Z pamiętniczka karmicielki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 08, 2008 17:09

Tak czułam, że Zając dostał szlaban na kompa i jeszcze musiał wystapić w duecie :strach:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon cze 09, 2008 22:12

Wreszcie się dorwałem do kompa :roll:

mziel52 pisze:Rozumiem Zajonczku, że jako skromny emeryt musisz dorabiać na miseczkę jajecznicy, jesteś :aniolek:


Ciociu Mziel, ja to wszystko robię charytywnie!
Nie mam w tym żadnego interesu.
Właśnie taki jestem.
Taki jak napisałaś: :aniolek:

A jajeczniczkę jem zawsze na talerzyku.
Ciociu Mziel, a czy Ty robisz dobrą jajeczniczkę?
Może bym kiedyś do Ciebie przyjechał? :D

Ja to bym bardzo chciał, zeby mnie ktoś zaadoptował.
Jola mówi, że już mi nie może kupować mięska :cry:
A ja bardzo lubię mięsko! Surowe, świeżutkie i chudziutkie lubię bardziej od jajecznicy! I tylko po nim nie wymiotuję. Po innych wymiotuję, o tak:

Obrazek

Ładnie? :P
Jola mówi, że jak tak specjalnie robię i że już mi to nic nie pomoże :cry:

A ostatnio – muszę się jeszcze pochwalić - zwymiotowałem na drzwi od szafy. Bo Jola je położyła na podłodze.
Kiedyś je urwał Urwiś i ona się bała, że spadną na te stwory, które mnie prześladują.
Ja bym tam nie miał nic przeciwko :wink:
Ale jak te drzwi tak leżały i ja po nich chodziłem, to mi się akurat zachciało wymiotować.
Więc oczywiście zwymiotowałem :D
Potem przyszła Jola i powycierała. A potem umyła. Tylko że to nic nie dało! :)
Bo zostały plamy, o takie:

Obrazek

Jola powiedziała, że ja się chyba Acze piję, bo moje wymiociny są żrące i nawet drzwi zżarły.
To niestety nieprawda! Nie piję Acze.
Lubiłem sobie tylko pochłeptać wody z tej dziury pod wanną. I jeszcze z wiaderka, jak stoi w wannie. Ale już nie mogę, bo Jola pozasłaniała. Na złość mi tak zrobiła :cry:
Muszę się kiedyś tego Ace napić. Nie żeby zrobić Joli na złość, wcale nie.
Tylko dlatego, że uważam, ze każdy powinien pozostawic po sobie jak najwięcej trwałych śladów na ziemi.

Bardzo proszę, niech mnie ktoś zaadoptuje :!:

Zajonczek.

^*^

Zajonc

 
Posty: 356
Od: Pon gru 31, 2007 18:39
Lokalizacja: ze Zdroju

Post » Pon cze 09, 2008 22:29

Zajoncu ja Ci coś podpowiem - u mnie ktoś kretyńsko wymyślił że w ramach spełnienia marzeń będzie mieć zamiast lakierowanego parkietu deski nasączone olejem. Hihihi - bardzo dobre te deski widać każdego pawika po papirusie a ja bardzo, bardzo lubię jeść papirusy (zawsze mam dwa). Co więcej mam dwa drewniane parapety, ale słyszałem że w tym roku mają je wymienić bo od szorowania wodą zrobiły się takie nierówne, oryginalne, szkoda pawiki ślicznie się na nich odznaczały.

ucałowania
Merlin

(Dominik nie umie takich pawików zostawiać)
pozdrawiamy
Merlin i Dominik

Obrazek

Aguteks

 
Posty: 674
Od: Wto wrz 30, 2003 9:14
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon cze 09, 2008 23:35

Merlin pisze:Zajoncu ja Ci coś podpowiem - u mnie ktoś kretyńsko wymyślił że w ramach spełnienia marzeń będzie mieć zamiast lakierowanego parkietu deski nasączone olejem. Hihihi - bardzo dobre te deski widać każdego pawika po papirusie a ja bardzo, bardzo lubię jeść papirusy (zawsze mam dwa). Co więcej mam dwa drewniane parapety, ale słyszałem że w tym roku mają je wymienić bo od szorowania wodą zrobiły się takie nierówne, oryginalne, szkoda pawiki ślicznie się na nich odznaczały.

ucałowania
Merlin

(Dominik nie umie takich pawików zostawiać)


Cześć Merlinku! Dobrze, że to napisałeś :)
Mnie się też wydaje, że to nie nasza wina, tylko podłogi albo szafy.
Nasze pawiki (jak ładnie :) Jola mówi "rzygi" :roll: - ja tak nie potrafię) na pewno nie są żrące!

Moje dopiero będą. Jak się napije Acze.
A napiję się na pewno!
To już postanowione.

Też Cię całuję! :1luvu:

Zajonczek.

^*^

Zajonc

 
Posty: 356
Od: Pon gru 31, 2007 18:39
Lokalizacja: ze Zdroju

Post » Wto cze 10, 2008 0:19

Zając absolutnie nie pij Ace :!:
I tak masz dużą siłę rażenia , zlituj się nad środowiskiem naturalnym 8)

Czy byłbyś skłonny rozważyć konsumpcję pasztetów Felixa ? Zastanów się nad tym , OK ?

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 10, 2008 0:48

Zajonczku, nie pij Acze! Tylko wyjątkowo głupie koty mylą go z walerianą i kocimiętką.

Adopcja Twojej Osoby jest propozycją kuszącą - niemniej nie spełniam warunków stawianych domkom na tym forum i nikt rozsądny nie powierzy mi tak cennego futrzaka.
O mięsku wszakże pomyślimy...
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto cze 10, 2008 6:29

Widzę, że dyskusja zeszła na tematy fizjologiczne;)
Kochany Zającu, piszesz bardziej obrazowo niż Jola :twisted: A btw co zrobiłeś z Jolą? Czy ona jeszcze mieszka z Wami, czy też sprytnie się wszytskich pozbyłeś i sam nadajesz?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw cze 12, 2008 21:43

magicmada pisze: A btw co zrobiłeś z Jolą? Czy ona jeszcze mieszka z Wami, czy też sprytnie się wszytskich pozbyłeś i sam nadajesz?


Ciociu Magicmado! :)

Nie pozbyłem się jeszcze Joli.
Ale pracuję nad tym i jestem bliski celu. Tylko to jeszcze trochę musi potrwać, bo Jola to twarda sztuka. Na szczęście inni mi pomagają.

Ale ja jestem oczywiście bezkonkurencyjny!
Wczoraj na przykład Jola spała, ja koło niej, aż tu nagle zachciało mi się znowu wymiotować.
Więc tak zrobiłem.

Nie no… co wy! Nie na nią...

Oczywiście mogłem tak zrobić, ale to byłoby zbyt prostackie. A ja jestem delikatny i wyrafinowany, dlatego się trochę odwróciłem. Jak mnie juz tak mocno naciągało, to Jola się obudziła, popatrzyła na mnie nieprzytomnie i… zrzuciła mnie z łóżka! Że niby na podłodze mam sobie wymiotować.

No owszem, jak już się na tej podłodze znalazłem, to też zwymiotowałem. Pod kaloryferem. Akurat tam, gdzie leżał Joli kapeć, bo się nim bawiły te stworki-potworki i go tam zawlokły. To przypadkiem mi tak wyszło.
Ale zaraz sobie pomyślałem: teraz Jola będzie zła na potworki! :) Szybko zająłem miejscówkę na werandzie, skąd mogłem obserwować dalszy rozwój wypadków.

Patrzyłem więc z zaciekawieniem, jak Jola wymamrotała niby do mnie: A rzygaj sobie, rzygaj! i obróciła się na bok i mocno zaciskała powieki. Widać, chciała dalej spać :? Za chwilę jednak zaczęła się strasznie wiercić i pociągać nosem (którego nie zacisnęła - błąd!), a w końcu gwałtownie usiadła na łóżku i powiedziała bardzo wyraźnie: „Fuj!”

A potem spuściła gołe nóżki na podłogę…

No co ja jestem winien, że zanim ona mnie całego zrzuciła, to ja zdążyłem już trochę zrzucić z żołądka na podłogę? Akurat w tym miejscu, gdzie postawiła swą nagą stopę? I nawet jeszcze trochę zawadziłem tym zrzutem o prześcieradło z boku? Akurat tam, gdzie oparła swą nagą łydkę?

A potem szukała kapci…

A potem się tak na mnie popatrzyła... :rudolf:

Tak jakoś... jakby mnie wreszcie doceniła.
Przynajmnej przez moment.

Zajonczek.

^*^
Ostatnio edytowano Czw cze 12, 2008 21:56 przez Zajonc, łącznie edytowano 1 raz

Zajonc

 
Posty: 356
Od: Pon gru 31, 2007 18:39
Lokalizacja: ze Zdroju

Post » Czw cze 12, 2008 21:51

No po prostu... bez Zająca, byłoby w domu smutno...
A tak, Jola się przypadkiem nie nudzi. :lol:
Obrazek

pigula

Avatar użytkownika
 
Posty: 1765
Od: Pon paź 15, 2007 22:30
Lokalizacja: Warszawa Jelonki

Post » Pt cze 13, 2008 5:18

Zapraszam na bazarek, co prawda jest wystawiony dla Pipinki i jej
maluchów, ale Zając na pewno się załapie :wink:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76683
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pt cze 13, 2008 15:55

Chciałam serdecznie podziękować Myshce, która znów przysłała nam aż dwie paczki!
A w nich m.in.:
35 l żwirku Pinio i 3 kg Puriny Pro Plan, 2 kg Puriny Aftercare i 40 dkg RC Kitten.
I oprócz tego znów smakołyki i pachnące balsamy dla mnie :oops:

Mysheczko, ja już nie wiem, jak Ci dziękować...

