Conan Barbarzyńca i księżniczka Freya - catstory:-D

[EdytaB_a]

napisz mi na pw w wolnej chwili przepis na ten makaron ze szpinakiem ...proszę

[Erin]

Cześć Słonka!

[shalom]

Cześć Erin

[shalom]

Udało mi sie złapać z aparatem Konana na wspinaczce po rurkach zaraz wam pokaże jaki z niego Mowgli

[shalom]

Konan w wersji dziecko dżungli, czyli nasz udomowiony Mowgli

[sunshine]

Na 6 zdjęciu patrzy z łobuzerskim błyskiem

[EdytaB_a]

tak 6-tka jest świetna

[shalom]

Tez mi się podoba, wreszcie mu się światło w oczach nie odbija. Już nie mogę się doczekać drapaka, ależ on będzie miał radochę i zajęcie. Uwielbia się wspinać, a Frejka tylko siedzi i patrzy ciekawe czy ona w ogóle wejdzie na drapak

[jozefina1970]

O ja cię
Ja bym już na zawał schodziła

[Patmol]

dobrze mu idzie

[Weihaiwej]

Ale extra! Drapaka jeszcze nie ma, a on już z niego korzysta - spryciarz!

[shalom]

Az strach myśleć co będzie jak powstanie drapak, chyba będę miała małpi gaj ale przynajmniej chłopak nie będzie się nudził. Teraz wpada na to z rozpędu i zbiega jak po poziomym W ten weekend H weźmie narzędzia od taty, potem jeszcze kwestia reszty części, jakieś deseczki czy coś takiego i powoli zaczniemy montować.

A zupa marchewkowa się już robi, a jakie zapachy

[sliver_87]

dawaj przepis na marchewkową bo mam akurat dużo marchwii.
ja mam też smaka na zupę z pieczonych papryk. jest cudowna. gdyby nie to, ze papryki drogie
i juz wiem co to akredytacja.
moje koty nie reaguja zbytnio na muzyke. mialam przez dlugi czas przestoj w muzyce, ale od [aru dni jak siedze przy kompie to puszczam sobie jakas muzyczke, mam nawet ulubiona playliste

[shalom]

Już daję przepis bo zupa to istne niebo w gębie wyszła mi przepyszna.
A wiec ja robiłam tak(bo są różne wersje, na ostro na słodko, ja zrobiłam pół na pół):
skroiłam jedną cebulkę i zeszkliłam na masełku-ale musi być masełko a nie margaryna albo oliwa bo smak zupełnie inny, w garnku w którym dalej się bedzie zupa gotować. Dwa ziemniaki obrałam, pokroiłam w plastry i dorzuciłam do cebuli, pod przykryciem razem się próżyły. W międzyczasie obrałam i skroiłam 0,5 kg marchwi i pół selera, też wrzuciłam do gara. Wszystko razem trochę się popróżyło. Potem zalałam to 0,5 l bulionu (ja miałam wołowy) czyli akurat jedna kostka. Gotowałam do miękkości. Potem zdjęłam z gazu i blenderem zmiksowałam na krem. Wyszedł mocno gęsty, wiec ponownie gotując na małym ogniu dolałam trochę przegotowanej wody, wymieszałam, teraz zamiast papki zrobiła się zupa krem. Następnie zaprawiłam ją śmietaną 30%, tak na oko, co dało zupie cudny słodkawy i delikatny smak. Potem już według uznania przyprawy: ja dosoliłam, szczypta pieprzu zwykłego, ziołowego i białego, czubryca zielona, świeży czosnek, szczypta chilli, chwilkę jeszcze podgotowałam i teraz stoi i się przegryza. Wieczorkiem pewnie wyjdzie prawdziwy pyszny smak.
Wychodzi chyba akurat na obiad dla dwóch osób, zależy ile kto je ja podam z groszkiem ptysiowym.
Zakochałam się wtej zupie

[sliver_87]

Już daję przepis bo zupa to istne niebo w gębie wyszła mi przepyszna.
A wiec ja robiłam tak(bo są różne wersje, na ostro na słodko, ja zrobiłam pół na pół):
skroiłam jedną cebulkę i zeszkliłam na masełku-ale musi być masełko a nie margaryna albo oliwa bo smak zupełnie inny, w garnku w którym dalej się bedzie zupa gotować. Dwa ziemniaki obrałam, pokroiłam w plastry i dorzuciłam do cebuli, pod przykryciem razem się próżyły. W międzyczasie obrałam i skroiłam 0,5 kg marchwi i pół selera, też wrzuciłam do gara. Wszystko razem trochę się popróżyło. Potem zalałam to 0,5 l bulionu (ja miałam wołowy) czyli akurat jedna kostka. Gotowałam do miękkości. Potem zdjęłam z gazu i blenderem zmiksowałam na krem. Wyszedł mocno gęsty, wiec ponownie gotując na małym ogniu dolałam trochę przegotowanej wody, wymieszałam, teraz zamiast papki zrobiła się zupa krem. Następnie zaprawiłam ją śmietaną 30%, tak na oko, co dało zupie cudny słodkawy i delikatny smak. Potem już według uznania przyprawy: ja dosoliłam, szczypta pieprzu zwykłego, ziołowego i białego, czubryca zielona, świeży czosnek, szczypta chilli, chwilkę jeszcze podgotowałam i teraz stoi i się przegryza. Wieczorkiem pewnie wyjdzie prawdziwy pyszny smak.
Wychodzi chyba akurat na obiad dla dwóch osób, zależy ile kto je ja podam z groszkiem ptysiowym.
Zakochałam się wtej zupie

zrobie jutro