» Nie wrz 04, 2011 20:48
Re: Petka i potffory...
W ubiegłym roku o tej porze nie widywałam już naszego jeża.
Zmartwiłam się, że może źle mu u nas i się wyprowadził.
Ależ się dzisiaj ucieszyłam jak zobaczyłam go tuptającego po ogrodzie. Oczywiście nie mam pojęcia czy to "nasz" jeż, ale nawet jeśli nie to i tak jakoś mi się tak milutko zrobiło.

**

**
"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier