Dziękuję Janinko

Ale to na razie ustna zgoda, nie na papierze.
Nie dostałam jeszcze maila, ale nie panikuję już, bo wiem już o co w tym chodzi, trochę poczytałam na ten temat. Więc skoro jest miesiąc do tego spotkania to jeszcze jest czas

A babeczka nalegała, żebym wysłała zgłoszenie przed czwartkiem, bo w czwartek jest spotkanie. Nie wiedziałam o co chodzi, a się okazuje, że spotkania są raz w miesiącu tylko - zawsze w czwartek

A jak by coś się pokiełbasiło to mogę się zgłosić ponownie. A jakbym nie dała rady przyjechać do Krakowa to za 2 miesiące mogę jechać do Zabrza. Więc widzę, że jest czas. A jeżeli mam działalność foto to zawsze mogę wysłać zgłoszenie. A wysłałam teraz totalnie na "krzywy r..j"

Zanim się doinformowałam. No nic, muszę uzbroić się w cierpliwość i nie napadać ich telefonicznie, szczególnie że babeczka mi powiedziała, że spokojnie mi napisze wszystko w mailu - więc muszę wierzyć, że napisze i nie dzwonić, bo w końcu ich zrażę do siebie
Byłam dziś u wetki bez kotków, bo minął już tydzień odkąd koty miały dostać dawkę leku po pchłach, ale nie mogłam się zebrać, żeby iść. Przyznałam wetce, że nie pojechałam jeszcze na usg i rtg a minął już miesiąc odkąd deklarowałam, że pojadę. Wychodzi z tego, że nie jestem jednak kocim hipochondrykiem.
Z Marysią nic totalnie się nie dzieje, a wręcz przeciwnie

Przytyła! Futerko już prawie odrośnięte, jeszcze miesiąc i nie będzie widać wyłysienia. Dodatkowo zauważyłam, że odkąd koty są znowu na Purizonie to Marysia nie ma już problemów z kupą - powiedziałam o tym wetce. Wcześniej tak się martwiłam, bo w kupie Marysi często było trochę krwi albo czasem kropla krwi kapnęła po kupie na panele. Badania wszelakie nic nie wykazały, a to się pojawiało. Czasem kupa też była luźna. Zmieniłam karmę i kupa wróciła do normy. Nie ma luźnych stolców, nie ma krwi, nic nie kapnęło nawet. Więc przez przypadek okazało się, że znowu karma Marysi nie podpasowała. Wetka powiedziała, że mamy być na Purizonie, bo i futerko po nim jest piękne i widać, że służy, a gdyby wróciły kryszatały w moczu to Marysia będzie dostawać tabletkę na zakwaszenie moczu i wszystko będzie ok.
Więc w tej sytuacji po prostu nie chciało mi się zebrać i jechać do Gliwic na te badania, skoro wszystko się wyprostowało.
A sama wetka przyznała, że gdyby coś złego było jednak w brzuchu Marysi to by już były jakieś efekty, pogorszenie, a nie poprawienie zdrowia.
Więc usg powtórzymy za miesiąc, dwa, na spokojnie. Będzie też lepsza pogoda, więcej energii to może szybciej się zbierzemy.
Rtg nie będę robić, bo te "skurcze przepony" minęły. Doszliśmy z m. do wniosku, że Maryś za bardzo się zasapała w bieganiu. Jak jej się poprawiła kondycja to już tak nie sapie.
Także nic się nie dzieje zupełnie, żeby się martwić. To takie dziwne po ostatnich miesiącach...
Potem poszłam na wiosenny spacer w promieniach słońca. Wybrałam kolejną uliczkę w Bytomiu do zwiedzenia i znowu się zakochałam - chyba najpiękniejsza uliczka, zachwycałam się dosłownie wszystkim, kamienice bajkowe. ul. Oświęcimska

Bunio&Daga super, że masz taki zwierzyniec u siebie - zazdroszczę

Witaj Mirko

Na szczęście katar już minął

Ja siedze na kompie, planuje wydatki foto i słucham i śpiewam Akcent

Kocham

Pamiętam jak byłam nastolatką i moja mama kochała ten zespół. Nie mogłam znieść tej muzyki obciachowej. Bolały mnie uszy! I powiedziałam jej wtedy, że jeżeli kiedyś będę uwielbiała Akcent to znaczy, że nieźle jestem już stara

I stało się

Kocham Zenka i jego muzykę
Z całego serca go podziwiam i gratuluję mu kariery, którą zrobił, bo zasłużył jak nikt. Jest prawdziwym artystą! Tyle lat przetrwał w branży, nawet kiedy działo się źle i doczekał się wybuchu kariery muzycznej - to jest dla mnie prawdziwy artysta! Cz dobrze czy źle się dzieje w jego zawodzie, robi swoje, bo to kocha

Jest wierny swojej sztuce, bo co jak co, ale to jest sztuka. Jego teksty są poetyckie, muzyka rewelacyjna. Pozytywna nawet jak śpiewa o zerwaniu. I do tego jego muzyka poszła z duchem czasu i jest bardzo taneczna, świeża. Niech mu się wiedzie najlepiej jak to możliwe!
Np to
https://www.youtube.com/watch?v=_DHSjTastAQ&list=PLh6ebnJFZ1DaMRhqRa_TMEOmhCUknh1Uj&index=7No więc śpiewam do długopisu, a refren brzmi tak:
"Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że ostatni raz
W twoich oczach tylko dla mnie gwiazdy lśnią.
Nie wierzyłem, że są wichry, co rozwieją nas
I że każda gwiazda w oczach będzie łzą."Jak dotarły do mnie te słowa to oczami wyobraźni zobaczyłam Kitusie i jej lśniące oczy w ostatni dzień, kiedy już wiedziałam, że ten dzień jest ostatni ;( ale nie chcę Wam smucić

Lecimy:
https://www.youtube.com/watch?v=laD-evuLDDI&list=PLh6ebnJFZ1DaMRhqRa_TMEOmhCUknh1Uj&index=10
