Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Ależ ja mam słabość do kocich białych brzuszków... :oops:

Nooo, to nas Duża rozpieściła fotkami :1luvu:

sunshine pisze:Ale macie fajne półki dla kotów
U nas kotki mają tylko drapak i komody.
...

Wiadomo że wszystko jest dla kotów

nawet jeśli niekoniecznie tak miało być :roll:

Oni jednak najbardziej lubią właśnie te półki,po nich wdrapują się na belkę,po której uwielbiają biegać.
To jest chyba jedyna zaleta mojego wysokiego mieszkania...ta pięcio-metrowa belka :mrgreen:

kiedyś mieliśmy w planach zrobienie pięterka :roll:

Ale koty są bardzo zadowolone,choć po ostatnim remoncie i przestawieniu mebli mają tam trochę utrudniony dostęp.

Półki rządzą :mrgreen:

.

sunshine pisze:Ależ ja mam słabość do kocich białych brzuszków...

Ja mam słabość do wszystkich kocich brzuszków

A białe są u mnie tylko dwa..Kastorka i Oskara
Oskar na swoim tłustym brzuszku ma jeszcze rudą plamkę

Conchita pisze:Nooo, to nas Duża rozpieściła fotkami

Mogę jeszcze :roll:

Teraz ta spokojniejsza część moich urwisów :1luvu:

.

Zastanawiałam się czy to zdjęcie wrzucić :roll:

ale tutaj tak fajnie obsiedli TŻa,więc poddałam lekkiej obróbce :ryk:

Oskar. Karmel i Yuki

Dobrze, że u nas nie ma tak wysokich belek. Umierałabym ze strachu o mojego niskopiennego Hansa. Nigdy żaden kot nie zaliczył nie planowanego lądowania?
Kto u Was ma pierwszeństwo w okazywaniu kociego przywiązania?

Ale fajna historia z Wami

Yuki jest prześliczna, Karmelek - cudny, a ja na 15 stronie wątku

Witamy

sunshine pisze:Dobrze, że u nas nie ma tak wysokich belek. Umierałabym ze strachu o mojego niskopiennego Hansa. Nigdy żaden kot nie zaliczył nie planowanego lądowania?
Kto u Was ma pierwszeństwo w okazywaniu kociego przywiązania?

Kastor boi się i nie wchodzi,ale reszta czuje się tam pewnie i biegają.
Żaden nigdy nie spadł,bo widzę że uważają.
Nie jest to aż tak wysoko 2,40 m wszędzie dywan i kanapa.
Raz zdażyło się,że Oskarowi zsunęły się łapki,ale złapał się i podciągnął spowrotem do góry.

A komu koty okazują przywiązanie :roll:

chyba wszystkim równo...zależy kto akurat ma wolne kolana i ręce do głaskania :ryk:

Ale mnie pilnują najbardziej gdy idę do kuchni :mrgreen:

U nas niby też wolne kolana są materiałem deficytowym. Ale i tak koty mają swoich ulubieńców. Np Hans tylko moje kolana okupuje. U nikogo innego nie usiądzie. Za to Erwin i Elza to mali judasze. Stad moje pytanie :mrgreen:

Wszak co kot to inny charakter.

Zamarzyło mi się takie oglądanie kocich wycieczek podniebnych. My też planujemy ścieżki podniebne, ale nie tak ekstremalne.

Hmmm..TŻ mówi na Oskara kochaś :mrgreen:

Oskar jest jedynym kotem któremu nie mogę zniknąć z oczu..bo natychmiast podnosi lament,szuka mnie
a potem użala się-gdzie byłaś? zostawiłaś mnie? miauuuu i miauuuu! jak mogłaś !
I wielka radość..przytulanie i baranki,aż obawiam się,że nabije mi guza :roll:

I to Oskar chyba jednak zawsze wybiera tylko moje kolana.
Jakoś nigdy o tym nie myślałam,bo prawie zawsze ktoś na tych kolanch leży :wink:

A jak u mnie jest zajęte to reszta zadowala się tym co zostało :ryk:

Najlepszy jest Kastor ..dla niego każde ręce do głaskania i każde nawet obce kolana są dobre :ryk:

to taki mały cygan

On wykorzystuje każdego gościa do swoich celów :mrgreen:

A jednak

No tak

Dzisiaj Orion miał manię sprzątania..Karmal nachapał się śniadania i puścił pawia..zanim ja zdążyłam posprzątać
zrobił to za mnie Orionek.
Rozgrzebał łapką po całym przedpokoju :evil:

Potem chodził i zagrzebywał wszystkie miseczki...maniak :mrgreen:

Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Kto przegląda forum