W tej chwili koty Zdrojowe są wyłącznie na Twoim wikcie - i Purinie od Aguteks.

Zając zaś nie umiera jeszcze z głodu dzięki pasztetom Felixa, które ostatnio zamówiłaś, a które jako jedyne z konserw toleruje.
Koty Zdrojowe i ja dziękujemy najmocniej :1luvu: :flowerkitty:

Iweto - Tobie dziękuję za piękny i bardzo teraz potrzebny bazarek! :1luvu: :kitty:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pt cze 13, 2008 16:08

Zajoncu,

jestes moim idolem!

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt cze 13, 2008 16:27

Jolu trzymaj się :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 13, 2008 20:20

Zajonc pisze:Bardzo proszę, niech mnie ktoś zaadoptuje :!:


Przyłączam się do prośby Zająca...

Nie liczę na adopcje realną, ale wirtualny opiekun byłby wybawieniem i dla niego, i dla mnie.
Zając uchodzi za żarłoka, i tak jest w istocie, ale jest też przy tym bardzo wybredny. Nie chce jeść suchej karmy, nie lubi konserw.
Jeśli już nie ma wyboru, zjada trochę, a potem najczęściej wymiotuje, zwłaszcza po suchym, ale i po konserwach często mu się zdarza. Poza tym zjada ich niedużo, szybko mu się nudzą i bez przerwy mnie molestuje o coś według niego jadalnego… W praktyce oznacza to surowe, ewentualnie gotowane mięso, po którym – o dziwo – nie wymiotuje. Mimo że konserwy, nawet pasztety, dodatkowo mu rozdrabniam, a mięso daję w kawałkach, czasem całkiem sporych.

Zając tak już ma. Pewnie wpływa na to fatalny stan jego uzębienia i wieloletnie przyzwyczajenia żywieniowe wyniesione z poprzedniego domu. Męczę się tak z Zającem, odkąd się u mnie pojawił ponad rok temu. Dotychczas było mi łatwiej jakoś go zaspokoić, bo do marca jego wirtualnym opiekunem była Varia, co miesiąc zasilając jego dietę kwota 30 zł. Dziękuję, Variu!

Od kwietnia jednak nie mam już dofinasowania do Zająca i nie mogę już karmić go indywidualnie. Na koncie mam 0 zł, w portfelu takoż.
Od kilku dni choruje Figielek (do niegojącej się od dawna rany na skórze, wymagającej już operacji, doszło zapalenie pęcherza) i Nutka (nawrót zapalenia zatok). Nie mam im jak pomóc, nie mam już nawet domowych leków.

Pod oknem co noc, a od pewnego czasu także już i w dzień, koczuje - i niestety wydziera się co sił w jego chudym ciałku - Centuś-Szajbuś, kocurek, kóry wcześniej rezydował koło zdrojowej stróżówki. W dzień wbiega na klatkę schodową i całą ją perfumuje. Chciałabym zdążyć z kastracją, zanim utłuką go sąsiedzi.

Ponadto koty znów przynoszą pchły i kleszcze, a ja nie mam już za co kupić następnej porcji Frontline’u. Potrzebuję też leków na odrobaczenie.

Jestem bliska załamania. Jeszcze Pipinka dostała koszmarnej rui, przez która nie śpię po nocach. U mnie też się coś wykluwa, bo od 2 dni boli mnie gardło. Do tego dochodzą pomniejsze złośliwości przedmiotów martwych, które powinnam wymienić lub naprawić – gasnąca latarka, ledwo zipiący rower... I braki podstawowych rzeczy.

Gdyby ktoś mógł mi pomóc, byłabym bardzo wdzięczna. Najbardziej pilnie potrzebuję zakupić propolis i Cerutin dla Nutki, znamię kukurydzy dla Figla (już pije od Śpiocha i nawet jest poprawa, ale niestety kończy mi się to zioło), Furagin, strzykawki. Chcę zbadać mocz Figlowi i zabrać go do weta. Idealnie byłoby razem z Centusiem. Idealnie byłoby móc od razu zakupić jakiś preparat p/pchłom i kleszczom...

Te koty bardzo potrzebują pomocy, a ja nie mam jak jej udzielić :cry:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pt cze 13, 2008 20:48

A czy ja moge adoptowac wirtualnie Zajonca? Nie udzielam sie w watku, ale podczytuje. Sposob narracji i perypetie doprowadzaja mnie do lez ze smiechu. Rewelacja!!! :)

Nujazz

 
Posty: 139
Od: Sob paź 20, 2007 14:45
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 22 gości