H2E2 cz.III

[sunshine]

To trzeba znaleźć takie osoby, które będą chciały czytać. Ja z HSB przez jakieś 3 lata kontaktowaliśmy się tylko listownie.
Ja w ciągu tygodnia nie mam czasu na sprzątanie. W weekend nadrabiam.

A dzisiaj wieczorem pójdę na siłownię. Ostatnim razem bardzo mi się spodobało. HSB nawet był zadowolony i też się napalił na regularne chodzenie.

[Patmol]

Ja w ciągu tygodnia nie mam czasu na sprzątanie. W weekend nadrabiam.

u mnie po tygodniu niesprzątania nie byłoby widać podłogi spod sterty dziecięcych zabawek, młodzieżowych ubrań, kredek, kartek, komiksów i mnóstwo innych dziwnych rzeczy

[sunshine]

Ja co rano zamiatam i na bieżąco sprzątam to, co nabałaganią koty i HSB. Ale takie dokładniejsze sprzątanie to w soboty. U nas nie ma dziecięcych ubrań, kurtek i kredek

[AYO]

Sun - fajnie masz z tymi listami
Nie mam do kogo pisać niestety. Wszystkich mam na miejscu a jedyna koleżanka, z która utrzymywałam papierową korespondencję odeszła kilka lat temu

[sliver_87]

ja tez bardzo dlugi czs utrzymywalam listowna korespondencje. ale sie skonczylo. w sumie jest ktos do kogo powinnam napisac. i chyba tak zrobie w najblizszych dniach.

[sunshine]

Erwin to damski bokser. Wczoraj wieczorem usiadłam w pokoju na kanapie i czekałam aż HSB wyszykuje się na siłownię. W pewnym momencie HSB zgniótł w kuchni plastikową butelkę. Koty na ten nagły odgłos, spanikowały i rozpierzchły się na wszystkie strony. Erwin w panice skoczył do przodu. Z poziomu podłogi wylądował na moim oku. Wiecie jak boli kop od spanikowanego kota? Zimne okłady sobie robiłam.

[jozefina1970]

Z poziomu podłogi wylądował na moim oku. Wiecie jak boli kop od spanikowanego kota? Zimne okłady sobie robiłam.

Oj, współczuję
Myślałam, że tylko moja Mru taka płochliwa

[sunshine]

Wszystkie koty spanikowały, tylko ja siedziałam na linii ruchu Erwina. Miejsce pod okiem jeszcze mnie dzisiaj boli.

[Erin]

Witajcie Słoneczka!
Sunshine, współczuję przeżyć - ja kiedyś kilka razy zarwałam w oko łapą uzbrojoną w wyciągnięte pazury
O skakaniu na biust lub lataniu mi po twarzy już w ogóle nie wspominam

[Erin]

Mam do Was gorącą prośbę - forumowa Pinokio, działająca także na Dogo jako Pipi, bierze udział w ankiecie Dogo do Krakvetu.
Irenkę znam osobiście, to bardzo dobra dusza, która wyprowadziła się na wieś z Białegostoku, żeby móc bardziej pomagać zwierzętom i teraz walczy o utrzymanie licznej gromadki, ale także z ciemnotą chłopstwa, które katuje zwierzęta albo jej podrzuca.
Proszę, zagłosujcie na Pipi: http://www.dogomania.pl/threads/203725- ... zec!/page3

[sunshine]

Na całe szczęście Erwin schował pazury. Chociaż gdy ostatnio spanikowana Helga wskakiwała na łóżko zahaczyła pazurem o moją stopę i mam gustowną krechę na boku stopy.

Erin, zagłosuję, nie ma sprawy.

[Erin]

To naprawdę miałaś szczęście.
Ja miałam kilka razy tak buźkę przeoraną, że szok
O rękach to już nawet nie wspominam


Dzięki za głosowanie!

[magdaradek]

oj współczuję kopa od kota .....

a drapnięcie po pazurze kocim ciężko się potrafi goić.

[sunshine]

Wiem, ze to niełatwe. W końcu kilka rys na nogach już mam. A rysa na stopie po tygodniu nadal boli.

[magdaradek]

ale chyba najbardziej to boli i najgorzej goi oparzenie od żelazka.... kilka razy mi się przytrafiło