Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
seidhee pisze:Aż tak dzika to ona nie jestOwszem, ma skłonności do wpadania w popłoch od byle czego, ale mizia się całkiem chętnie. Najchętniej gdzieś w kącie transportera
![]()
Ale wczoraj, jak zwiała z klatki, to bez problemu ją przydybałam i zaniosłam z powrotem. Nie prychała, nawet się nie wyrywała. No i do kotów się bardzo garnie.
mih pisze:Laoś zrobił wczoraj taką minę jakby go wszyscy zdradzili na świecie oraz zaczął wpadać w histerię. ja nie mam serca go męczyć. Poza tym że te 6 kg mięśni też ciężko opanować jak on NIE CHCE.
mih pisze:nie martw się, to kwestia przyzwyczajenia:)
jak ma łysą plamę ( i tak to z grubsza wygląda) na głowie to obawiam się że to jednak grzyb... trzeba patrzeć czy sie powiększa i czy nie ma jeszcze gdzieś.. ale wet zbiera sierść dookoła i bada czy to grzyb canis:) i jak wyjdzie że tak to trzeba to smarować czymś co się dostanie od weta... albo mogą kotu dać zastrzyk na grzyba ale to jak sie nie chce smarować.
w grzybie najfajniejsze jest zaś że przechodzi tez na ludzi i objawia sie okropnie swędzącymi czerwonymi plamami.. na to zaś zjada się proszki też się smaruje. ale to juz nie od weta czymś:)
no i zarodniki są w chacie więc żeby je zniszczyć można robić cuda ale najfajniejsza są takie świece co wybuchają i dymią![]()
to taki nieprofesjonalny opis związany z grzybem.
trzeba mieć nadzieję że to nie un.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 1501 gości