Ależ jemu dobrze w domku, a jak czujnie sprawdza co tez się o nim pisze

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czitka pisze:Pierwszy do domu, pierwszy do łóżka, a tak w ogóle, to nieustająco noś mnie, noś mnie.....![]()
Siedzi teraz tuż obok stołu, na którym stukam i bacznie obserwuję co też ja robię.
Jak się ruszę gdziekolwiek, idzie za mną. Do toalety też....![]()
Mam kolejnego beznadziejnego kota.....
czitka pisze:Chyba się popsuł całkiem![]()
Dzisiaj w nocy nie chciał wychodzić w ogóle, a cały dzień spędza w ogrodzie. A to sobie pochodzi, a to pośpi, a to za jabłuszkami pobiega, bo my mamy swoje jabłuszkowe zabawy.
Przejdzie się starymi szlakami później, jak jest już ciemno, ale wraca po pół godzinie.
A ze mnie powolutku odchodzi stres, to był miesiąc Micia. Micia z ropniem, z rozciętym pysiem, z sączkami, opatrunkami, niegojącą się raną, kastracją....
Dla mojej psychiki to dużo, bardzo dużo, to już granice![]()
Ale nie o tym. Ja się przyznam, ja jestem uzależniona![]()
Od pralki....
Kiedy jestem bardzo zmęczona, uspokaja mnie pralka![]()
Siedzę na podłodze przed nią i patrzę, jak się kręci pranie...Mogę godzinami.
Mniejszy stres- krótszy program, większy- godzina czterdzieści....
W tym czasie koty moje mogą wywędrować otwartymi furtkami na Malediwy, nic mnie nie obchodzi. No wkręca mnie. I jak sobie tak posiedzę i popatrzę, to jakoś lepiej, spokojniej, ciszej, mniej nerwowo...
Właśnie odsiedziałm dłuższe pranie...
Macie też tak? No niekoniecznie tak, ale podobnie?
czitka pisze:Nie. Ja patrzę w jeden punkt, a reszta się przelewa, to jest takie metafizyczne doznanie jako takieNie umiem wytłumaczyć
![]()
czitka pisze:Na to wychodzi, nie mam gdzie spać, łóżko zajęte, postoję do rana.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości