Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 21, 2011 19:42 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze:
Edytka1984 pisze:Vailet a może rzeczywiście dziewczyny tu rację mają?
skonsultuj Bejbi z innym wetem polecanym....przecież jeden wet wiosny nie czyni ?
może inny osądzi inaczej stan zdrowia Bejbi?każda opinia jest ważna

Byłam w tej polecanej lecznicy ktoś chwalił i wrażenie nie ciekawe.Też karmy weterynaryjne karzą dawać i tyle.Na dodatek mnie pouczali że Metronidazol powinnam kotu na lamblie dać,a nie Fenbendazol bo jest skuteczniejszy.Ja do nich że kota nie chcę zabić.Zniżek tam nie ma.Nie stać mnie...


Vailet bardzo żałuję, że nie dałaś się przekonać lekarzom ani mnie ani nikomu z tego forum aby nie używac tego fenbendazolu...uparłaś się i to była Twoja decyzja a efekt jest jaki jest.Musisz przyznać, że duża w tym co sie stało to Twoja zasługa.
metronidazol nie zabija kotów, naprawdę nie wiem czemu aż tak bardzo sie go bałaś.
Nawet gdyby zle się po nim czuła, to nie uszkodziłby jelit tak jak to zrobił fenbendazol , którego musiała dostać tak dużo ...Bardzo mi żal Bejbi i cały czas trzymam za nią kciuki.

Nuta

 
Posty: 154
Od: Sob maja 31, 2008 17:53

Post » Pt paź 21, 2011 19:54 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Nuta pisze:
vailet pisze:
Edytka1984 pisze:Vailet a może rzeczywiście dziewczyny tu rację mają?
skonsultuj Bejbi z innym wetem polecanym....przecież jeden wet wiosny nie czyni ?
może inny osądzi inaczej stan zdrowia Bejbi?każda opinia jest ważna

Byłam w tej polecanej lecznicy ktoś chwalił i wrażenie nie ciekawe.Też karmy weterynaryjne karzą dawać i tyle.Na dodatek mnie pouczali że Metronidazol powinnam kotu na lamblie dać,a nie Fenbendazol bo jest skuteczniejszy.Ja do nich że kota nie chcę zabić.Zniżek tam nie ma.Nie stać mnie...


Vailet bardzo żałuję, że nie dałaś się przekonać lekarzom ani mnie ani nikomu z tego forum aby nie używac tego fenbendazolu...uparłaś się i to była Twoja decyzja a efekt jest jaki jest.Musisz przyznać, że duża w tym co sie stało to Twoja zasługa.
metronidazol nie zabija kotów, naprawdę nie wiem czemu aż tak bardzo sie go bałaś.
Nawet gdyby zle się po nim czuła, to nie uszkodziłby jelit tak jak to zrobił fenbendazol , którego musiała dostać tak dużo ...Bardzo mi żal Bejbi i cały czas trzymam za nią kciuki.

To miało być mniejsze zło :( tak doradzały dziewczyny na tematach lamblii i na PW.Pytałam weta czy nie zmienić na Metronidazol,ale już pisałam to powiedział "może jak już zaczeliśmy to zostańmy przy tym".Długo szukałam wątków jak forumowiczki leczą to i czym.Może to jednak wina forum?nie moja.Każdy poleca co innego,a Metronidazol o wiele dłużej się podaje.Wiesz co moja wina że Bejbi cierpi :( bo nie umiem wybrać dobrej rady.Nie da się wszystich leków podawać na raz.Musiałam wybrać i pytałam o fenbendazol bo nie chcę jej zabić lekami.To były moje słowa.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 21, 2011 19:57 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Vailet, grunt to nie karmić kota białkiem...
viewtopic.php?f=1&t=134649&start=0
:ryk:
najszczesliwsza
 

Post » Pt paź 21, 2011 20:02 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Nie proszę o rady tylko szukam osób z podobnymi przypadkami.Pouczanie nic już nie da.Wet jest dobry w lambliach bo pytałam.Lek zadziałał mimo że mniej dawałam.Często są potem powikłania i jelit i wątroby.Wiem jak Bejbi leki doustne znosi i zapewniam że tu dużo osób nie wie co to lamblie,tylko ze słyszenia.Wiedzą wolontariuszki i domy tymczasowe.Ja pierwszy raz miałam z tym do czynienia.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 21, 2011 20:03 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

vailet pisze:Nie proszę o rady tylko szukam osób z podobnymi przypadkami.Pouczanie nic już nie da.Wet jest dobry w lambliach bo pytałam.Lek zadziałał mimo że mniej dawałam.Często są potem powikłania i jelit i wątroby.Wiem jak Bejbi leki doustne znosi i zapewniam że tu dużo osób nie wie co to lamblie,tylko ze słyszenia.Wiedzą wolontariuszki i domy tymczasowe.Ja pierwszy raz miałam z tym do czynienia.


Mniej dawałaś? To jakim cudem zadziałał? Czyli trułaś kota bez sensu...
najszczesliwsza
 

Post » Pt paź 21, 2011 20:22 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

najszczesliwsza pisze:Vailet, grunt to nie karmić kota białkiem...
viewtopic.php?f=1&t=134649&start=0
:ryk:

Dajcie tej osobie spokój.To jest prześladowanie i nie pomagacie tak,wręcz odwrotnie :(
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 21, 2011 20:46 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

najszczesliwsza pisze:
vailet pisze:Nie proszę o rady tylko szukam osób z podobnymi przypadkami.Pouczanie nic już nie da.Wet jest dobry w lambliach bo pytałam.Lek zadziałał mimo że mniej dawałam.Często są potem powikłania i jelit i wątroby.Wiem jak Bejbi leki doustne znosi i zapewniam że tu dużo osób nie wie co to lamblie,tylko ze słyszenia.Wiedzą wolontariuszki i domy tymczasowe.Ja pierwszy raz miałam z tym do czynienia.


Mniej dawałaś? To jakim cudem zadziałał? Czyli trułaś kota bez sensu...

:lol: tak?Dwa wyniki potem i lamblii nie ma,czyli pomogło na jedno,jak zwykle na coś innego zaszkodziło.(Ale z Ciebie zadymiara :lol:). Kaszpirowskiego miałam wynająć do kota :?: :ryk:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 22, 2011 18:20 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Bejbi była u weta bo ma lekki grzybek na nosku i w uszkach.Mamy lekko przecierać przez 10 dni takim preparatem w brązowej buteleczce i no-spa dostała na brzuszek bo bardzo ją bolał.Wet opowiadał o kobiecie co miała kotka z chorym brzuszkiem i dawała dwa razy w tygodniu po jednym jajku przepiórczym i kotek wyzdrowiał.Poszłam do Tesco,ale jest w przebudowie i nie dostałam tych jajeczek.Na razie powiedział bo pokazałam tą kupę zielonkawą żeby trochę odczekać,a jak nie będzie lepiej to przyjść.Nic z antybiotyków nie dostała,tylko no-spa bo nie trzeba i na grzybek się przecież nie podaje.Myślałam że ja też mam na nosie grzybka bo jestem podatna,a to egzema bo Elocom pomógł :oops: Koszt wizyty 35zł.Obie karmy które daję nie zaszkodzą bo pytałam.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 22, 2011 18:42 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

W Careffourze na Glinkach parę dni temu były jajka przepiórcze w dobrej cenie ( niecałe 5 zł) dawaj jednak samo żółtko i myślę, że nie częściej niż 2 x tygodniu.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 22, 2011 18:56 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Saraa pisze:W Careffourze na Glinkach parę dni temu były jajka przepiórcze w dobrej cenie ( niecałe 5 zł) dawaj jednak samo żółtko i myślę, że nie częściej niż 2 x tygodniu.

Bardzo dziękuję Saraa,dawno tam nie byłam bo TŻ za mnie chodził,ale nie mówił gdzie :mrgreen: oczywiście że pójdę po te jajeczka bo sama jestem ciekawa czy będzie takie coś lubiła :ok:Nie chodziłam tak przez tą egzemę bo to...to było ochydne :oops: i wstydziłam się z domu wyjść.Miesiąc to miałam i już nie widać,ale jeszcze będę sobie smarować bo nie do końca jest ok.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 23, 2011 7:21 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Bejbi się bawi sama z żołędziem 8O :D Wczoraj była,a jakby jej nie było.Cały dzień schowana i dlatego poszła do weta i z powodu grzybka,którego jedna z forumowiczek pomogła mi rozpoznać i Bejbi miała takie czerwone kropeczki w uszach,tylko ja je bez rękawic wyczyściłam i tak się to zbiegło że myślałam że od czyszczenia uszek złapałam.Wet mi wytłumaczył że to nie grzyb skoro Elocom pomógł.Dwa w jednym,nie musiałam iść do lekarza :mrgreen:Gdybym przeczytała ulotkę,ale mi się nie chciało to sama bym wiedziała.Bejbi wczoraj płakała w kuwecie,czego raczej nie robi.W kupie zbity puch w środku,to nie pleśń.Wet oglądał i powiedział że brzydko to wygląda.Były już ładne te qpale i wszystko wróciło.Nie były grube,a teraz znów.Je to samo jak wtedy gdy były ok.Rozmawiałam o mięsie i teraz surowe to też chemia by trzeba było znać ekologiczne źródła bo mięcho surowe też faszerują czymś by się nie psuło zbyt szybko.Co do karm wet powiedział że w sumie tak do końca nie wierzy w składy obojętnie jakiej firmy,nawet najlepszej.Wszysto chemia :( my też to jemy.Tańsze mięso to już wiadomo że nie jest dobre.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 23, 2011 9:39 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

jak zwykle spóźniona bo wątku 2częsc sie kończy ale trudno sie mowi - Witam kotulke i pytam z grubsza jak zdrówko bo nie ogarne tak w try miga prawie 200 stronek :D
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Nie paź 23, 2011 18:32 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Karolek(ona) pisze:jak zwykle spóźniona bo wątku 2częsc sie kończy ale trudno sie mowi - Witam kotulke i pytam z grubsza jak zdrówko bo nie ogarne tak w try miga prawie 200 stronek :D

Cześć Karolek(ona) miło Cię widzieć :) Na bazarku już odpisałam na Twoje pytanie.Cały dzień nas nie było (prawie).Bejbi całkiem dzisiaj,teraz wcina :mrgreen: kupiłam jajka przepiórcze,ale są jeszcze zimne.Będziemy dziś próbować czy zje żółtko.Opłaca się w Carrefourze bo cena za 18
jajek 4 z malutkim groszem,klasy A :) Oby jej to smakowało bardzo bym chciała.Oczywiście jak nas nie było wszystko pościągane na podłodze :mrgreen: Ona boi się być sama.Kupiliśmy większy dywanik,pisze antystatyczny za 10zł.też w tym sklepie.Ma 1 metr na 60cm. większy nie bardzo by się dało u nas.Razem trzy dywaniki,każdy innej wielkości.Dywanik najbardziej Bejbi zainteresował,a jak drzwi otworzyłam to sama radość :D miałkolenie takie fajne i przeciąganie.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 23, 2011 20:30 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Macie jakieś rady co zrobić by Bejbi zjadła żółtko? :( Obraziła się i otrząsa się z obrzydzeniem 8O bo nie chciała i maznełam lekko pysio żółtkiem.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 23, 2011 20:40 Re: Mała Bejbi od początku choruje - ciąg dalszy cz.2

Teraz jeszcze zamiata i mrauczy obrażona.Zachowuje się jakby okropny lek dostała 8O Nie wiem czy na siłę można,ale jak takie maleństwo?Kurde,poszła jeść suche,a żółtko stoi obok i co chwilę zamiata jak w kuwecie.Termin ważności jeszcze miesiąc :roll:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1374 gości