Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 14, 2023 0:18 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

...?
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10583
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 14, 2023 5:52 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

madrugada pisze:...?

Po tym co zostało tu napisane widzę, ze głupio myślę, powinnam zabrać Łatkę do domu niezależnie od wszystkiego, a jeśli coś się jej stanie teraz to będzie tylko i wyłącznie moja wina :placz: :placz: :placz:
boję się

Anna2016

 
Posty: 11581
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pt kwi 14, 2023 8:49 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Aniu, a może tak? Jeżeli uważasz, że powinnaś wziąć Łatkę do domu, to po prostu weź. Może okaże się, że pokocha życie, którego nie znała dotychczas i będzie przeszczęśliwym domowym kotem? Daj Łatce kilka dni na próbę odnalezienia się w nowej sytuacji. Pogadaj z nią, popytaj co myśli, wypijcie kilka kaw. Nic na siłę, jeżeli kategorycznie powie Ci, że woli wrócić do siebie, że tam czuje się bezpieczna i szczęśliwa, że tam jest jej miejsce na ziemi od siedemnastu lat, to trudno, wróci.
Spokojnego dnia życzymy.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19235
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt kwi 14, 2023 10:02 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Aniu, ja nie wiem, to jest naprawdę bardzo trudna decyzja. Stres u Łatki może nasilić choroby, które w tym wieku na pewno ma. Z drugiej strony - byłaby wreszcie bezpieczna, żadnych obcych kotów, mieszkanie przez dużą część dnia puste (jesteś w pracy), albo prawie jak puste (śpisz). Robi się ciepło, mogłabyś otworzyć jej osiatkowane okno. Tobie tez byłoby łatwiej ją doglądać, nie musiałabyś się urywać z pracy, żeby dać jej jakiś smaczek, bo zostawiony - nie wiadomo kto zje.
Tylko jest jeszcze problem techniczny - jak ją zabrać do domu. Wejdzie sama do transportera? Wsadzisz ją? To też będzie ogromny stres.
Nie umiem Ci podpowiedzieć, co lepsze. Martwię się o Łatkę, ale najważniejsze to jej nie zaszkodzić.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70024
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 14, 2023 13:49 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Aniu, wlasnie bardzo madrze napisalas. Pisalas o rozwazaniu korzysci i minusow, o podejmowaniu decyzji, o dobrze zwierzaka.
Nie wiem co radzic. Chcialabym uchronic wszystkie zwierzaki przed marnym losem i chce by zaden opiekun nigdy nie musial przechodzic tego, co ja przechodze.
Ale tez pamietam, jak moja Mia sie pochorowala jak ja zabralismy do nas. Dopiero po kilku dniach antybiotyk zadzialal i poczula sie lepiej. Z drugiej strony Ruda, podworkowa koteczka od Maddie odnalazla sie bardzo dobzre w domu i byla bardzo szczesliwa. Znowuz Latka jest jednak tez szczesliwa w swoim ogrodku i chyba dosc bezpieczna? To jest chyba najbardziej zadbany kot wolnozyjacy na swiecie.
Mysle, ze robisz wszystko bardzo dobrze i najlepiej dla Latki. I cokolwiek nie zdecydujesz bedzie to wlasciwa decyzja dla Latki.
edit: oczywiscie chcialabym zebyscie Latka i Ty byly szczesliwe w domu. I bys Ty nie musiala przezywac tego stresu. A niektore kotki zyja przeciez grubo ponad 20 lat.
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5018
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pt kwi 14, 2023 14:00 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Tak naprawdę dopóki nie sprawdzisz to się nie dowiesz... Pamiętam jak moja podwórkowa koteczka Ruda Łapa została złapana na sterylkę. Urodzona w piwnicy, miała co najmniej 10 lat, myślę, ze więcej, całe życie w piwnicy, kilka miotów kociaków... Była na zabiegu w lecznicy bez szpitalika więc musiałam ją przetrzymać u siebie przez tydzień. Jej dzieciaki miałam w kuchni, więc była kwestia dołączenia jej do małych. Pościągałam wszystko w kuchni co by mogła zwalić biegając w szale z powodu zamknięcia, otworzyłam transporter i... szybko wyszłam dobrze zamykając za sobą drzwi. Po 15 minutach zaglądam - a ona w otoczeniu dzieci siedzi na środku podłogi na kocu... Została u mnei na resztę swojego życia. NIGDY nie była zainteresowana wyjściem na dwór, rzadko korzystała z otwartego osiatkowanego okna, za to bardzo szybko zaczęła się bawić myszką moich kotów.
Z drugiej strony jak kiedyś był wzięty na czas leczenia do domu Miluś, jeden z moich czarnych wolnożyjących Diabełków, to płakał i siedział w oknie cały czas, chcąc się z domu wydostać..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 14, 2023 14:07 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

