3xG + R + Lolka na koloniach. Piękna wiosna tej jesieni

ona nie wchodzi w błoto
ona jest bardzo lekka i zwinna i skacze nad błotem
nie zapada się

nie widziałam jeszcze psa
który by tak chodził jak Caillou
ludzie mnie pytają na spacerach -jak ja ją uczę takich sztuczek :oops:

tak samo zimą w górach nie zapadał się w śniegu
a ja po pas :evil:

psiama pisze:Moze sie wylizuje ?
Albo w genach miała kaczkę.
Patmol nie ściemniaj, że jak Caillou w błoto wejdzie to wychodzi biszkoptowa, za długo psy mam

przecież ja już mówiłam, że Patmol ma sztucznego psa. Może pokryty jakimś czymś co wody ni brudu nie chłonie. Takie mądre materiały teraz są...

a wiesz???? :oops:

nie pomyślałam :oops:

on tak niewiele je :oops:

jak nie było Sweetie -to prawie nie zużywałam chrupek na karmienie Caillou

a ja myslę, że psiama może mieć rację

psiama pisze:... Albo w genach miała kaczkę. ...

Inga wytrzymacie jeszcze trochę z tym brudasem co? :oops:

pozytywka pisze:a ja myslę, że psiama może mieć rację
psiama pisze:... Albo w genach miała kaczkę. ...

nie ma
bo ona nie lubi się pluskać w wodzie

chyba, że są to super czyste i super zimne górskie strumyki
no, to może pstrąga :mrgreen:

pstrągi są smaczne

Caillou jest zrobiona z kordury z membraną błotoTEX, to najnowsza generacja

no ładnie dzisiaj na dworku, ładnie. Toteż wybieg otworzyliśmy, TŻ pojechał mamę na dworzec odwieźć, a ja zostałam z problemem głównym czyli jak namówić Gabrysia, żeby już przyszedł do domu i żebym mogła w końcu zamknąć to cholerne okno i przestać ogrzewać podwórze...

moje słoneczko kochane :1luvu:

i jak zobaczę tu komentarz dotyczący wyrazu twarzy słoneczka to zemsta będzie sroga :evil:

Gabryś, jak to Gabryś - cut, mniót i orzeszki
Obrazek

Gadżet jak zwykle nie wie, o co chodzi tylko się gapi gdzieś tam, w inny wymiar. Przyzwyczaiłam się już.
Obrazek

mam jeszcze filmik, ale się wstydzę wstawić, bo TŻ ma głupie pomysły i to słychać :oops:

Lubicie obrzydliwości? radzę nie konsumować w czasie czytania :mrgreen:

Siedzi Gabryś w wolierze, w samym rogu i łapką coś usiłuje wciągnąć przez siatkę do środka. Nie wiem jak, ale udało mu się i wciągnął mysza. Oczywiście zabawom końca nie było :evil:

Kazałam TŻ-towi wejść do woliery i skrócić męczeństwo zwierzątka, ale nie zdążył, bo mysz wziął i zniknął. Za to TŻ z podwórka wpadł do domu i od razu do okna-wyjścia z wrzaskiem leciał:
-Georg "gadał" w wolierze, a teraz idzie do domu się wyrzygać!!!
Za późno. Georg pawia puścił i poszedł z powrotem na dwór, TŻ sprzątnął i też na podwórko wyszedł. No trudno.
Jakieś 15 minut później idę do kuchni, patrzę na szafkę i bluzgi i mi się cisną na usta: jak on posprzątał? przecież to paw leży! Papierzany ręczniczek chwyciłam, pawia zgarnęłam, ale tak patrzę na miseczkę z resztka chrupków... Chryste, co to jest?

w miseczce także kawałek pawia... razem z kawałkiem mysza...
zawartość miseczki poszła do kibla, miseczka we wrzątek, a ja na dwór, żeby powietrze złapać, bo jakoś mi się słodko w ustach zrobiło...

zapomniałam o psiach!
Obrazek

nie rozumiem czemu wyrzuciłaś kotom resztę mysza, którą sobie na później zostawili :roll:

pozytywka pisze:nie rozumiem czemu wyrzuciłaś kotom resztę mysza, którą sobie na później zostawili

ten mysz nie był na później, on był... jakby to delikatnie... częścią pawia...

no dobra
ale ktoś go sobie jeszcze mógł zjeść
a ty go wyrzuciłaś
a paw tylko dodawał smaczku ...

Powiem krótko Ble !
Albo mnie zgred wyręczy lepiej ... :mrgreen:

ano ble... co robić... jak ktoś se na głowę wziął rzygające koty i wyjadające z kuwet psy to teraz śpi tak, jak sobie pościelił, czyli w brudnym łóżku :roll:

3xG + R + Lolka na koloniach. Piękna wiosna tej jesieni

Kto przegląda forum