Nelly pisze:Dziś byliśmy u weta, ale byłam tak zaspana po pracy ( bo usnęłam w domu i TZ mnie dobudzał, że musimy jechać ) że jechałam pół przytomna, zawaliłam m.in. dokładne wypytanie o wynik. A miałam spytać jakie kryształki. Powiedział, że jest dużo leukocytów, znaczy stan zapalny, dał zastrzyk i pójdę - jeśli nic się nie będzie działo - jak się ociepli.
Estain siosia trochę lepiej, tzn nadal po trochu, ale po większym trochu nie tak tylko po kropelce. No i bez krwi.
Podaję tą Fitolizynę, jak tak poczytałam to faktycznie dobre to może być. A ten lek ma chyba 100 lat istnienia na rynku skoro pamiętam go z dziecińswaWidocznie dobry skoro nadal na topie. Dostaje też No-spę no i chrupki te rozpuszczające kamlotki. Antybiotyk coś tam wraz z pencyliną.
No nic, zobaczymy. Zrobię ponowne badanie moczu za jakiś czas, trochę musimy go poleczyć.
A poza tym ziiimno![]()
Tak oglądam dziś o tej Madzi, oglądam...ech.
Kciuki nadal trzymamy, a Madzia....no straszne.

