Bungo i Lusia. Uffff.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 12, 2009 11:37

Bungo rzyga jak kot :(

Od wczorajszego południa - najpierw niestrawionym jedzeniem, potem pienistą wodą. Sika, liczba kup - jedna, nieco rozluźniona. Wczoraj w jednym z pawików był uformowany, 2-centymetrowy wałeczek z kłaków. Nie jadł nic wieczorem, rano coś polizał i od razu zwrócił. Pije - i wymiotuje. Osowiały i smętny, choć po rzyganiu nieco się ożywia. Prosi o jedzenie - i albo nie je, albo od razu zwraca. Wetka nie odbiera telefonu.
Powiedzcie, że to tylko zakłaczenie :?

Nigdy się nie zakłaczał, żadnych środków na kłaki też nie dostawał, bo nie lubi, prócz chrupek Whiskasa, które pożera z apetytem, no i owsa, ale latem, na balkonie, bo owies w domu to rozkopana doniczka. Jedzeniem się nie zatruł, bo Luśce nic nie jest, a jedzą to samo. Kwiatków nie tyka, zresztą nie mam trujących.
Brzuch miękki, ale mruczy jak go po nim masuję, więc chyba troszkę boli...

Czy mam panikować?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 12:23

Teraz sporo kotów zaczęło wychodzić z futra, może jemu też się skumulowało? To może być od zakłaczenia, ale nie musi :? . Jak mu się nie polepszy do popołudnia, to poszłabym jednak do weta.
Czy on wypije "gluta" z siemienia lnianego? Jesli to podrażniony żołądek, to złagodzi objawy. Ale na siłę nie ma co dawać, skoro wymiotuje nawet po wodzie :( .
Co do mruczenia to nie wiem, jak Bungo reaguje, ale moje zawsze mruczą przy masowaniu brzucha, więc to żaden miernik :) . Mam nadzieję, że Bungo też mruczy z zadowolenia, a nie dlatego, że boli.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 13:06

Bungo mruczy jak czegoś ode mnie chce.
A czasem z zadowolenia...

Poszłam do wetki sama, dostałam coś w płynie na odkłaczanie z zaleceniem, żeby:
- podać mu 1 ml i czekac godzinę, czy utrzyma w żołądku
- potem podac resztę i czekać
-jak wyrzyga, przynieść kota do gabinetu.
Po przyjściu zastałam dwa kolejne pawie, będące efektem kradzeży ugotwanego i leżącego w garnku kurczaka (pokrywka była na ziemi :evil: ). Ale ml tego czegoś na kłaki od 25 minut jest w kocie i nie wychodzi... Więc czekam...

Wetka postarszyła mnie ciałem obcym i jakimiś dziwnymi wirusówkami, które ostatnio zabijają nawet domowe, szczepione koty... :(

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 13:16

Bungo pisze:Wetka postarszyła mnie ciałem obcym i jakimiś dziwnymi wirusówkami, które ostatnio zabijają nawet domowe, szczepione koty... :(

Tfu, tfu!
Może tym zorganizowanym kurczakiem pomógł sobie pozbyć się z żołądka wszystkiego, co miał. Swoją drogą, mądre kocisko, dietetycznego się nażarł...

Co to za wirusówki?! Postraszyłaś mnie też :(
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 13:37

Monostra pisze:
Co to za wirusówki?! Postraszyłaś mnie też :(


Nie miałam czasu dopytać :oops:
Ale jeden z osobistych kotów mojej wetki właśnie na to umiera...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 13:40

O kurcze, mam nadzieje, że to jednak tylko zakłaczenie...
Bunguś :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 19:57

I jak Bunguś? Lepiej?
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 20:38

Biedny Bungo :cry:

Jest coś lepiej?

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon sty 12, 2009 20:42

Nie wiem, czy lepiej :?
Odkłaczacza nie wyrzygał - całe 6 ml zostało w kocie i to w zasadzie wszystko, co w nim (prócz wnętrzności) jest. Cały czas śpi na ciepłym parapecie, nie chce jeść ani pić - nawet ukochanej szynki zjadł tylko kilka okruszków. No więc kłaki z niegi dołem nie wychodzą, bo nie mają z czym.
Poczekam do jutra i jak nic się nie zmieni idziemy do weta :(

Strasznie jest biedny, jak podchodzę, to podnosi łepek i wystawia brzuch do masowania - i mruczy. A normalnie dotykanie brzucha jest zakazane.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 20:49

Jak nie jadł to dołem nie ma co wyjść.
Niech odpoczywa, biedulek.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon sty 12, 2009 20:53

Mój 8-mies. kot miesiąc temu zaczął mieć takie dziwne okresy wymiotów i złego samopoczucia raz na tydzień. Wcześniej nigdy nie podawałam mu past ani trawy na odkłaczanie. On poza tym lubi często kradł różne dziwne rzeczy i je zjadał, ale wet nie stwierdził niedrożności. Odkąd zaczęłam mu podawać pastę na odkłaczanie raz na tydzień, problem (odpukać) zniknął, a kłaki pojawiają się w kupce. Tych kłaków nie widziałam w wymiotach, ale wychodzi na to, że to chyba one były przyczyną?
Mam nadzieję, że twój kotek poczuje się lepiej!
Boże, a co to za wirusy?-zaczynam się bać. Wprawdzie mieszkam w Holandii, ale nigdy nic nie wiadomo...

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Pon sty 12, 2009 20:59

mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej :?
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 21:04

Bungo nigdy do tej pory się nie zakłaczał, choć futro ma półdługie. Pastami pluł, więc mu nie dawałam. W lecie na balkonie miał owies (w zimie odpada, bo ziemia jest wszędzie, tylko nie w doniczce), a z odkłaczaczy uznaje tylko Whiskasa, co do tej pory wystarczało. Zresztą ostatnio mniej siał sierścią, bo dostał kerabol.

O wirusy wypytam wetkę, jeśli będę musiała jutro pójść do niej z kotem.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 12, 2009 21:55

Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Te włosy musiały się powoli zbierać i może teraz siedzą gdzieś w jelitach.
Czy podajesz mu siemię lniane? To też działa łagodząco na jelita.

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Pon sty 12, 2009 22:16

Bungo Kochany mocno ze Twoje zdrówko :ok: :ok: :ok:

Basiu nasza Mia ostatnio sie tak zakłaczyła że wyszły z niej po dwóch dniach złego samopoczucia takie wałki sierści jakich jeszcze nie widziałam nigdy :roll:
Mam nadzieję że Bunguś się też tylko zakłaczył

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 127 gości