Jestesmy zarzygani!
Jestesmy zasikani!
Jestesmy zasrani!
(dotyczy łóżka

)
Ale się trzymamy!
Piję drinka
Jest już tak, że smieję się z bezsilności i naszej sytuacji. TŻ śmierdzi

, bo miał przyjemność karmić, ja byłam dzis obrzygana na łóżku, a podczas wieczornej kroplówki na łózku Rudy poczuł zew natury. Wszystko sie pierze.
A Rudy nadal bez zmian, no właściwie zmiana jest - doszły wymioty ze stresu
Aha i koty wielbia walerianę. Wszytskie koty - oprócz Rudego

. TŻ cały pachnie walerianą, Kira patrzy się na niego z miłością w oczach i otwartym pyskiem

, a ja się wtedy derinkiem chciałam utopić
I ściana jest opluta
