził,że już niegdy Kotkinsa nie pocałuje jeśli to zrobi,więc się ugiął pod presją...
Leoś wydawał się bardzo zadowolony z oględzin: mrumrał jak traktor , wyprężał się i wyraźnie mu pasowało zainteresowanie jego osobą.Nie wyglądał na chorego ani trochę.
Aż do chwili, kiedy zauważył swoj ogon w ręce Kotkinsa.Wtedy wydał kolejny ryk i przywalił z sam koniec ogona.
Z wyraźną złością.
Kotkins oniemiał.
Za to Małż tknięty nagłym przeczuciem złapał ogona i podetknął pod lesiowy nos: kocio zaczął z zainteresowaniem obąchiwać.
Przymykał oczy wyraźnie się delektując - podniósł łapkę i próbował walnąć znowu ale już mniej zaniepokojony.
- ON ODKRYŁ SWÓJ OGON!!-zawyrokował Małż - On dotąd nie wiedział ,że go ma, a dziś zauwazył ten fakt!I nie wie co to do cholery za badziewstwo się za nim ciągnie- gdzie on tam TO COŚ! I przyszedł do ciebie żebyś mu co z tym zrobiła bo go to wkurza, a ty mu zawsze robisz jak on ma problem...
Istotnie- Leoś z ogromnym zainteresowaniem spoglądał na swój ogon.
Chyba mu się nawet podobał...
- Weź mu pokaż ogon innego kota, niech zrozumie,że tak się ma- poradził Małż- Podam ci Felixa.
Felek właśnie przechodził przez kuchnię zmierzając w kierunku świeżo napelnionych miseczek persów (zawsze podczas wizyt u nas wyjada "gościowe" persom, mają one co prawda znienawidzony przez niego RC, ale zawsze to cudze RC...)
Został pochwycony a jego ogon , mimo wyraźnego oburzenia właściciela podetknięto pod nos Leosia.
Leuszek powąchał.Przymknął oczy, podelektował się.
Fel odwrócił się i panowie powąchali się jeszcze konwencjonalnie noskami.
Następnie Leoś powąchał ponownie swój ogon i zabłysnęły mu oczy!!
To był chyba błysk zrozumienia!
Ten co siem za mnom ciongnie to on ma tam być??Fszyskie tak majom??/A....!!!
Po czym jak zwykle majestatycznie zeskoczył na podłogę i spokojnym truchtem oddalił się do sypialni by pospać trochę po nocy.
Na blacie siedził przez chwilę Felix z miną pt "a ten co???ogona nie widział??Te persy to jednak mają nierówno pod sufitem!"
Po czym i on zeskoczyl ciężko i udał się w kierunku miseczek...
***
Wczoraj wieczorem Amelka wylizała w łóżku moją dłoń.Jak na Amelkę - z ogromnym zaanagażowanie, mrucząc przerywanie cichutko jak to Amelka.
Odnotowuję ten fakt, gdyz zdarzyło się jej to pierwszy raz...
Amelka mnie kocha.
I chyba jest z nami szczęśliwa.
I nawet poranne siczki z tylu,za kuwetą nie zmienią mojej szczęśliwości...!
***
A MK dostał CZWÓRKE ze sprwadzianu z fizyki!!!!!
Ostatnio edytowano Czw lut 21, 2013 19:54 przez
kotkins, łącznie edytowano 1 raz