No właśnie - nie ma reguły. Pozytywnie powinien wpłynąć fakt, że mieszkanie pachnie znajomo, bo pachnie Tobą, Aniu. To bardzo ważne. Ale niestety, przekonać się można dopiero po złapaniu i zabraniu do mieszkania - zaszkodziło się, czy pomogło.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70024
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 14, 2023 14:34 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Ale gdyby Łatka nie chciała być jednak w mieszkaniu to nie można by jej było wypuścić?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 14, 2023 16:39 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Ja myślę podobnie jak czitka, można spróbować, zobaczyć jak zaaklimatyzuje się w mieszkaniu.
Może akurat spodoba się jej, poczuje się bezpieczna, takie koty często chcą być bardziej zaopiekowane, spokojne o byt.
A jeśli okaże się, że to nie jej świat to zawsze może wrócić tam, gdzie jest jej lepiej.
To trudna decyzja, ale ja bym spróbowała, dla świętego spokoju.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 14, 2023 17:02 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Wszystko już w zasadzie napisane. Ja tylko dodam, że gdybyś ją brała do domu, weź też jej polarek z budki, będzie miała coś swojego.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10583
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 14, 2023 17:17 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Marzenia11 pisze:Ale gdyby Łatka nie chciała być jednak w mieszkaniu to nie można by jej było wypuścić?

To nie takie proste, bo po pierwsze, Łatka może się rozchorować ze stresu - jej stan zdrowia wydaje się bardzo niestabilny. A w dużym stopniu jest jednak kotką nieobsługiwalną - nie wyobrażam sobie częstego wożenia jej do weta, albo robienia samodzielnie kroplówek. Atak choroby, wywołany stresem może jej bardzo zaszkodzić, a leczyć trudno.
Druga sprawa to wypuszczenie ponowne, jeśli Łatka nie odnajdzie się w domu. Po takim stresie kotka może uznać altankę za mało bezpieczną i np. zacząć się przemieszczać, szukać innego schronienia. To też jest niebezpieczne. No i można się pożegnać z wcieraniem lekarstw w sierść - Łacia może nie zbliżyć się do Ani przez dłuższy czas.
Generalnie - mamy teraz pewną delikatną, niestabilną i zagrożoną przez wiele czynników równowagę, która w każdej chwili może się załamać. Złapanie to zburzenie tej równowagi. Nie wiem, może poczekać, aż Łatka poczuje się gorzej, nie będzie chciała jeść? Tylko czy wtedy nie będzie za późno na pomoc?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70024
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 14, 2023 17:18 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

KĄCIK MUZYCZNY
Postanowiłam utrzymać się jeszcze w tematyce muzyki latynoamerykańskiej i zaproponować Wam przegląd piosenek z płyty Dominga z 1994 r. De Mi Alma Latina. CD zawiera 32 piosenki, połączone w 16 ścieżek, zawierających o 1 do 3 utworów, tworzących sympatyczne medleye. Zacznijmy od Aquellos Ojos Verdes


2. La Flor De La Canela /Amarraditos


3. Nosotros / Contigo / Sin Ti


4. De Mexico a Buenos Aires

Najchętniej pokazałabym Wam wszystkie piosenki, ale płyta ma ponad godzinę, więc po tych 4 pierwszych wybiorę tylko kilka, dla których znalazłam ilustracje:

7. Delirio / Alma llanera


8. Noche De Ronda


9. Manhâ De Carnaval / Aquarela Do Brasil


12. Lamento Borincano / Vereda Tropical


14/16. Perfidia /Yo Vendo Unos Ojos Negros

A kto chciałby posłuchać całości płyty - zapraszam tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=oSpNA6wSYew
Pełna lista piosenek z tej płyty:
1. Aquellos ojos verdes
2. La flor de la canela - Que nadie sepa mi sufrir - Amarraditos
3. Nosotros - Contigo - Sin ti
4. De Mexico a Buenos Aires
5. Se me olvido otra vez
6. El Humahuaqueqo - Caballo viejo - Moliendo Cafe
7. Delirio - Alma llanera
8. Solamente una vez - Veracruz - Noche de ronda
9. Manha de carnaval - Aquarela do Brasil
10. Sabras que te quiero
11. Alfonsina y el mar - Gracias a la vida
12. Lamento Boricano - Vereda Tropical
13. Como ayer
14. Perfidia - Frenesi - La ultima noche
15. Adios
16. Por Amor - Asi como te buscaba - Yo vendo unos ojos negros
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70024
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 14, 2023 17:39 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:Ale gdyby Łatka nie chciała być jednak w mieszkaniu to nie można by jej było wypuścić?

To nie takie proste, bo po pierwsze, Łatka może się rozchorować ze stresu - jej stan zdrowia wydaje się bardzo niestabilny. A w dużym stopniu jest jednak kotką nieobsługiwalną - nie wyobrażam sobie częstego wożenia jej do weta, albo robienia samodzielnie kroplówek. Atak choroby, wywołany stresem może jej bardzo zaszkodzić, a leczyć trudno.
Druga sprawa to wypuszczenie ponowne, jeśli Łatka nie odnajdzie się w domu. Po takim stresie kotka może uznać altankę za mało bezpieczną i np. zacząć się przemieszczać, szukać innego schronienia. To też jest niebezpieczne. No i można się pożegnać z wcieraniem lekarstw w sierść - Łacia może nie zbliżyć się do Ani przez dłuższy czas.
Generalnie - mamy teraz pewną delikatną, niestabilną i zagrożoną przez wiele czynników równowagę, która w każdej chwili może się załamać. Złapanie to zburzenie tej równowagi. Nie wiem, może poczekać, aż Łatka poczuje się gorzej, nie będzie chciała jeść? Tylko czy wtedy nie będzie za późno na pomoc?

Łatka zna Anię, ufa jej, więc niekoniecznie ten stres musi wystapić, nie wiadomo jak się zachowa.
Ale to już sama Ania musi ocenić.

Aniu nie czuj żadnej presji ze strony osób tu piszących.
Zrób to co uważasz za sluszne i dobre dla Łateczki.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 14, 2023 17:51 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Z tego co wiem to kotów wolnożyjących nie przeflancowuje się w inne warunki bytowania, np. do domu. Chyba, że nakazuje to stan zdrowia, zniedołężnienie. Sama dokarmiam koty wolnożyjące mające po 13, 14 lat. Jednego wzięłam do domu po wyrwaniu zębów i został. Bardzo mu się spodobało w mieszkaniu, właściwie od razu był jak u siebie. Jestem przeciwniczką wypuszczania kotów trzymanych od małego kociaka w mieszkaniu na zewnątrz. Ale co do kotów wolnożyjacych to inna sprawa. Zmiana warunków bytowania może zaowocować stresem a w rezultacie chorobą kota. Także trzeba rozważyć wszelkie za i przeciw takiej decyzji.

aga66

 
Posty: 6799
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pt kwi 14, 2023 19:41 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Bardzo Wszystkim dziękuję, każdy ma po trochu racji. Na razie jakoś żyjemy, raz lepiej, raz gorzej, jak Bóg da i dożyjemy razem do jesieni to zobaczymy. Łacia raz je - raz nie je, np dwa dni temu nie zjadła ani kolacji (4 różne saszetki dałam - na nic) ani śniadania następnego dnia, ale wczoraj po południu i wieczorem już było ok. Dziś kupiłam jej w Jysku taką tacę plecioną jako leżankę, ciekawe czy się jej spodoba (może uzna ją za dużą miseczkę i nie położy się w niej?) https://jysk.pl/do-domu/dekoracje/dekor ... awa-morska

Anna2016

 
Posty: 11581
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości